Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Jakubowski: Transport publiczny musimy stworzyć od nowa

„»Przywrócenie PKS-ów«, czyli głośny slogan wyborczy partii rządzącej, to tak naprawdę budowa  systemu transportu publicznego od nowa. Politycy na szczeblu centralnym powinni kształtować politykę transportową, ale organizacja transportu musi spoczywać na barkach województw, wspieranych przez powiaty i gminy” – mówił w „Czterech Porach Roku” w Radiowej Jedynce ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego Bartosz Jakubowski.

„Jesteśmy jednym z niewielu krajów europejskich z tak bardzo zdezintegrowanym systemem transportu publicznego, gdzie przewoźnicy lokalni jeżdżą jak, kiedy i gdzie chcą. Oczywiście transport prywatny sprawdza się świetnie w połączeniach między dużymi miastami czy do ośrodków turystycznych, ale praktycznie nie istnieje w relacjach lokalnych” – wyjaśniał Jakubowski.

„Czasy jednej państwowej firmy, która organizuje transport w całym kraju na szczęście już minęły. Żeby jednak zorganizować działający transport publiczny w całej Polsce potrzebna jest prowadzenie skutecznej polityki publicznej. Obecna sytuacja jest efektem prowadzenia polityki, która zakładała, że państwo w ogóle nie będzie się tym tematem zajmować. I o ile zadziałało to w pewnych miejscach, to niestety system został zdezorganizowany – nie jest spójny, a pasażerowie nie mogą na nim polegać. Codziennie trzynaście milionów pasażerów gra w transportową ruletkę, która sprowadza się do pytania »Czy ten prywatny bus przyjedzie?«. Ciężko mieć oczywiście pretensje do prywatnych przewoźników. System nie ma prawa być spójny, jeżeli państwo i samorządy jedynie udają, że zajmują się tym tematem” – argumentował ekspert.

„Żeby uniknąć sytuacji »Polski dzielnicowej«, w której powiaty czy gminy dostaną pieniądze na transport, ale nie będą miały motywacji, żeby integrować go z innymi jednostkami samorządowymi, zaproponowaliśmy, żeby samorządy dostawały premię za współpracę. Tak, żeby ich autobusy nie dojeżdżały tylko do granic powiatów, ale kursowały również pomiędzy stolicami dwóch sąsiadujących powiatów” – zauważył.

„Przede wszystkim trzeba uprościć przepisy. Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym jest zagmatwana i przeregulowana. Często w gronie osób zajmujących się transportem zbiorowym kłócimy się między sobą co dany przepis oznacza i jak powinien być interpretowany. Polska ustawa o transporcie zbiorowym ma 55 stron, gdy tymczasem jej czeski odpowiednik ma jedynie 12. I jak pokazuje przykład naszego południowego sąsiada, tam transport publiczny może funkcjonować praktycznie perfekcyjnie” – podsumował Bartosz Jakubowski.