Projekt #Polska2020
W Polsce mamy problem z szufladami. Tak mocno je lubimy, że chowamy w nich wszystko, łącznie z wszelkimi strategiami rządowymi. Bez względu czy dyskutujemy o gospodarce, polityce społecznej, demografii, reformie UE, roli Polski w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, służbie zdrowia, kształcie podatków, podziale administracyjnym kraju, systemie ustrojowym czy reformie emerytalnej nasze wizje nie wykraczają poza horyzont najbliższej kadencji, a często kampanii wyborczej. W projekcie Polska2020 postaramy się opisać każdą z możliwych polityk wymagających systemowej naprawy lub rozpoczęcia jej budowy od podstaw. Spotkamy się z ludźmi z różnych politycznych stron, ekspertami, analitykami, naukowcami, wyciągniemy zakurzone raporty i strategie. Zrobimy wszystko, aby w ramach swoich możliwości wnieść coś dobrego do debaty publicznej. Świat się zmienia, a my nie możemy ciągle siedzieć w piaskownicy.
Jak piszą autorzy raportu Państwo i My. Osiem grzechów głównych Rzeczypospolitej Polska funkcjonuje zgodnie z logiką myślenia i działania reaktywnego. Jednocześnie niemal w ogóle nie posługuje się logiką myślenia i działania prospektywnego. Mówiąc wprost, nasze państwo funkcjonuje przede wszystkim z dnia na dzień, rozwiązując głównie doraźne problemy. Zajmuje się tym, co najpilniejsze lub najbardziej medialne, problemy długofalowe odsuwając na kolejną kadencję, lub w ogóle udając, że nie istnieją.
Dlatego w obawie, że polskie elity nie zastanawiają się jeszcze nad problemami, jakie może przynieść polskiej gospodarce koniec perspektywy budżetowej UE na lata 2014-2020, postanowiliśmy przyjrzeć się temu bliżej. Jest to świetna okazja, aby porozmawiać także szerzej o obecnej kondycji i wyzwaniach, jakie stoją przed Polską w perspektywie kilkunastu lat. Prof. Tomasz Grosse w raporcie Polski model polityki rozwoju a polityka Unii Europejskiej już w roku 2012 zauważał, że integracja europejska skutkuje zmianą polskiego modelu rozwoju z endogennego na egzogenny, czyli nastawiony na absorpcję z zewnątrz. Oznacza to, że polska polityka pozostaje w tym obszarze w wysokim stopniu zależna od wytycznych i pieniędzy kierowanych do nas z UE. Problem jest więc dwojaki. Po pierwsze, taka sytuacja upośledza zdolność samodzielnego kreowania własnych celów i strategii. Po drugie, wymaga osiągnięcia strategicznej dojrzałości i wypracowania wreszcie własnego pomysłu na Polskę.
Można odnosić wrażenie, że gdzieś się to już słyszało. Słusznie i jest to dowód kolejnej ogromnej słabości polskiego państwa, jaką jest niezdolność do uczenia się na własnych błędach. Wbrew pozorom wiele mankamentów instytucji państwa zostało w literaturze dobrze opisanych, a w ich miejsce zaproponowane zostały odpowiednie rozwiązania. Dlatego z tej perspektywy nawet najlepsze audyty, niekończące się programem naprawczym, nie mają większej – poza informacyjną – wartości. Co prawda, możemy zdefiniować błędy, ale czy uda się je naprawić? Państwo jedynie sporadycznie potrafi swoje diagnozy przekuć w trwałe zmiany, a ambitne plany naprawcze czy prorozwojowe wcielać w życie.
Dlatego zależy nam, aby nie pozostać na etapie diagnoz, lecz potraktować je jako punkt wyjścia do wypracowania konkretnych rozwiązań systemowych.
Wbrew pozorom nie trzeba od razu przeprowadzać rewolucji. Czasem elementarne zmiany, połączone z czynnikiem skali, dają znaczące rezultaty. Ważne jest, aby uświadomić sobie, że to nie tylko premier czy minister odpowiedzialni są za stan państwa. Jego usprawnienie czy rozkład zależą w ogromnym stopniu od urzędników wyższego i niższego szczebla, związków zawodowych, pracowników trzeciego sektora, nauczycieli i wykładowców i wielu innych. Trudno wymienić wszystkie jednostki i grupy, które mają wpływ na polską rzeczywistość. To, co musimy sobie uświadomić, chociaż może wydać się to kontrowersyjne, to fakt, że źle prowadzone zajęcia na uczelni i nieprawidłowo wydatkowane pieniądze w urzędzie, chociaż różnej wagi, to w sposób oczywisty przynoszą stratę nam wszystkim.
Jak więc podsumować projekt #Polska2020? Mamy ambicję zmienić polską debatę publiczną i polską logikę działania. Cykl spotkań ma wprowadzić nową jakość w myśleniu o państwie, jego znaczeniu i wpływie na nasze życie. Dlatego dokonamy selekcji rzeczy naprawdę ważnych, zasięgniemy wiedzy od teoretyków i praktyków, których spojrzenie może często stać ze sobą w sprzeczności.
Chcemy wyciągnąć punkty wspólne różnych środowisk ideowych, politycznych czy akademickich i udowodnić, że na końcu tych sporów mamy wspólny cel –silne państwo, stawiające sobie ambitne cele i zdolne do ich efektywnego wdrażania.
Nie jest to wcale rzecz niemożliwa. W polskiej polityce obserwowaliśmy realizację dalekosiężnych celów ponad podziałami politycznymi. Należało do nich, chociażby wejście do Unii Europejskiej czy NATO. Chociaż różne rządy realizowały te cele z różnym stopniem zaangażowania, to ta polityczna sztafeta osiągnęła zamierzony rezultat. Chcemy, aby było ich więcej.
Po ponad ćwierć wieku i zmianie pokoleniowej, jaka się dokonała, nadszedł czas, aby to państwo stanęło w centrum naszego zainteresowania. W tych niebezpiecznych czasach, kiedy dochodzi do zmian w otoczeniu międzynarodowym, a projekty ponadnarodowe przeżywają kryzys, rola państwa na nowo wzrasta. I jak uważa wielu, tylko od siły Polski może zależeć, czy w nowym ładzie znajdziemy sobie miejsce. Jeśli to idealizm, to pragmatyczny. Bo możemy wymyślić siebie albo zrobią to za nas inni.