Mazur: Biedroń w koalicji z PiS? [VIDEO]
W skrócie
W polityce pozory często mylą. Robert Biedroń chociaż na sztandarach głosi politykę miłości, w rzeczywistości rozpoczyna nowy rozdział wojny polsko-polskiej, do której drogę utorował mu Jarosław Kaczyński – mówi w najnowszym KluboTygodniku Krzysztof Mazur.
„Biedroń to wilk w owczej skórze. Pod dobrze skrojonym płaszczem, kryje się twarda agenda światopoglądowa. A ponieważ Biedroń stara się ją ukryć, często popada w sprzeczności” – zaczyna Mazur.
„Sprzeczność pierwsza to autoidentyfikacja światopoglądowa. W jego książce „Nowy rozdział” pisze, że wychodzi poza podział prawica-lewica, bo nie jest to coś, co trafnie opisuje dzisiejszą rzeczywistości. W innym fragmencie pisze zaś dosłownie, że SLD i RAZEM to dla niego starsi i młodsi bracia w wierze. Albo inni doradcy pisali te fragmenty, albo Robert Biedroń nie może się zdecydować czy mówić wprost, że jest politykiem lewicowym, czy nadal utrzymywać, że te podziały nie mają dziś znaczenia” – wymienia politolog.
„Sprzeczność druga to retoryka antypolityczna i proobywatelska. Biedroń na każdym kroku podkreśla, że nie jest politykiem, ale stoi na czele ruchu społecznego. Prześledźmy więc kto stoi na czele Wiosny. Krzysztof Gawkowski, sekretarz zarządu, kiedyś wiceprzewodniczący SLD. Sławomir Szymczak, założyciel Wiosny, kiedyś sekretarz jednego z pomorskich okręgów Ruchu Palikota. Łukasz Kohut, dziś koordynator na Śląsku, wcześniej startował z list Janusza Palikota. Dorota Markiewicz, dziś koordynatorka w Szczecinie, kiedyś Twój Ruch. Długo można wymieniać. Biedroń buduje więc struktury na grupie osób z przeszłością w SLD i Ruchu Poparcia Palikota. I nie ma w tym nic dziwnego. Przecież w polityce to normalne, że szuka się ludzi z doświadczeniem. Ale ile można słuchać, że jest to pospolite ruszenie ludzi bez wcześniejszego doświadczenia w polityce?” – kontynuuje Mazur.
„Trzecia rzecz to transparentność. Robert Biedroń podkreśla, że tego oczekuje od państwa, polityków i życia publicznego. Zwłaszcza w wymiarze finansowym. Tymczasem nikt nie wie kto finansuje jego przedsięwzięcie. Według moich szacunków inicjatywa kosztowała już ok. milion zł., trwając ponad rok. Sama kampania do Europarlamentu pochłonie jeszcze minimum dziesięć kolejnych. Biedroń odpowiada, że finansują go „ludzie dobrej woli” co sugeruje składki, ale nikt do końca w to nie wierzy. Dodatkowym źródłem mają być sprzedawane w sklepie internetowym koszulki i bluzy. Jak mówi „niektórzy internauci potrafią wydać w nim nawet po kilka tys. złotych.” Wszystko dobrze, tylko czy nie krytykowaliśmy dopiero co Jarosława Kaczyńskiego, że łamie ustawę o partiach politycznych prowadząc działalność gospodarczą, czego ta ustawa zabrania?” – wymienia były prezes Klubu Jagiellońskiego.
„Czwarta rzecz to podejście do konstytucji. Biedroń deklaruje, że będzie jej bronić. Tymczasem jak wskazywał Piotr Trudnowski, polityk w różnych swoich postulatach programowych narusza aż pięć jej artykułów. Populizmem okazuje się chociażby zapowiedź postawienia przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego, który nie piastuje żadnej funkcji, która byłaby objęta taką procedurą” – mówi Mazur.
„Sprzeczność piąta to podejście do Kościoła. W wywiadzie dla Rzeczpospolitej Biedroń mówi „w konstytucji jasno jest napisane, że Polska jest państwem świeckim”. Tymczasem takie hasło w konstytucji w ogóle nie występuje. Co więcej, konstytucja mówi wprost, że stosunki między państwem a Kościołami są kształtowane na zasadach „współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego”. Tymczasem kategoria świeckiego państwa lansowana przez Roberta Biedronia mówi, że sfera publiczna powinna być wolna od wpływu jakiejkolwiek religii” – analizuje akademik.
„I moglibyśmy się tym wszystkim nie przejmować, gdyby w Polsce nie rządził Jarosław Kaczyński, który zdemontował Trybunał Konstytucyjny. Znienawidzony prof. Rzepliński w 2015 roku został odznaczony papieskim Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice (Dla Kościoła i Papieża) za działanie na rzecz Kościoła i porządku prawnego w Polsce. Profesor Zoll, mówił w wywiadzie dla Kultury Liberalnej mówił wyraźnie, że nigdzie w konstytucji nie ma mowy, że Polska ma być krajem świeckim. Jak widać, historycznie Trybunał prowadził taką linię orzeczniczą, która uniemożliwiała dokonania rewolucji obyczajowej w Polsce bez większości konstytucyjnej w sejmie. Niestety ten bezpiecznik został jednak wyjęty” – podsumowuje twórca KluboTygodnika.