Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Mateusz Mazur  7 kwietnia 2017

Wyszehrad wychodzi poza geopolitykę

Mateusz Mazur  7 kwietnia 2017
przeczytanie zajmie 9 min

Innowacyjne start upy, fintech, ekonomia współpracy. Światowa gospodarka zmienia się na naszych oczach. Stare reguły gry przestają obowiązywać, nowe nie zostały jeszcze ustalone. To niepowtarzalna szansa dla krajów od lat goniących za króliczkiem, aby dokonać choćby małego rozwojowego skoku. W gronie tych państw jest oczywiście Polska.

Rzecz jasna, trudno dokonać globalnego skoku w oparciu wyłącznie o własne zasoby – zwłaszcza jeśli jest się niewielkim, kilkumilionowym państwem nadrabiającym kilkudziesięcioletnie zapóźnienia. A gdyby tak lewarować swój potencjał, wykorzystując połączone atuty kilku lokalnych partnerów? Państwa Grupy Wyszehradzkiej mają wspólnie prawie 65 mln mieszkańców – tyle samo co Wielka Brytania czy Francja. Razem wytwarzają PKB o wartości blisko biliona dolarów, co plasuje je na 13 miejscu wśród największych gospodarek świata.

Regionalna współpraca może uczynić z państw V4 europejski hub nowych technologii – taki wniosek zdaje się płynąć z raportu „Państwa Grupy Wyszehradzkiej europejskim centrum innowacji”, zaprezentowanego przez Polski Fundusz Rozwoju na Kongresie Innowatorów Europy Środkowo-Wschodniej, który odbył się w dniach 27-28 marca w Warszawie.

Raport, choć interesujący i podejmujący niezwykle aktualne tematy, przeszedł w mediach właściwie bez większego echa.

Wyzwanie podwójnej transformacji

Państwa Europy Środkowo-Wschodniej stoją przed wyzwaniem podwójnej transformacji – z jednej strony wciąż są w trakcie procesu odbudowywania struktur gospodarki wolnorynkowej, z drugiej: muszą mierzyć się z koniecznością stałego dostosowywania się do gwałtownych zmian technologicznych zachodzących w gospodarce globalnej. Świat nie czeka z rozwojem na moment, w którym gospodarki państw naszego regionu doszlusują wreszcie do poziomu bogatego Zachodu, ale nieubłaganie pędzi do przodu. Jednocześnie, przez światową ekonomię przetacza się technologiczna rewolucja, która całkowicie przeobraża dotychczasowe formy aktywności gospodarczej jednostek. Banki przestają być naturalnym dostarczycielem kapitału, bo zamiast nich możemy w modelu finansowania P2P na własnych zasadach skonstruować umowę elastycznej pożyczki z człowiekiem, który akurat cieszy się nadwyżką środków. Hotele przestają być odruchowym wyborem przy planowaniu urlopu, bo zamiast w nich, możemy spędzić tydzień w mieszkaniu udostępnionym przez przedsiębiorczego localsa w modelu ekonomii współpracy. Biblioteka dawno przestała już być pierwszym miejscem, do którego uczeń udaje się po pomoc przy rozwiązaniu zadania domowego, bo w Internecie czekają dziesiątki startupowych platform, które pozwolą mu zrobić to sprawniej i efektywniej.

W takich warunkach państwom V4 obciążonych historycznie okresami przerywanej państwowości, wojen i centralnego planowania, przychodzi mierzyć się z wyzwaniem zdefiniowania na nowo swojej pozycji w światowej gospodarce.

Raport PFR wskazuje kluczowe obszary, które wymagają systemowych zmian, by państwa Grupy Wyszehradzkiej nie tylko nie straciły dystansu do bardziej zaawansowanych rozwojowo krajów, ale i dokonały swoistej ucieczki do przodu, korzystając z dźwigni, jaką może stać się dla nich rewolucja przemysłowa 4.0.

Historyczny balast utrudnia funkcjonowanie

Jak tłumaczył podczas prezentacji raportu Paweł Borys, szef PFR, kraje V4, stanowiąc wspólnie 13 gospodarkę świata pod względem wartości wytwarzanego PKB, w rankingach innowacyjności zajmują miejsca dopiero w czwartej dziesiątce (jedynie Czechom udało się być nieco wyżej – w 2016 roku zajęły 27 miejsce w Global Innovation Index), co idealnie obrazuje lukę, która dzieli ich potencjał od pełnego jego wykorzystania. Raport identyfikuje szereg barier, które hamują budowę w regionie nowoczesnych gospodarek opartych na wiedzy i nowych technologiach.

