Libura: Podatek od cukru to dobry pomysł, ale czy będzie nas stać na zdrowe produkty?
„Nakładanie dodatkowych opłat na napoje, do których dodawane są substancje słodzące, stosowane jest w bardzo wielu krajach. Najczęściej wprowadzenie tego typu regulacji skutkuje zmianą zachowań konsumenckich i spadek spożycia takich napojów. Jednak samo podniesienie cen może nie wystarczyć. Należy się zastanowić, czy nie wprowadzić stawek preferencyjnych dla producentów zdrowych napojów. Może się bowiem okazać, że konsumentów nie będzie stać, aby zacząć kupować zdrowsze produkty” – przekonywała w podcaście TOK FM Maria Libura, ekspertka Klubu Jagiellońskiego.
„Na pewno ważna jest też to, co z projekcie ustawy nazywa się »reformulacją produktu« – wpływając na zachowania konsumentów, chcemy wpłynąć również na producentów żywości, aby zmienili skład produktu na bardziej zdrowy. Nasze zamiłowanie do cukru producenci potrafią świetnie wykorzystywać i umieszczać go w bardzo dziwnych miejscach – włącznie z wędlinami czy warzywami w puszkach. Stąd zasadne pytanie: Dlaczego ograniczać się tylko do napojów? Czy nie należałoby mocno wpłynąć na skład innych produktów? Oczywiście uregulowanie napojów jest najprostsze. Dania na przykład chciała wprowadzić podatek od tłuszczów, który zakończył się ogromnym niepowodzeniem, ponieważ spowodowało także wzrost cen takich produktów jak oliwa z oliwek czy masła. W przypadku napojów słodzonych wiemy, że nie są potrzebne w naszej diecie, a wręcz szkodliwe” – argumentowała Libura.
„Niestety Polska jest wśród tych krajów, w których otyłość jest coraz większym problemem i dotyka także dzieci. I tu pojawia się kolejne pytanie: Na co uzyskane z dodatkowego opodatkowania środki powinny być przeznaczone? W przypadku Wielkiej Brytanii pieniądze te trafiają do puli przeznaczonej na prewencję i aktywizację dzieci i młodzieży. Między sporem czy za dużo jemy, czy za mało się ruszamy, musimy postawić znak równości. To dwie strony tego samego równania i warto pokusić się o rozwiązanie całości problemu” – stwierdziła nasza ekspertka.
„NFZ ponosi ogromne koszty leczenia cukrzycy i schorzeń pokrewnych i można powiedzieć, że takie podatki są próbą »eksternalizacji kosztów«. Przemysł spożywczy czerpie zyski z dosypywania cukru, a koszty rozrostu słodkiej żywności ponosi system ochrony zdrowia. Wobec czego dodatkowe opodatkowanie być może powinno trafiać do tego systemu, ale jeszcze lepiej byłoby, aby trafiało na aktywizację dzieci i młodzieży” – podsumowała swoją wypowiedź Maria Libura.