„Dostępność Plus”. Pierwszy krok w walce z cywilizacyjnym wyzwaniem
W skrócie
Projekt Ustawy o dostępności, jeśli ustawa zostanie przyjęta, będzie ważnym krokiem w procesie realizacji programu Dostępność Plus. Jego celem jest likwidacja barier w życiu publicznym dla osób starszych oraz z niepełnosprawnościami. Ustawa może być milowym krokiem w zwalczaniu barier, jednak nie rozwiązuje na pewno wszystkich problemów osób z niepełnosprawnościami. Nasze społeczeństwo się starzeje, warto więc w końcu zadbać, żeby infrastruktura była dostosowana dla potrzeb każdego.
Jakie konkretnie ułatwienia dla niepełnosprawnych proponuje program Dostępność Plus?
Odpowiedzialny za przygotowanie projektu minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński zapowiedział 18 lutego, że chciałby, aby Ustawa o dostępności weszła w życie jeszcze przed wakacjami. Projekt przewiduje szereg ułatwień dla osób z niepełnosprawnościami. Mają temu służyć nowe obowiązki w zakresie dostępności, jakim podlegać będą rozmaite instytucje publiczne: urzędy centralne, samorządowe, instytucje kultury czy przychodnie. Ponadto część z nich (np. ministerstwa, urzędy marszałkowskie czy urzędy gmin) będzie zobligowana do uzyskania – nadawanego przez organizacje zajmujące się niepełnosprawnością – certyfikatu dostępności, którego brak będzie opatrzony sankcją finansową (zaś środki z kar będą również przeznaczane na wspieranie dostępności). Co więcej, każda osoba z niepełnosprawnością będzie mogła skierować skargę na brak dostępności do Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych (PFRON), który będzie władny do nałożenia grzywny na zaskarżoną instytucję.
Jeśli możesz przekaż nam 1% podatku. Nasz numer KRS: 0000128315.
Wspierasz podatkiem inny cel? Przekaż nam darowiznę tutaj!
Projekt ustawy zawiera także bodźce dla podmiotów prywatnych. Uzyskanie przez nie certyfikatu oznaczałoby możliwość zmniejszenia wpłat na PFRON o 5%. Projekt zakłada też stopniowe (do 2028 r.) wprowadzenie napisów i audio-deskrypcji w 95% audycji telewizyjnych.
W myśl ustawy, środki transportu publicznego miałyby być szerzej dostępne dla osób z niepełnosprawnościami. W projekcie proponuje się wprowadzenie następującego zapisu do. art. 21 Ustawy o publicznym transporcie zbiorowym z 2010 r.: „Przy udzielaniu zamówienia publicznego na wykonywanie publicznego transportu zbiorowego, w specyfikacji istotnych warunków zamówienia uwzględnia się konieczność zapewnienia w środkach transportu rozwiązań technicznych służących zapewnieniu ich dostępności dla osób z niepełnosprawnościami, w tym w szczególności z niepełnosprawnością ruchową”.
Ustawa ma również wymusić dostosowanie budynków i instytucji kultury do potrzeb osób niepełnosprawnych. Przykładowo, jak czytamy na stronie Ministerstwa Rozwoju i Inwestycji (MRiI): „Rewitalizacja budynków i przestrzeni w miastach będzie musiała dotyczyć też dostosowania danego obszaru do potrzeb osób z niepełnosprawnościami”, a „konserwator zabytków, zanim wpisze zabytek do rejestru, będzie musiał sprawdzić jakie są możliwości dostosowania go do potrzeb osób niepełnosprawnych i późnej uwzględnić prace w tym zakresie w programie prac konserwatorskich”.
W projekcie uregulowany jest także szereg innych sfer życia osób z niepełnosprawnościami (np. ogólne warunki umów i regulaminy bankowe czy zasady zdawania egzaminów na prawo jazdy). Jak widać zakres nowych regulacji jest ponadsektorowy i międzyresortowy. Koordynatorem działań ma być MRiI.
Szczegółowe zapisy i ich ocenę warto prześledzić, analizując uwagi, które w trybie konsultacji przysłały rozmaite organizacje i instytucje (wykaz powinien pojawić się za jakiś czas na stronie Rządowego Centrum Legislacji). W tym miejscu chciałem spojrzeć na podjęte działania z lotu ptaka w kontekście ogólniejszych ram, problemów i dylematów polityki publicznej wobec niepełnosprawności.
