Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Alicja Brzyska  11 grudnia 2018

Joseph Conrad tak, ale tylko w oryginale

Alicja Brzyska  11 grudnia 2018
przeczytanie zajmie 4 min

Zachwyty nad nową książką o Josephie Conradzie autorstwa amerykańskiej historyczki dosięgnęły nas zza oceanu. Trafiły zresztą na podatny grunt – lubimy czytać biografie, a jeśli możemy skonfrontować życie pisarza sprzed wieku z dotyczącymi nas zjawiskami, to tym chętniej rozpoczynamy lekturę. Czego dowiemy się z najnowszej książki Mai Jasanoff?

Joseph Conrad i narodziny globalnego świata to opowieść nie tylko o znanym polskim pisarzu. O Conradzie napisano już wystarczająco wiele (wystarczy wspomnieć dzieła prof. Zdzisława Najdera), aby mieć świadomość ryzyka popełnienia kolejnej biografii. Jasanoff robi coś więcej – bierze na warsztat życie i twórczość pisarza, a dodatkowo opisuje zjawiska charakterystyczne dla jego czasów. Wybiera zagadnienia, które precyzyjnie rozwija pod kątem historycznym. W ten oto sposób poznajemy na przykład opowieść o powstaniu ruchu anarchistycznego czy rozwoju kolonializmu w Wolnym Państwie Kongo. Nic nie pojawia się jednak bez powodu. Odwołania do warunków politycznych, społecznych, kulturowych czy ekonomicznych XIX i XX wieku to uzupełnienia, które nadają kształt całej książce. Dzięki nim otrzymujemy nie tylko portret artysty, ale także obraz świata, w którym żył i na temat którego się wypowiadał.

Jasanoff zabiera czytelników we własną podróż do Konga i świata widzianego oczyma Josepha Conrada. Zarówno wstęp, jak i epilog są częściami mocno autorskimi. To opisy podróży historyczki, wrażeń towarzyszących lekturze kolejnych utworów Conrada, a także uczuć podczas odkrywania biografii polskiego pisarza. Mamy do czynienia z relacją-pamiętnikiem naznaczonym wrażeniami autorki, raz rozemocjonowanej, a raz powściągliwej. Zwłaszcza po przeczytaniu wstępu apetyt się wyostrza, ponieważ Jasanoff pisze wprost o swoich uprzedzeniach względem pisarza:

„Jako kobieta wzdragałam się przed tym, by spędzić tyle czasu z autorem, w którego prozie tak niewiele jest wiarygodnych postaci kobiecych, że wydawałoby się, iż ledwie zdawał sobie sprawę, że kobieta to też człowiek. Jako pół-Azjatka krzywiłam się na myśl o egzotyzowanych i często deprecjonujących przedstawieniach Azjatów; jako pół-Żydówka obruszałam się na jego sporadycznie okazywany, ale niezaprzeczalny antysemityzm”.

Z którymi z nich amerykańska historyczka się rozlicza? Z żadnymi, ponieważ płynnie, aczkolwiek zbyt pochopnie, przechodzi do wychwalania pisarza. Mimo tych kilku ostrych słów wstępu nie znajdziemy rozrachunku autorki z Conradem. To nie będzie polemika, a laurka.

Pozostałe części książki ukazują życie autora Jądra ciemności na tle epoki, a czasem to jego twórczość jest pretekstem do opowiadania o świecie. Zaczynamy od dorastania pisarza w zaborze rosyjskim. Już tutaj pojawia się pierwszy zgrzyt. Pewną barierą dla polskiego czytelnika będzie zapewne zbyt „łatwe” opowiadanie historii. Przedstawione wydarzenia i decyzje rodziny są ukazane w sposób oczywiście klarowny, ale zbyt czarno-biały – cała narracja jest jak gdyby przeniesiona ze szkolnych lekcji historii. Ojciec pisarza – Apollo Korzeniowski – był romantykiem, więc, jak sugeruje Jasanoff, również miłośnikiem Adam Mickiewicza i jego wizji Polski jako „Chrystusa narodów”. Wuj – Tadeusz Bobrowski – pragmatykiem kochającym ojczyznę, ale niezdolnym do romantycznych poświęceń. Autorka przedstawia rodzinne dzieje Conrada, nie siląc się jednak na ukazanie złożoności relacji między poszczególnymi postaciami ani na ich prawdziwie psychologiczne portrety. Amerykańska historyczka przywołuje też wydarzenia, które dla polskich odbiorców są zupełnie oczywiste. „(…) pod koniec XVIII wieku połknęli ją [Rzeczpospolitę Obojga Narodów] trzema haustami sąsiedzi. Austria rządziła obecnie południową prowincją kraju zwaną Galicją, Prusy sprawowały władzę na północnym zachodzie, a Rosja porwała całą resztę (…)”. Być może w innych kręgach kulturowych takie przypomnienia są konieczne, ale polskiego czytelnika raczej znudzą i wydadzą się niepotrzebne.

