Brzyski: Jestem zawiedziony mediami publicznymi
W skrócie
Bartosz Brzyski był gościem Marcina Fijołka w Telewizji wPolsce. Rzecznik Klubu Jagiellońskiego analizował konflikt wokół mediów publicznych. Wskazywał na brak spójności przekazu TVP wobec kampanii prezydenta Dudy, która z jednej strony pokazuje go jako męża stanu, a z drugiej przedstawia się go w „pluszowy” sposób.
„Przez wiele lat brakowało mediów, które wyrażałoby wrażliwość konserwatywną. Mieliśmy Polsat, TVN i telewizję publiczną, która w trakcie kadencji koalicji PO-PSL również „ciążyła” w stronę obozu rządzącego. Po zmianie władzy odpowiedzią na tę sytuację miała stać się Telewizja Polska. Jednak dziś część społeczeństwa bulwersuje poziom materiałów emitowanych przez TVP Info czy „Wiadomości”. Szczególnie, że finansowane są z budżetu państwa. Platforma Obywatelska wykorzystuję tę emocję w trakcie kampanii” – zauważył Brzyski.
„W Stanach Zjednoczonych sytuacja jest prostsza. Konserwatywny wyborca partii republikańskiej dostaje materiały przygotowane przez Fox News, które są stacją prywatną, więc nikt nie ma z tymi niekrytymi sympatiami problemu. Warto przypomnieć jak wyglądały media publiczne za czasów pierwszego rządu Prawa i Sprawiedliwości, w latach 2005–2007, wówczas TVP faktycznie w zdecydowanie większym stopniu pełniło swoją misję. Wpływało na świadomość i dyskurs społeczny chociażby poprzez swoje produkcje poświęcone np. tematowi Powstania Warszawskiego. Bez tamtych produkcji dziś Powstanie nie byłoby dla Polaków tak ważnym wydarzeniem” – wskazywał ekspert KJ.
„Poza warstwą informacyjną, mamy również produkcje związane ze sferą kultury. Zostały jednak sprowadzone do niszy ukrytej w TVP Kultura. Nie mamy dużego serialu historycznego, który byłby masowo oglądany. Powstał za to film „Zenek”, który chociaż znajdzie swoich odbiorców, to jednak od mediów publicznych wymagałbym produkcji, których zadaniem jest wprowadzić świeżość do debaty publicznej” – oceniał rzecznik Klubu Jagiellońskiego.