Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Kuź i Kędzierski o spotkaniu w Helsinkach: Trump dał się podejść

przeczytanie zajmie 3 min

„Jest pewne badanie stron, są pewne deklaracje współpracy, raczej jest mowa o konkurencji, także tej gospodarczej; nie ma konkretnych politycznych ustaleń” – wyjaśniał PAP dr Michał Kuź.

Dziś z krytyki Putina, jakiej został poddany po aneksji Krymu, już prawie nic nie zostało. Już nikt nie mówi o bojkotowaniu lub unikaniu prezydenta Rosji w przestrzeni międzynarodowej. Władimir Putin powrócił na salony. To pokazuje, że Krym jest z perspektywy ukraińskiej sprawą przegraną” – komentował dyrektor programowy CA KJ dr Marcin Kędzierski w Polskim Radiu 24.

„Putin wykorzystał okazję, «by zagrać rolę tego, który wyświadcza prezydentowi Trumpowi przysługę». To był kolejny taki prztyczek prezydenta Putina.  Zaczął zapewniać, że Rosja w wynik amerykańskich wyborów w żaden sposób nie ingerowała. Zaproponował nawet bardzo bliską współpracę przy śledztwie przeciwko 12 agentom rosyjskiego wywiadu wojskowego. Prezydent Trump dał się troszeczkę podejść. Przyjął te zapewnienia Putina jako dobrą monetę, a prawda jest taka, że słowa wsparcia Putina dla prezydenta Trumpa mogą być odebrane przez opinię publiczną dwuznacznie” – wskazywał dr Kuź.

„Prezydent Trump wyraźnie powiedział, że Stany Zjednoczone będą konkurować z Rosją na rynku energetycznym po powstaniu Nord Stream 2. I tutaj trochę odkrył karty. Bez wątpienia USA łączy troskę o bezpieczeństwo sojuszników z własnymi interesami ekonomicznymi. Szukanie «pewnych płaszczyzn porozumienia» z Rosją i naciskanie na zachodnich sojuszników, aby więcej przeznaczali na obronność, to w miarę spójna polityka ze strony Waszyngtonu. Celem jest maksymalne odciążenie Stanów Zjednoczonych w Europie, po to aby mogły skupić się na ważniejszym w tej chwili dla nich regionie Pacyfiku” – argumentował.

„Trudno przewiedzieć, jakie efekty przyniesie rozmowa przywódców USA i Rosji. Dotychczasowe spotkania Donalda Trumpa – czy to bilateralne czy podczas szczytów – pokazywały, że prezydent USA potrafi być nieprzewidywalny. Prowadzi on negocjacje w elastyczny sposób i potrafi zaskoczyć drugą stronę. Co więcej, Trump w takich dyskusjach jest nastawiony na to, żeby osiągać spektakularny medialnie sukces, co w relacjach dyplomatycznych bywa mocno ryzykowne. Trump raczej nie postrzega prezydenta Rosji jako równorzędnego partnera. Rosja jest mocarstwem militarnym, nie gospodarczym, a prezydent USA postrzega świat głównie z perspektywy ekonomicznej, nie wojskowej” – mówił dyrektor programowy CA KJ dr Marcin Kędzierski.

„Spotkanie Trump-Putin to zła informacja dla Ukrainy. Wydaje się, że na tym spotkaniu bardziej zależało prezydentowi Rosji. W ten sposób próbuje on uwiarygodnić się w debacie międzynarodowej. Temu też miał służyć mundial w Rosji, Putin chciał pokazać się z różnymi przywódcami. Dziś z krytyki Putina, jakiej został poddany po aneksji Krymu, już prawie nic nie zostało. Już nikt nie mówi o bojkotowaniu lub unikaniu prezydenta Rosji w przestrzeni międzynarodowej. Władimir Putin powrócił na salony. To pokazuje, że Krym jest z perspektywy ukraińskiej sprawą przegraną” – podsumował dr Kędzierski.