Kędzierski: Propozycja „pensji rodzicielskiej” wymaga kompleksowej zmiany myślenia o usługach publicznych
„Szkoła ma do odegrania ważną rolę społeczną, bo ciężko wskazać inne przestrzenie, gdzie ludzie z różnych klas społecznych mogliby się regularnie spotykać. Problem polega na tym, że dzisiejsza szkoła tego nie oferuje. Trzeba zastanowić się, jak stworzyć pewne płaszczyzny oddolne, które dadzą szanse na realne spotkanie ludzi z różnych klas społecznych. Dzisiaj szkoła nie nadąża za wymaganiami współczesności” – mówił w programie Chip w TVP3 główny ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego dr Marcin Kędzierski.
„Kiedy w Klubie Jagiellońskim opracowywaliśmy ewaluację strategii Morawieckiego, dostrzegliśmy, że jej autorzy nie zadali sobie podstawowego pytania – czym jest rozwój. Dlatego też przez ostatnie dwa lata zdefiniowaliśmy sobie rozwój przez dwa cele: rozwój solidarny terytorialnie oraz rozwój solidarny międzypokoleniowo. Pierwszy dotyczy oczywiście rozwoju przestrzennego, stąd nasze działania eksperckie związane z deglomeracją, a drugi cel to pokazanie, że zachodzą już pewne zmiany społeczne, które wymagają bardzo aktywnej polityki państwa” – mówił dr Kędzierski.
„Dzisiaj wyraźnie widać, że coraz większe obciążenia spoczywają na barkach ludzi w wieku od 25 do 40 roku życia. Są to osoby, które wchodzą na rynek pracy, zakładają rodziny, mają dzieci, którymi muszą się opiekować oraz rodziców nierzadko wymagający opieki. W bardzo krótkim czasie na takiego człowieka spada wiele różnych obciążeń i trudno się dziwić, że te osoby nie decydują się na zakładanie rodziny albo rezygnują z posiadania potomstwa. Drugą grupą, która dzisiaj jest »niezaopiekowana« przez państwo, to osoby w wieku 70+. Powód jest prosty, to pierwsze pokolenie, które dożyło takiego wieku. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat średnia długość życia wydłużyła się z 70 do prawie 80 lat. Mamy więc pokolenie 80-latków, którego wcześniej nie było. Kiedyś na emeryturze żyło się kilka lat i jakoś te osoby funkcjonowały w ramach systemu zabezpieczenia emerytalnego. Obecnie nie wystarcza już środków, żeby wypłacać je przez 15 lat” – zauważa ekspert CAKJ.
„Dotykają nas nie tylko zmiany demograficzne, ale również technologiczne – robotyzacja, zmiana charakteru pracy, a przede wszystkim rewolucja w edukacji. Obecny model szkoły jest dzisiaj w swojej fazie schyłkowej i będzie musiał się zmienić, dlatego że już dzisiaj szkoła nie daje sobie rady z przekazywaniem materiału – część jest przekazywana rodzicom, którzy pełnią funkcję nauczycieli. Szkoła będzie musiała się zmienić w miejsce, gdzie będziemy się uczyć, jak się uczyć. Nauka nauki może sprawić, że w dziecku rozwinie się pasja, która jest potrzebna do tego, żeby odpowiadać na pewne wyzwania współczesności – zupełnie inne niż te, przed którymi stały osoby kończące szkołę w latach 80 czy 90 XX wieku. Moim zdaniem szkoła w obecnym formacie przestanie istnieć” – wskazał dr Kędzierski.
„W swoim tekście o solidarności międzypokoleniowej zaproponowałem dosyć kontrowersyjny pomysł pensji rodzicielskiej między 25 a 40 rokiem życia, właśnie po to, żeby te osoby nie musiały gonić za kredytem. Będą mogły poświęcić czas na wychowanie dzieci – dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Żeby zagwarantować bezpieczny byt proponuję ok. 3000 zł na rękę dla rodzica, co pozwoli swobodnie opiekować się dziećmi oraz inwestować w rozwój własny i dzieci. W końcu te osoby będziemy mogli zaangażować w działalność społeczną i w jakąś formę nowego sposobu opieki nad osobami starszymi. Głęboko wierzę w to, że jesteśmy w stanie uzyskać korzyści z tego spotkania osób starszych z młodszymi” – wyjaśnia.
„Największy problem w tej koncepcji to przekonanie społeczeństwa do zmian, które już się dzieją. Teraz powstaje pytanie, jak państwo na te zmiany może zareagować i czy inwestowanie w pensję rodzicielską to inwestowanie w długofalowy rozwój kraju. Nasz rozwój nie zależy tylko od kapitału rzeczowego, ale przede wszystkim od kapitału ludzkiego, czyli między innymi tego ile czasu poświęcimy naszym dzieciom” – podsumował dr Marcin Kędzierski.