Jasanoff prowadzi nas przez życie pisarza i ukazuje jego morską przygodę. Niejednokrotnie skupia uwagę na opisach samych bohaterów literackich, a także przenoszeniu tych opowieści na życie autora. Kiedy nawiązuje do prozy pisarza, stwierdza na przykład: „Tajny agent odwzorowywał kontury wczesnych lat Conrada bardziej niż cokolwiek innego jego autorstwa”. Jasanoff dopisuje artyście myśli bohaterów i odwrotnie, porównuje wypadki przydarzające się postaciom z tymi, które dotyczyły samego Conrada. Taka strategia pisarska pozwala zaspokoić ciekawość nieoczywistymi wątkami związanymi z życiem i światopoglądem pisarza, ale zdecydowanie oddala nas od autentyczności. Przede wszystkim jednak karkołomne wydaje się dopisywanie znaczeń, a to u Jasanoff zdarza się aż nazbyt często. Na przykład kiedy poszukuje motywów, jakie stały za decyzją o wyborze emigracji, pisze: „Nawet jeśli Konrad tego nie mówił, wuj mógł wyczuć, dlaczego przyszły pisarz się tam udał. Londyn był najlepszym miejscem na świecie, żeby zniknąć. To, co przydarzyło się jemu i jego rodzicom w imperium rosyjskim, tu nie miałoby prawa się stać”. Wypada dodać, że przypisy w książce Jasanoff są prowadzone dość rzetelnie – bardzo często możemy odnaleźć bezpośrednią wypowiedź potwierdzającą daną interpretację. Jednak autorka popuszcza czasem wodze fantazji. Tym samym odżegnuje się od gatunku biograficznego, który tak chętnie przypisują jej polscy recenzenci.

Promocja książki amerykańskiej historyczki zapewniała nas o aktualności Conrada i jego profetycznych wizjach dotyczących współczesnego świata. W mozaice stworzonej przez Jasanoff brakuje jednak odniesień do obecnej rzeczywistości. Historie bohaterów i fabuły powieści służą do wyciągania pewnych wątków i rozwijania ich w zależności od zainteresowań autorki. W jednym momencie jest to więc historia początków istnienia anarchistów, w drugim zaś krótka historia kolonializmu. Nie są to jednak ani wyczerpująco opowiedziane historie, ani odnoszące się do aktualnych wydarzeń.

W tej jednej książce Jasanoff łączy różne gatunki – pamiętnik, relację z podróży, opisy historyczne, częściowo biografię. Streszcza utwory Conrada, co może być zaletą dla niektórych czytelników. Uzupełnia podstawową wiedzę o najsłynniejszym na świecie polskim autorze. Pozostaje jednak pytanie, z czym zostajemy po tej dość przyjemnej lekturze. Według New York Timesa to najlepsza książka 2017 roku. Wydaje się jednak, że zwycięstwo tej pozycji w rankingu jest pewną przesadą, bowiem w przeciwieństwie do twórczości Josepha Conrada, niewiele z niej zostaje w pamięci. Lepiej czytać przecież samego Conrada niż quasi-biografię i streszczenie utworów w jednym.

Materiał został dofinansowany ze środków programu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Promocja literatury i czytelnictwa” na realizację projektu „Osiem słów”.