Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Kucharczuk: Czas gra na korzyść Majchrowskiego

przeczytanie zajmie 3 min

– Oficjalnie kampania wyborcza trwa już kilka dni, ale największe komitety wyborcze w Krakowie nie spieszą się ze zgłaszaniem list, argumentując to sezonem urlopowym. Widać to również analizując aktywność kandydatów na prezydenta miasta, którzy na dobre nie rozpoczęli jeszcze kampanii. Komentatorzy krakowskiej polityki mogą przed nadchodzącymi wyborami z dużą zazdrością spoglądać na Warszawę. Tam kampania trwa już od kilku miesięcy, a Patryk Jaki przypuścił ostry, ale bardzo długi finisz. Jest to na pewno novum na polskiej scenie politycznej, ale patrząc na sondaże i stopniowe zmiejszanie strat, wydaje się, że sztabowcy Patryka Jakiego wybrali dobrą strategię – komentował w programie Gość Dnia na antenie TVP3 Kraków redaktor portalu klubjagiellonski.pl Jakub Kucharczuk.

– Tymczasem w Krakowie PiS wybrał taktykę wyczekiwania. Małgorzata Wassermann wpierw zapowiadała, że rozpocznie kampanię wtedy, gdy premier oficjalnie rozpisze wybory, ale nawet kiedy kilka dni temu pojawiło się wyborcze obwieszczenie, nie wywołało to większych ruchów ze strony obozu kandydatki Prawa i Sprawiedliwości. Nie wydaje się, że dwa miesiące do wyborów to dużo czasu dla kogoś, kto do tej pory nie dała się poznać w Krakowie jako osoba zainteresowana miastem. Małgorzata Wassermann musi przekonać mieszkańców, że chce być prezydentem Krakowa i co ważniejsze, że ma na swoją prezydenturę pomysł.  Upływający czas działa na korzyść prezydenta Majchrowskiego, którego wszyscy znają i wiedzą, jaki ma pomysł na miasto. Prezydent może więc wyczekiwać i w spokoju przygotowywać się na kluczowe starcie. Dodając do tego jego łatwość wygrywania przedwyborczych debat wydaje się, że na razie prezydentowi bardzo pasuje taktyka jego najważniejszej konkurentki – wyjaśniał Kucharczuk.

– Mimo, że Małgorzata Wassermann nie rozpoczęła jeszcze prawdziwej kampanii, w ostatnich dniach opublikowano sondaż, który wskazuje, że kandydatka PiSu prowadzi w wyborczym wyścigu z obecnie urzędującym prezydentem o 1 pp. Oczywiście to tylko jeden sondaż. Ale jeżeli rzeczywiście okazałoby się, że kolejne sondaże potwierdzą tą tendencję, to wywróciłoby to całą kampanię do góry nogami.  Okazałoby się, że bazowe poparcie dla kandydata PiSu w wyborach na prezydenta Krakowa jest wyższe o kilkanaście procent niż bywało to cztery czy osiem lat temu. W takiej sytuacji prezydent Majchrowski nie mógłby spokojnie wyczekiwać drugiej tury,  tylko musiałby przypuścić ofensywę, do czego zdecydowanie nie jest przyzwyczajony – wskazywał.

– Prezydent Majchrowski długo wahał się w jakiej konfiguracji zestawić swój komitet wyborczy oraz czy w ogóle wystartować do wyborów. Wiosenna telenowela z decyzją o jego starcie pokazała, że jest on już dosyć zmęczony czterema kadencjami i gdyby tylko mógł, to z chęcią poparłby w wyborach kogoś innego. Start do wyborów jako kandydat Koalicji Obywatelskiej niekoniecznie musi się przełożyć na większe poparcie. Jeżeli znaczna część kampanii będzie oparta na „antypisowskiej retoryce” może to zrazić do prezydenta część wyborców, którzy dotychczas popierali go, ponieważ gwarantował im dystans od politycznej zawieruchy – podsumował redaktor portalu.