W krajach Grupy Wyszehradzkiej nauka, strukturalnie zakorzeniona jeszcze mocno w poprzednim systemie, dopiero uczy się współpracować z biznesem, na Zachodzie zaś możliwość komercjalizacji wyników badań jest nierzadko głównym miernikiem ich racjonalności i efektywności. Jak wskazuje raport, głównym problemem są nie tyle niskie nakłady na B+R (choć te jedynie w Czechach sięgają europejskiej średniej 1,95% PKB – w Polsce i na Słowacji proporcja ta jest o połowę niższa), co raczej daleka od optymalnej struktura tych nakładów (duży udział środków publicznych) i nieefektywne ich wykorzystywanie (finansowana jest głównie faza wstępna projektów – seed, brakuje zaś środków na fazę wdrożeniową, przekształcającą wyniki badań w realne produkty).

W konsekwencji państwa V4 mogą pochwalić się 352 patentami europejskimi przyznanymi w 2016 roku przez Europejski Urząd Patentowy (EPO) – co stanowi zaledwie 0,008% wszystkich patentów przyznanych przez EPO krajom Unii Europejskiej. Dla przykładu, lider, Niemcy – otrzymały ich aż 18,7 tys. Samodzielnie.

Rozwój startupów blokowany jest również przez brak możliwości łatwego pozyskania kapitału, który jest niezbędny, by mogły one myśleć o poszerzaniu skali działalności. Fundusze inwestycyjne ze znacznym udziałem Skarbu Państwa cechuje duża awersja do ryzyka, z którym nieodłącznie przecież związane jest inwestowanie w młode, innowacyjne przedsiębiorstwa o niepewnej przyszłości. Z kolei regionalny rynek funduszy wysokiego ryzyka (venture capital), który mógłby stymulować rozwój i ekspansję startupów, jest jeszcze niezwykle płytki i niedoświadczony. Według raportu, w 2015 roku VC zainwestowały w startupy państw Grupy Wyszehradzkiej zaledwie ok. 50 mln euro (co stanowiło 65% ich wszystkich inwestycji). Dla porównania, w Wielkiej Brytanii, będącej jednym ze światowych liderów gospodarki innowacji, łączna wielkość inwestycji VC wynosi ok. 4 mld dolarów rocznie. To zresztą właśnie kondycji i perspektywom rozwoju funduszy VC Wyszehradu poświęcona jest znaczna część raportu.

Państwa V4 muszą także mierzyć się z wyzwaniem utrzymania u siebie najzdolniejszych pracowników, badaczy i innowatorów – raport wskazuje, że roczny odpływ netto założycieli startupów z regionu CEE przekracza 3%. Najczęściej za cel migracji obierają oni Wielką Brytanię i Irlandię. Wśród głównych barier rozwoju raport wymienia także niski kapitał społeczny państw Grupy Wyszehradzkiej, w których więzi społeczne zostały przecież znacząco nadszarpnięte doświadczeniami XX wieku. Tak długo, jak nie zostanie odbudowane w regionie zaufanie obywateli do państwa i siebie nawzajem – oraz nie zostanie zaszczepiona w ludziach kultura przedsiębiorczości, z jednoczesną akceptacją ryzyka i możliwości porażki – nie doczekamy się ekosystemu innowacji prawdziwie sprzyjającego rozkwitowi startupów.

Wyszehradzkie atuty w gospodarczym wyścigu

Skoro pozycja startowa państw V4 jest tak trudna, co sprawia, że ich premierzy tak mocno wierzą w stworzenie w regionie europejskiego hubu innowacji – czemu wyraz dali podpisując w trakcie kongresu wspólną deklarację wspierania innowacyjności?

W myśl raportu, głównym kapitałem państw V4 są zasoby ludzkie. W zglobalizowanej gospodarce opartej o wiedzy i technologiach jest to kapitał najcenniejszy – a przy tym, z racji współczesnej swobody migracji, najłatwiejszy do utraty.

Budowaniu ekosystemu innowacji sprzyjają także czynniki demograficzne. Społeczeństwa krajów Grupy Wyszehradzkiej są średnio nieco młodsze niż społeczeństwa zachodnie. W każdym z nich odsetek młodych osób z wyższym wykształceniem przekracza przeciętne wskaźniki krajów UE. Poza Słowacją wszystkie państwa Wyszehradu ulokowały się w pierwszej dziesiątce rankingu Hacker Rank, oceniającego zdolności programistów z poszczególnych państw świata (najwyżej, bo aż na trzecim miejscu, znaleźli się programiści z Polski).