Zdrowa legislacja
Warto docenić, że założenia zawarte uprzednio w dokumentach strategicznych (tj. założenia Programu „Dostępność+” dostępne na stronie MIiR) bywają przekładane na konkretne kroki prawne. Rodzima polityka publiczna nie zawsze idzie tą ścieżką. Nieraz zdarza się, że mamy trafne, dalekosiężne założenia w ramach rozmaitych „strategii” i „planów”, które następnie… pozostają nadal założeniami nieprzekuwanymi na realne działania. Jest duża szansa, że tym razem stanie się inaczej.
By jednak nie chwalić dnia przed zachodem słońca, przypomnijmy, że samo przygotowanie projektu, a nawet przeprowadzenie procesu konsultacji społecznych nie zawsze gwarantuje pomyślny finał. W obszarze polityki wobec niepełnosprawności w ostatnich latach obserwowałem przykłady odmiennego scenariusza.
Przykładem są niektóre przygotowywane w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) projekty zmian w Ustawie o świadczeniach rodzinnych (jeden z końca 2013 r., drugi z marca 2015 r.) odnoszące się do rozdziału Świadczenia opiekuńcze. Choć poddane konsultacjom ze środowiskiem niepełnosprawnych, ich rodzin i przedstawicieli, ostatecznie nie trafiły do dalszej legislacji, a wskazane wtedy problemy nie zostały rozwiązane do dzisiaj.
Tym razem jest szansa, że będzie inaczej, bowiem kwestie związane z dostępnością są mniej drażliwe i dzielące środowisko osób niepełnosprawnych i ich rodzin niż zagadnienia dotyczące świadczeń z zakresu zabezpieczenia społecznego, do czego odnosiły się wspomniane projekty.
Niestety jest ryzyko, że nawet jeśli projekt Ustawy o dostępności wejdzie w życie, różnie może być z egzekucją istniejącego prawa. Opracowania Najwyższej Izby Kontroli (NIK) czy wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO) na temat różnych aspektów polityki wobec niepełnosprawności, jak również raporty i doniesienia sporządzane przez społeczne organizacje rzecznicze, pokazują, że nie zawsze obowiązujące prawo działa tak jak powinno.
Na pewno ważny będzie tutaj medialno-społeczny monitoring realizacji prawa. Już teraz warto więc uświadamiać opinię publiczną o przedmiocie i treści bieżącego publicznego działania w kwestii dostępności.
Problemów i barier wciąż jest za dużo
Po drugie i nawet ważniejsze, przygotowywana Ustawa o dostępności, jak również sam ogólniejszy program „Dostępność Plus”, dotykają ważnego problemu, z którym rozmaite instytucje (także te publiczne) dotąd nie dawały sobie rady. Przypomniał o tym raport NIK O dostępności przestrzeni publicznej dla osób starszych i z niepełnosprawnościami, opublikowany już po przyjęciu programu „Dostępność+”, ale zarazem przekonujący dodatkowo o sensie jego wdrożenia.
Wnioski z kontroli okazały się druzgocące. Jak czytamy w komunikacie: „Osoby starsze i niepełnosprawne wciąż mają kłopot z brakiem dostępności przestrzeni publicznej. Nie mogą swobodnie korzystać z muzeów, bibliotek czy ośrodków kultury. Gminy rozpoznają ich potrzeby, ale problemem jest wdrażanie rozwiązań spełniających te potrzeby. Obowiązujące przepisy są bowiem często nieprecyzyjne lub wręcz dopuszczają rozwiązania niezgodne z zasadą dostępności. W konsekwencji obiekty zaprojektowane i wybudowane zgodne z prawem nie zawsze są dostępne dla osób starszych lub z niepełnosprawnościami (…)”.
Z jak poważnym borykamy się problemem warto spojrzeć na dane liczbowe. W 24 skontrolowanych gminach ani jeden z badanych obiektów nie okazał się wolny od barier czy rozwiązań, które były niefunkcjonalne z perspektywy osób z niepełnosprawnościami. Chodzi o takie obiekty jak muzea, urzędy, biblioteki.
W większości budynków brakowało udogodnień dla osób niewidomych i słabowidzących (np. brak informacji w alfabecie Braille’a, kontrastowych oznaczeń na schodach czy odmiennej faktury i kolorystyki nawierzchni). Zaskakujące, że zdarzały się przypadki, iż niedostępny dla osób z niepełnosprawnościami był obiekt teoretycznie przeznaczony właśnie dla osób niepełnosprawnych. Kontrolerzy zwrócili uwagę nie tylko na problem dostępności, ale i bezpieczeństwa osób niepełnosprawnych w skontrolowanych obiektach użyteczności publicznej. Ponad 60% z nich nie opracowało szczegółowych procedur na wypadek zagrożenia ani sposobów ewakuacji osób o różnych rodzajach niepełnosprawności.
