Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Paweł Deyk  20 stycznia 2016

Polskie e-państwo. Stan gry

Paweł Deyk  20 stycznia 2016
przeczytanie zajmie 6 min

Przez ostatnich 10 lat w polskiej administracji powstało wiele narzędzi informatycznych, które mają ułatwiać obywatelom i urzędom codzienne funkcjonowanie. Systemy, które powstawały z dotacji unijnych, zaczęły obejmować coraz to nowe obszary życia: od finansów przez sprawy meldunkowe i rejestrację pojazdów, aż po opiekę medyczną. Powstawały duże i małe rozwiązania, z których jedne były lepsze, a inne gorsze. Mimo trudniejszego startu, jaki miała Polska w stosunku do zachodniej Europy, administracja starała się szybko nadrobić zaległości w dziedzinie informatyzacji.

Mało kto wie, że w 2011 r. jako pierwsi wśród europejskich krajów przeprowadziliśmy powszechny spis ludności wyłącznie przy użyciu formularzy elektronicznych. Wywiady były przeprowadzane przez rachmistrzów spisowych (z użyciem urządzeń mobilnych), poprzez badanie telefoniczne wspierane komputerowo oraz za pomocą strony internetowej, na której można było zrobić to samodzielnie.

Wiele osób skarży się na to, że po wprowadzeniu systemów informatycznych czas załatwienia spraw administracyjnych się wydłużył, bo nie spełniają one oczekiwań petentów, a nawet samych pracowników urzędów. Jednym z powodów jest stopień skomplikowania interfejsu takich narzędzi, które przypominają kokpit statku kosmicznego, a nie strony, z których przywykliśmy korzystać codziennie. Wystarczy włączyć sobie dowolną aplikację firmy Google, Apple czy Microsoftu, w której użytkownik jest prowadzony niemal za rękę, by zrozumieć, jak mogłyby działać rozwiązania administracji państwowej.

Zastanówmy się więc, jak dokładnie powinno wyglądać współczesne e-państwo. Samo pojęcie tłumaczę sobie jako nowocześnie zarządzane, transparentne i powstające we współpracy z obywatelami państwo, opierające się na elektronicznych usługach, świadczonych online i offline. W dodatku są one świadczone z najwyższą troską o wygodę obywatela i bezpieczeństwo jego interesów, a także obejmują wiele dziedzin życia, takich jak finanse, emerytury, służba zdrowia, edukacja czy kultura.

W dziedzinie ochrony zdrowia pacjent powinien móc umówić się na wizytę przez Internet, ale także mieć wgląd do historii chorób i badań, które przeszedł, a podczas wizyty u lekarza otrzymać elektroniczną receptę. Co więcej, jeśli konieczne jest wzięcie urlopu, pracodawca powinien automatycznie otrzymać zwolnienie drogą elektroniczną. Nasz e-obywatel powinien móc sprawdzić takie informacje, jak ilość odprowadzonych składek emerytalnych i przewidywana wysokość emerytury, oraz być w stanie zapłacić należne składki. Powinien móc także złożyć zeznanie podatkowe, zapłacić należny podatek (nieważne, czy za posiadanie nieruchomości, czy psa), a także poprosić o indywidualną interpretację podatkową. W dziedzinie biznesu, poza samym zarejestrowaniem działalności, uzyskaniem licencji i pozwoleń, powinien także móc zgłosić zamiar uzyskania patentu. Złożenie wniosku o wydanie dowodu osobistego, dopisanie do listy wyborców oraz sprawdzenie ilości punktów karnych powinno być banalnie proste i do załatwienia przez Internet. Tak samo łatwe powinno być złożenie pozwu w e-sądzie czy zgłoszenie przestępstwa przez portale policji.

Obywatel e-państwa powinien także móc głosować przez Internet, a także zarejestrować stowarzyszenie, zgłosić zbiórkę publiczną i manifestację. Bez problemu powinien uzyskać informację publiczną od dowolnej instytucji, a także skorzystać ze zdigitalizowanych zasobów kultury.

Poza listą usług, które mogłyby być świadczone, zastanówmy się jeszcze nad tym, jakimi zasadami powinno kierować się takie e-państwo. Zacznijmy od nowoczesnego zarządzania, które powinno opierać się na pryncypiach architektury korporacyjnej państwa. W olbrzymim uproszczeniu chodzi o to, że na podstawie przyjętej strategii i zdiagnozowanych problemów, tworzone są najważniejsze zasady funkcjonowania organizacji państwowej. Takim pryncypium może być np. zasada brzmiąca „e-usługi definiowane są na podstawie spraw życiowych obywatela”, czyli krótko mówiąc portal obsługujący mieszkańców powinien podpowiedzieć, jakie czynności należy wykonać po narodzinach dziecka albo w celu założenia działalności gospodarczej. Przykładami takich rozwiązań są ogólnopolski portal Obywatel.gov.pl dla wszystkich mieszkańców oraz ukierunkowany na przedsiębiorców Biznes.gov.pl.

Kolejnym elementem jest transparentność działania instytucji publicznych, które informują o swoich działaniach: udostępniają zestawienia danych, np. demograficznych, ale także rejestry umów, plany przestrzenne i inne. Dane publiczne mogą być wykorzystywane zarówno przez zaangażowanych obywateli, przedsiębiorców jak i urzędników.

Ważne jest, aby były one dostępne online, często aktualizowane (najlepiej automatycznie), w odpowiednim formacie, a w idealnym wydaniu także przygotowane do łączenia się przez inne aplikacje (API). Najbardziej znanym przykładem użycia danych publicznych, jakimi są rozkłady jazdy i lokalizacja przystanków, jest strona JakDojade.pl, czyli asystent w podróży komunikacją miejską.

