Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Brzyski: W interesie PSL-u jest wystawienie swojego kandydata na prezydenta

„PSL o kilkaset procent poprawił swój wynik wyborczy w miastach i metropoliach, przekraczając w nich próg wyborczy. Oznacza to, że przestał być partią uzależnioną od wielskiego elektoratu, partią agrarną. To dla tego ugrupowania rewolucja. Kwestią otwartą pozostaje, czy strategia ta wynikała z coraz mocniejszego wypychania PSL-u ze wsi, przez politykę prowadzoną przez Prawo i Sprawiedliwość, czy z niezależnej od tego refleksji Polskiego Stronnictwa Ludowego” – mówił na antenie Radia Wnet rzecznik prasowy Klubu Jagiellońskiego Bartosz Brzyski. 

„W roku 1993, kiedy PSL było najsilniejsze aż 3,5 milionów Polaków żyło z rolnictwa. Dziś jest tych osób poniżej miliona i kwestią czasu było, kiedy PSL-owi przestanie to wystarczać do przekroczenia progu wyborczego. Jeszcze na wiosnę, kiedy Polskie Stronnictwo Ludowe weszło w skład Koalicji Europejskiej wszystko wskazywało na to, że partia ta znajdzie się pod progiem wyborczym w jesiennych wyborach. Wejście w koalicję z liberałami i lewicą zostało odebrane jako podważenie konserwatywnego charakteru PSL-u i całej chadeckiej i centrowej narracji, którą Władysław Kosiniak-Kamysz próbował przedstawiać. Pewnym więc zaskoczeniem może być fakt, że po wiosennym błędzie partii tej uda się przekonać do siebie tak wielu nowych wyborców” –  mówił Brzyski.

„Nowa baza wyborców to zarówno ludzie z kilkunastotysięcznych miasteczek, jak i dużych miast i metropolii. Widać to także w wykształceniu wyborców, bo ok. 10% z nich ma wykształcenie wyższe. Można więc powiedzieć, że październikowe wybory potwierdziły, że jest przestrzeń w polskiej polityce na ugrupowanie centrowe, chadeckie. Pytanie co Władysław Kosiniak-Kamysz będzie potrafił z tym potencjałem zrobić” – mówił dalej rzecznik prasowy.

„Oczywiście przyłączenie się Pawła Kukiza wydatnie pomogło w dobrym wyniku PSL-u, ale trzeba też zaznaczyć, że osoby wprowadzone przez PSL do parlamentu w ramach Koalicji Polskiej pasują do profilu całej listy nowych posłów, których wystawił w tych wyborach Władysław Kosiniak Kamysz. Ludzi doświadczonych w jednostkach samorządowych, kojarzonych raczej z miastem niż wsią, między 40 a 50 rokiem życia, z doświadczeniem w administracji samorządowej. To już nie są ludzi o zupełnie innym rysie, nie to miało miejsce jeszcze w poprzedniej kadencji” – kontynuował Brzyski.

„PSL ma niejako w swojej tożsamości zakorzenioną obrotowość, dlatego opowiedzenie się jednoznaczne po stronie PiS-u lub antypisu, wcale nie działało na korzyść tej partii. Wyborcy cenią sobie zachowawczość tego ugrupowania, stąd pójście do eurowyborów i dołożenie ręki do wzrostu politycznej polaryzacji było źle odebrane” – stwierdzał Bartosz Brzyski.

„Szyld Koalicji Polskiej nadal będzie funkcjonować, chociażby po to aby przyciągać nowe środowiska, na przykład związane z samorządem, natomiast nigdy nie zastąpi szyldu Polskiego Stronnictwa Ludowego. PSL jest tak głęboko zakorzenioną „marką” w świadomości wyborców, że jej zastąpienie przyniosłoby więcej szkody niż pożytku. Żaden lider polityczny nie zaryzykuje podważania całego dziedzictwa ruchu ludowego” – zauważał członek Klubu Jagiellońskiego.

„W interesie Polskiego Stronnictwa Ludowego jest wystawienie w wyborach prezydenckich swojego kandydata, a w drugiej turze, jeżeli kandydat PSL-u by się w niej nie znalazł, brak poparcia któregokolwiek z pozostałych kandydatów. To najlepszy moment, aby kandydat PSL-u powiedział – dajmy zdecydować Polakom i w tej sposób podkreślić centrowy wymiar swojego obozu. Byłoby to spójne z całą polityczną strategią PSL-u” – podsumował Bartosz Brzyski.