Analitycy PFR zwrócili także uwagę na pozytywne tendencje w zakresie finansowania innowacji – w ostatnich latach kraje V4 notowały corocznie dwucyfrowy wzrost wydatków na R&D. Dostęp do funduszy unijnych w połączeniu z malejącą przewagą kosztową gospodarek, przełożył się na tworzenie narodowych programów wsparcia innowacji i badań. Z kolei wzrost zamożności społeczeństw V4 i oczekiwań płacowych pracowników spowodował, że wdrażanie nowych technologii stało się dla przedsiębiorstw z krajów Wyszehradu swoistym „być albo nie być” z punktu widzenia utrzymywania przewagi konkurencyjnej – stąd też stale rosnąca wartość nakładów na innowacje w sektorze prywatnym. Wśród potencjalnych dźwigni rozwoju raport wymienia również relatywnie przyjazne otoczenie biznesu. W mierzącym łatwość prowadzenia działalności gospodarczej rankingu Banku Światowego Doing Business za rok 2016, najniżej sklasyfikowanym spośród państw Grupy były Węgry (miejsce 41.), najwyżej zaś – Polska (24., przed nie tylko Czechami – 27., ale i Francją, Szwajcarią i Japonią).

Co więc mogą zrobić państwa V4, by nie zmarnować szansy, jaką daje im czwarta rewolucja przemysłowa – i w pełni wykorzystać swój potencjał? Raport PFR zawiera przegląd najlepszych światowych praktyk i szereg rekomendacji, których wdrożenie powinno realnie pomóc im stworzyć w regionie – w perspektywie 15 lat – europejski hub innowacji.

Pięć obszarów innowacyjnej gospodarki

W myśl raportu, na kompletny ekosystem innowacyjnej gospodarki składa się pięć obszarów: wysoki poziom przedsiębiorczości, silny rynek kapitałowy (fundusze VC), nowoczesna edukacja pozwalająca na rozwój talentów, przyjazne otoczenie prawne oraz rozwój badań naukowych we współpracy z biznesem. W zakresie rozwoju przedsiębiorczości raport postuluje położenie większego nacisku na finansowanie innowacji przez sektor prywatny – wzorem Wielkiej Brytanii wdrażając zachęty podatkowe dla podatników chcących inwestować w działalność B+R. Rekomendowane jest również tworzenie branżowych „klastrów innowacyjności” (także międzypaństwowych) i wydzielanie z wielkich koncernów osobnych podmiotów, które – korzystając z zaplecza spółki-matki, a jednocześnie znacznie bardziej od niej elastyczne – mogłyby w pełni poświęcić się działalności innowacyjnej (przykład stanowią tu Amazon Web Services i Kindle, podmioty zależne Amazona). W obszarze rozwoju rynku VC sugerowane jest pogłębianie know-how poprzez – przykładowo – inspirowanie założycieli start upów, którzy dzięki pracy w sprzedanych później z sukcesem startupach zdobyli doświadczenia, kontakty i środki finansowe, do powrotu na rynek: tym razem w roli inwestorów. Zasoby ludzkie raport PFR radzi rozwijać m.in. poprzez tworzenie wspólnych programów stypendialnych firm i uczelni oraz edukację ekonomiczną i poszerzanie umiejętności cyfrowych, zwłaszcza młodszych pokoleń. Mitem jest bowiem automatycznie przypisywana millenialsom kompetencja w stosowaniu technologii cyfrowych w biznesie – także oni muszą najpierw dowiedzieć się, jak nowe technologie mogą być wykorzystywane gospodarczo, by móc później zająć się tworzeniem dla nich wartości dodanej. Pomóc mogą tu – mądrze zarządzane – inkubatory i akceleratory przedsiębiorczości, swoiste „poligony doświadczalne” dla raczkujących biznesów.

Jednocześnie, pełne wykorzystanie potencjału innowacyjnego Grupy Wyszehradzkiej będzie możliwe dopiero wtedy, gdy państwa V4 stworzą stabilne ramy dla podejmowanej przez startupy działalności gospodarczej. Właściwe prawo powinno z jednej strony minimalizować ryzyko (mądre uregulowanie obszarów dotąd obarczonych niepewnością regulacyjną – np. crowdfundingu lub branży fintech, uproszczenie przepisów, wprowadzenie przyjaznych regulacji dot. bankructwa i zakładania kolejnej firmy) – z drugiej zaś maksymalizować szanse (wykorzystanie do wspierania innowacji przez sektor rządowy instrumentów prawa zamówień publicznych, wprowadzenie ulg podatkowych dla inwestorów dostarczających kapitału dla projektów wysokiego ryzyka). W zakresie wspierania nauki, raport rekomenduje powołanie, wzorem Belgii, wirtualnych instytutów poszukujących partnerów biznesowych dla najatrakcyjniejszych grup badawczych, a także skupianie budżetów wokół specjalizacji i branż o wysokim potencjale i lokalnej kompetencji.