Żaden obiekt nie dysponował też specjalistycznym wyposażeniem do ewakuacji takich osób. Problem z myśleniem o dostępności leży już na etapie projektowania i budowy – niemal 40% dokumentacji projektowanej lub przetargowej nie uwzględniało tego zagadnienia. Przywołany raport zawiera wiele innych, bardziej szczegółowych ustaleń. Zdaniem kontrolujących, część zidentyfikowanych barier wynika też ze słabości wciąż obowiązującego prawa, w poszczególnych obszarach nieprecyzyjnego, a w innych wręcz dopuszczającego działania niezgodne z zasadą dostępności. Ta konkluzja uzasadnia zatem także działania publiczne o charakterze legislacyjnym, zaś przygotowywana ustawa o dostępności może być tego wyrazem.
Dostępność to wyzwanie cywilizacyjne
Po trzecie, przygotowanie regulacji w zakresie dostępności w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju ma pozytywny wymiar symboliczny. Pokazuje to, że kwestie dostępności to nie tylko domena typowo społecznych resortów jak Ministerstwo Zdrowia czy MRPiPS, przy którym umieszczone jest choćby Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, ale przede wszystkim kwestia rozwoju i tego jaki to będzie rozwój.
Jest to również sygnał, że poszerzenie dostępności traktujemy nie tylko w kategoriach społecznych, ale także ekonomicznych. Nawet jeśli faktyczne powody takiego a nie innego osadzenia pieczy nad programem były bardziej prozaiczne (np. związane z rolą jaką MIiR pełni przy alokacji środków unijnych, a to z nich w pewnej mierze będą finansowane różne działania w ramach programu Dostępność+), świadomie lub nie wpisano to działanie w nowy kontekst znaczeniowy.
Istotnie, o dostępności zarówno przestrzeni (realnej i wirtualnej) oraz rozmaitych dóbr i usług dla osób z niepełnosprawnościami czy starszych powinniśmy myśleć nie tylko w kategoriach moralnej tudzież społecznej powinności, ale także przez pryzmat wzmacniania i wykorzystania potencjału tych osób, z którego korzystamy wszyscy – społeczeństwo, państwo, gospodarka.
Wydaje się to ważnym warunkiem ogólnospołecznego rozwoju zwłaszcza w obliczu starzenia się populacji. Coraz więcej obywateli i konsumentów będzie w starszym, a nieraz i sędziwym wieku, czemu mogą towarzyszyć rozmaite bariery funkcjonalne. Nie tylko powinnością, ale i interesem państwa jest likwidacja wspomnianych barier.
Za wcześnie na szampana
Pozytywny duch przygotowywanej ustawy i jej ocena nie powinny jednak uśpić czujności wobec możliwych zagrożeń.
Pierwsze wiąże się z tym, że mniej lub bardziej poprawnie przygotowane regulacje nie zawsze i nie wszędzie będą respektowane. Ustawa, nawet najlepsza, nie jest samograjem, który raz uruchomiony, będzie dalej wygrywał nam odpowiednią melodię. Polityka publiczna, a chyba polityka społeczna w szczególności, ma charakter bardziej organiczny niż mechaniczny.
To jak prawo o dostępności będzie działać, będzie zależało także od postaw i działań różnych podmiotów. Pamiętajmy, że osoby z niepełnosprawnościami i ich rodziny dotąd bywały w różnych sferach życia mniej lub bardziej zmarginalizowane, wobec czego ich siła przebicia w określonych sytuacjach społecznych regulowanych Ustawą o dostępności może być również nie zawsze wystarczająca, aby upomnieć się egzekucję przysługujących im praw.
Drugie zagrożenie wiąże się z ryzykiem utożsamienia relatywnie szerokich ram programu Dostępność+ zasadniczo z polityką wobec niepełnosprawności jako taką. Osobom, które bezpośrednio na co dzień nie stykają się z niepełnosprawnością (lub stykają w bardzo ograniczonym zakresie), jak również niektórym podmiotom ze świata polityki i mediów może się wydać, że polityka wobec niepełnosprawności idzie zasadniczo ku dobremu.
Tymczasem trzeba pamiętać, że jest wiele pilnych i głębokich problemów i wyzwań polityki wobec niepełnosprawności, które wykraczają poza ramy programu Dostępność+. Ot, choćby ciągle czekająca na działanie polityka zabezpieczenia społecznego osób z niepełnosprawnościami (zwłaszcza w okresie dorosłości) i opiekunów osób znacznie niepełnosprawnych, wymagających stałej opieki. Miejmy nadzieję, że wartościowy program „Dostępność+” oraz jego wdrożenie, nie przesłoni zaniechań i wyzwań na innych odcinkach polityki wobec osób z niepełnosprawnościami.