Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Piotr Trudnowski  5 września 2017

Robimy media dla Waszych dzieci

Piotr Trudnowski  5 września 2017
przeczytanie zajmie 4 min

Młodzi ludzie znają Maxa Kolonkę i Zbigniewa Stonogę, ale nie potrafią wskazać żadnego dziennikarza, któremu ufają. W ramach badań zorganizowanych przez Rzecznika Praw Obywatelskich uczniom szesnastu szkół średnich – od tych słabszych po najbardziej elitarne – zasugerowano nazwiska najbardziej znanych przedstawicieli czwartej władzy. Młodzi ludzie nie rozpoznali żadnego z nich. Nie wystarczy psioczyć i z satysfakcją uznać, że stare media dostały to, na co zasługują. Trzeba tworzyć nowe, z myślą o tym i kolejnym pokoleniu.

Trudno uznać, że raport – w chwili pisania tego komentarza niedostępny jeszcze publicznie na stronach Rzecznika – w pełni miarodajnie rekonstruuje postawy młodych ludzi. W ramach grupowych zajęć rozmawiano z 400 uczniami z szesnastu województw ze szkół o różnych profilach.

Choć raport podejmuje wiele wątków, to większość z nich ma jeden wspólny mianownik. In gremio młodzi Polacy nie ufają właściwie żadnej instytucji.

Kościół? „Szkoda nawet o tym gadać” – mówi jeden z uczestników badania, którego wypowiedź autorzy uznali za dobrze oddającą powszechne nastroje. Samorząd? „Moja znajoma starała się o pracę w urzędzie, był konkurs, rozmowy. No i oczywiście kto wygrał? Siostra czy bratowa wójta” – wskazuje inny. Nowe partie? „Mieliśmy jednego ucznia – krytycznego, ale wiernego i świadomego – sympatyka partii KORWIN (obecnie Wolność). Nawet on nie bierze pod uwagę działalności w tej partii. Inni dwaj zaangażowani politycznie, jeden w Partię Razem, drugi w Nowoczesną. Podkreślali swój dystans do tych ugrupowań” – piszą autorzy.   

W raporcie Łukasza Jurczyszyna i Andrzeja Stefańskiego najbardziej przygnębiają fragmenty poświęcone mediom. „Są przekonani, że wnikliwie dobierają źródła informacji i samodzielnie wyrabiają sobie opinie o otaczającym świecie. Uczniowie często korzystają z filmów na Youtube, tutaj warto zwrócić uwagę na istotną popularność Maxa Kolonko i Zbigniewa Stonogi rozpowszechnianą poprzez portale społecznościowe. Uczniowie praktycznie nie oglądają tradycyjnej telewizji, chyba, że en passant, kiedy ich rodzice oglądają wybrane programy. »Telewizja generalnie stała się teraz mało obiektywna. (…) TVP – to rząd tym rządzi, a TVN – Niemcy. Telewizją publiczną teraz rządzi właściwie jedna partia polityczna i mówią ludziom to, co chcą powiedzieć, a nie takie jakie są fakty. A Niemcy też przekłamują. 90% mediów jest niemieckich«.

Innym kluczowym wątkiem, który pojawia w całej grupie badanych jest bardzo krytyczna ocena mediów i dziennikarzy w Polsce oraz przekonanie, że nie ma u nas wolnych mediów. Wszystkie media głównego nurtu jawią się jako nad wyraz upolitycznione i szalenie manipulatorskie.

(…) Badani nie są w stanie wskazać nazwisk dziennikarzy, którym ufają. Mimo podpowiedzi nazwisk znanych publicystów i dziennikarzy, uczniowie nie kojarzyli tych osób”.
 
Wielu pewnie ucieszy się, że Kamil Durczok, Monika Olejnik czy Tomasz Lis nie budzą entuzjazmu tych Polaków, którzy w przyszłym roku po raz pierwszych pójdą do urn wyborczych. Inni pewnie stwierdzą, że to „czerwona kartka” dla Michała Rachonia i braci Karnowskich. Niestety, prawda jest bardziej bolesna: młodzi nie znają ani jednych, ani drugich. Znają tylko Stonogę i Maxa Kolonkę. Trudno o bardziej wyraziste wotum nieufności dla mediów: tak dla rządowej TVP, jak i „niemieckiego” TVN.

W podejściu młodych do mediów cieszy jedno: starają się konfrontować różne źródła. Czytają wiadomości w różnych serwisach i próbują jakoś wyrobić sobie zdanie na temat złożonej rzeczywistości. „Słucham radia publicznego, ale czytam w Internecie Gazetę, która ma poglądy lewicowe, potem sobie to jakoś bilansuję i wyciągam z tego mój pogląd” – mówi jeden z badanych.

Tu chyba największy paradoks: młodzi wyraźnie próbują robić coś, z czego stare media zrezygnowały. Konfrontować różne opinie, samodzielnie przyznawać rację tej czy innej stronie nie „pakietując”, ale symetrystycznie niemal rozważając argumenty różnych stron w konkretnej sprawie. Nie zgadzają się na zamknięcie w partyjno-plemiennym getcie tej czy innej redakcji.

Dla takich przyszłych czytelników musimy tworzyć dziś media niszowe, tożsamościowe, ale nie bojące się sporu, polemiki i konfrontacji różnych poglądów. Takie media – z naciskiem jak dotąd głównie na „niszowe” – staramy się budować wydając klubjagiellonski.pl i „Pressje”. Wiemy, że to długi marsz. Właśnie ta perspektywa szczególnie nas motywuje do tego, żeby nie poddawać się kuszeniu „monetyzacji” i nie doszlusowywać do powszechnych realiów clickbaitu i reklamy natywnej z jednej, albo poklepywania czytelnika po plecach i utwierdzaniu go w plemiennych poglądach – z drugiej strony. Jeśli nam – albo innym z kilkunastu podobnych do naszej niszowych inicjatyw – to się nie uda, to pokolenie Waszych i naszych dzieci pewnie nie będzie znało ani mediów, ani dziennikarstwa. Rzeczywistość nie znosi próżni? Zgoda, ale nikt nas nie przekona, że Zbigniew Stonoga to dziennikarz.

Koniec końców – tak było zawsze, ale w czasach Internetu jest to jeszcze bardziej wyraźne – w zadaniu budowania mediów dla kolejnych pokoleń Wasza rola jest ważniejsza od naszej. My możemy sobie pisać, ale to Wy decydujecie, jakie media czytacie i za jakie płacicie. Pamiętajcie o tym: przy każdym kliku, przy każdej wizycie w kiosku i, wreszcie, przy zlecaniu comiesięcznych przelewów. Może kiedyś Twoja córka będzie Ci wdzięczna, że płaciłeś parę złotych miesięcznie na normalne media w nienormalnych – jak zawsze – czasach.