Aby za słowami poszły czyny, Polski Fundusz Rozwoju ogłosił uruchomienie największej w regionie platformy pięciu funduszy VC, które mają dostarczyć innowacyjnym firmom kapitału w wysokości 2,8 mld zł. Mają być wsparciem dla osób, które już produkt posiadają, ale potrzebują środków, żeby zwiększyć skalę swojej działalności lub dokonać ekspansji na rynki zagraniczne.

Paweł Borys, szef PFR, stwierdził, że rynkom takim jak Izrael czy Berlin, czyli globalnym wzorom polityki innowacyjności, zajęło od 5 do 10 lat, „aby istotnie zwiększyć skalę rynku venture capital”. Borys ma nadzieję, że „przez program funduszy w PFR w perspektywie najbliższych 5 do 10 lat będziemy w stanie powtórzyć te doświadczenia i przez to w skali Europy region Europy Centralnej stanie się rzeczywiście kolejnym, europejskim centrum innowacji”. Właśnie rusza pierwszy z funduszów, Starter, dysponujący kwotą ponad 700 mln zł.

Innowacyjności nie da się zadekretować

Choć do raportu można mieć wiele zastrzeżeń natury redakcyjnej (ot, proszę porównać choćby definicję private equity zaprezentowaną w raporcie z definicją umieszczoną na… Wikipedii) i pod tym względem daleko mu do wydanego w ubiegłym roku, poruszającego podobną tematykę raportu „Fintech w Polsce” Fundacji FinTech Poland (zresztą, z racji ich komplementarności dobrze jest zaznajomić się z obydwoma) – nie można jednak odmówić mu wartości. To cenna próba przekrojowego spojrzenia na aktualną sytuację gospodarczą regionu – i, inaczej niż zwykło się to robić do tej pory, poszukania w państwach V4 podobieństw nie tyle politycznych, ile ekonomicznych.

Raport, zawierając przegląd barier blokujących innowacje wraz z rekomendacjami ich usuwania, dobrze wpisuje się w jedną z najpilniejszych obecnie potrzeb współczesnych państw – potrzebę konkretnej dyskusji o technologicznej transformacji w obliczu dynamicznie zmieniającego się krajobrazu światowej gospodarki.

Z całą pewnością, zamiast toczyć kolejne jałowe parlamentarne spory, trzeba zaangażować w dyskusję o regionalnej innowacyjności jak najwięcej podmiotów – a szczególnie mocno wsłuchać się w głosy samych uczestników procesu budowania innowacji: przedstawicieli nauki, założycieli startupów, inwestorów. Każda z tych grup najlepiej wie, co najmocniej utrudnia im działalność, każda z nich ma swoje propozycje, jak możnaby te hamulce rozwoju usuwać. Warto również patrzeć na płynące z Zachodu (Wielka Brytania, Izrael) przykłady udanych rozwiązań – ale ważne jest, by, po pierwsze, nie kopiować ich wprost, ale dostosować do lokalnej specyfiki, a po drugie: by mieć świadomość, że nawet Izrael nie stał się technologicznym mocarstwem z dnia na dzień. Aby wdrożone rozwiązania zaczęły przynosić efekty, potrzebny jest czas. Tymczasem czasu jest bardzo mało, transformacja globalnej gospodarki dzieje się właśnie teraz – dlatego dyskusji o usprawnieniach regionalnego ekosystemu innowacji nie można odkładać nawet o chwilę.

Ciesząc się z blisko 3 miliardów złotych, jakie PFR chce wpompować w fundusze VC, należy pamiętać, że tak jak nie da się zadekretować innowacyjności, tak nie da się również jej kupić. Do startupów może płynąć nieograniczony kapitał, ale nie jest powiedziane, że przełoży się to na stworzenie polskiego Google’a – choć, rzecz jasna, znacząco zwiększa na to szansę. Kapitał jest bardzo ważny, jeszcze ważniejsze jest jednak tworzenie przyjaznego innowacjom środowiska i usuwanie barier – zwłaszcza prawnych – które ograniczają ich rozwój.

Planom państw Grupy Wyszehradzkiej można tylko kibicować, wszak ich powodzenie w prosty sposób przełoży się na wzmocnienie pozycji regionu i wzrost poziomu życia nas wszystkich. Dopóki jednak rekomendacje przedstawione przez PFR nie wyjdą poza strony raportu, należy tym planom przyglądać się z dystansem. Za przestrogę decydentom niech służy jedna z barier rozwoju innowacji wskazana w samym raporcie – „mnogość inicjatyw oraz agencji rządowych odpowiadających za innowacje, brak koordynacji oraz spójnej strategii kierowanej z jednego miejsca, skutkuje ograniczoną kontrolą efektów – znaczące fundusze, które są dostępne i wydatkowane, nie przekładają się na wzrost”. Otóż to.