Kędzierski: Jesteśmy półperyferią niezależnie od tego, czy rządzi PiS czy PO
„W wyborach przegrał mainstream, czyli Europejska Partia Ludowa oraz partia socjalistów i demokratów. Stracili większość, więc muszą rozszerzyć koalicję o dwie pozostałe frakcje proeuropejskie, czyli o liberałów i zielonych. One natomiast są bardziej skłonne do reformy UE w duchu Macrona. Z kolei prezydent Francji popiera kandydaturę Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej w kontrze do Manfreda Webera promowanego przez Angelę Merkel. Mówi się także, że Macron może poświęcić Timmermansa na rzecz kandydata konserwatystów, ale już nie Niemca, tylko Francuza – np. Michela Barniera, komisarza odpowiedzialnego za negocjacje brexitowe” – Marcin Kędzierski, główny ekspert CAKJ, komentował przetasowania polityczne w UE na antenie TOK FM w audycji Agnieszki Lichnerowicz.
„Parlament Europejski jest instytucją bez większego znaczenia i w tych napięciach między Parlamentem a Radą, kto będzie wybierał szefa Komisji, sprawa jest jasna. To będzie Rada. Decyzja zapadnie w stolicach europejskich, a nie w Parlamencie” – stwierdził Marcin Kędzierski.
„Mamy z jednej strony partie konserwatywne, a z drugiej skrajne – jak na przykład włoska Liga czy francuskie Zjednoczenie Narodowe. Pod koniec poprzedniego roku wydawało się, że będą cieszyły się poparciem rzędu 30%, teraz mamy około 25%, więc tutaj się wiele nie zmienia. Często mówi się, że istnieje rozdźwięk między Orbanem i Kaczyńskim a zachodnim mainstreamem. Ale taki sam rozdźwięk jest między zachodnioeuropejskimi populistami, a środkowoeuropejskimi ruchami, które kwestionują integrację (…) To pokazuje, że podziały mają bardziej charakter narodowy niż frakcyjny. Co więcej, to dotyczy również obsadzania kluczowym stanowisk – Rady, Komisji Europejskiej oraz szefa Banku Centralnego. Ta ostatnie stanowisko wydaje mi się wyjątkowo ważne, ponieważ Mario Draghi ustępuje z tej funkcji 31 października. Następca zadecyduje o kształcie Unii na następne lata. Dlatego Angela Merkel może poświęcić kandydaturę Webera na rzecz Barniera czy Timmermansa dla obsadzenia EBC swoim człowiekiem. U tutaj kandydatem na dzisiaj jest Jens Weidmann, czyli szef Bundesbanku, członek Rady Dyrektorów EBC. Weidmann ma przypilnować, żeby wszystkie pomysły Macrona na reformę strefy euro się nie zostały zrealizowane” – ocenił główny ekspert CAKJ.
Na pytanie dotyczące znaczenia Polski w UE, Marcin Kędzierski odparł: „EKR był trzecią siłą, teraz będzie piątą albo szóstą. Nie ma większego znaczenia, czy Orban wejdzie do EKR-u czy nie. Jeszcze raz podkreślę, decyzje nie zapadają w Parlamencie. Na pewno Niemcy będą chciały, aby co najmniej jeden z przywódców pochodził z Europy Środkowo-Wschodniej. Tutaj największe szanse ma Daria Grybauskaite, czyli była prezydent Litwy. Nie tylko dlatego, że jest z nowego państwa członkowskiego, ale również dzięki temu, że jest kobietą. Balans polityczny, balans geograficzny i genderowy musi być zachowany, toteż wydaje się, że ona ma największe szanse, żeby zostać szefową Rady. Polska siła w Europie prezentuje się tak jak do tej pory. Ja podkreślam, że polskie PKB to jest 3,5% PKB Unii. My jesteśmy co prawda szóstym co do wielkości państwem wspólnoty, ale nasze elity polityczne nie mają mocnej pozycji w UE. A to właśnie elity decydują. Jedyną taką osobą jest Donald Tusk, ale nawet on nie ma pozycji, jaką mógł się pochwalić jego poprzednik – Herman Van Rompuy. Niezależnie od tego, czy PiS prezentuje politykę niegrzecznego ucznia w klasie, czy Platforma prowadziła politykę prymusa, ten wpływ nie jest znaczny (…) Przykład Gazociągu Północnego pokazuje, że ani rząd Platformy, ani rząd PiS-u nie potrafił tego procesu zatrzymać. Realna moc sprawcza jest dziś gdzie indziej” – stwierdził Marcin Kędzierski.
„Polska jest w jakiejś mierze państwem półperyferyjnym i z tego korzysta. Sam fakt bycia częścią rynku wewnętrznego jest dla Polski bardzo korzystny (…) Co jednak istotne, polski cykl koniunkturalny zaczyna odłączać się od niemieckiego. Mamy w Niemczech od 3 kwartałów spowolnienie, a w Polsce cały czas rozwijamy się w tempie 4 %” – konkludował nasz ekspert.