Wprowadzony system nie spowoduje pozytywnych zmian, jeśli nie będzie narzędziem ułatwiającym rozwiązywanie konkretnych spraw. Digitalizacja skomplikowanych formularzy, brak wsparcia podczas ich wypełniania i niepełne informacje zwrotne o postępach w załatwianiu będą prowadzić wyłącznie do frustracji ze zmarnowanego czasu obywatela oraz do większej ilości zadań do wykonania dla urzędnika. Należy zatem wykorzystać wszelkie korzyści związane z informatyzacją, czyli maksymalnie upraszczać procedury, automatyzować te procesy, które się da, ułatwiać przeszukiwanie, archiwizowanie i zabezpieczanie danych. Urzędnicy mają świadomość problemów, które istnieją w administracji – sami potrzebują rozwiązań ułatwiających ich pracę i pomagających obywatelowi w załatwieniu jego spraw.

Dobrym przykładem wykorzystania technologii jest projekt Wirtualna Warszawa, czyli działający w Urzędzie Miasta Warszawa (w Stołecznym Centrum Osób Niepełnosprawnych) system, który wykorzystuje iBeacony. Są to niewielkie czujniki, produkowane przez firmę ifinity, komunikujące się za pomocą Bluetooth ze smartfonem. Rozwiązanie to umożliwia nawigację po zawiłych korytarzach budynku urzędu, prowadząc petentów wprost do odpowiedniego pokoju. Rozwiązanie pomaga niepełnosprawnym w poruszaniu się po budynku – niewidomym asystuje głosowo, a osobom na wózku pokazuje, z których wind i podjazdów korzystać.

Dodatkowo wszystkie serwisy powinny charakteryzować się prostotą języka, przyjaznym interfejsem przygotowanym we współpracy z grupą docelową, zgodnością z najlepszymi praktykami UX (user experience), dostosowaniem do potrzeb osób starszych, wykluczonych cyfrowo i niepełnosprawnych (standard WCAG). Wielkim wyzwaniem jest także wprowadzenie powszechnego dostępu do szerokopasmowego Internetu, szczególnie na terenach tzw. „białych plam”, czyli miejsc, w których mieszkańcy wciąż nie mogą korzystać z dobrodziejstwa technologii internetowych (8% miejscowości w Polsce, procentowo najwięcej w województwie świętokrzyskim). Z tym tematem wiąże się kolejny problem, czyli cyfrowe wykluczenie, które dotyka nie tylko osób starszych i niepełnosprawnych, ale często także młodzież.

Wiemy już, jak takie e-państwo mogłoby wyglądać i czym powinno się charakteryzować. Jak więc wygląda aktualna sytuacja w Polsce? Coraz więcej usług jest świadczonych drogą elektroniczną, a w większości z nich możemy uwierzytelnić się za pomocą bezpłatnego profilu zaufanego, tworzonego na platformie ePUAP2.

Z naszego wymarzonego katalogu usług w dziedzinie zdrowia możemy skorzystać ze Zintegrowanego Informatora Pacjenta, zbierającego historię o leczeniu z NFZ, a od stycznia także z e-zwolnienia lekarskiego. ZUS oferuję nam Platformę Usług Elektronicznych, na której pracodawca otrzymuje elektroniczne L4 oraz możemy dowiedzieć się wszystkiego o naszych składkach i świadczeniach. Na portalu Ministerstwa Finansów e-Deklaracje możemy od kilku lat rozliczyć PIT, a na portalu CEIDG zarejestrować własną działalność gospodarczą. Z kolei portal ePUAP2 umożliwia nie tylko dopisanie się do spisu wyborców, złożenie wniosku o dowód osobisty czy Kartę Dużej Rodziny, ale także uzyskanie zaświadczenia o dochodach i zgłoszenie imprezy masowej. Poza wymienionymi portalami dostępne są jeszcze inne, bardziej tematyczne, jak np. Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców (CEPiK), gdzie można sprawdzić historię pojazdu, który chcemy zakupić. Z kolei za jedną z najbardziej rozpoznawalnych kampanii społecznych „Bezpieczny autobus”, dotyczącej e-usługi sprawdzania bezpieczeństwa autobusów wycieczkowych, Centralny Ośrodek Informatyki zgarnął kilka nagród, a dyrektor tej instytucji otrzymał tytuł najlepszego CIO (Chief Information Officer) w 2015 roku według magazynu Computerworld.

Państwowe systemy informatyczne kosztowały już łącznie ok. 2,9 mld złotych, a najdroższy z nich, czyli Kompleksowy System Informatyczny ZUS, ponad 900 mln. Większość z nich została sfinansowana w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjnej Gospodarki. Przykłady stosunkowo tanich systemów zbierających dobre opinie – takich jak Besti@ (9,9 mln zł), portalu przeznaczonego do komunikacji samorządu z administracją centralną, czy e-Deklaracje2 (82 mln zł) do składania deklaracji podatkowych – pokazują, że nie zawsze drożej znaczy lepiej. Więcej o planach poprzedniego rządu można przeczytać na stronie Ministerstwa Cyfryzacji, w Programie Zintegrowanej Informatyzacji Państwa.

Mamy też obszary życia, w których ciężko o znalezienie dobrego rozwiązania informatycznego, np. sądownictwo. Możemy skorzystać z elektronicznego postępowania upominawczego, mającego charakter wezwania do zapłaty należności, w sprawach, które nie wymagają przeprowadzenia postępowania dowodowego.

W najbliższej przyszłości nie ma perspektyw na system głosowania w wyborach przez Internet, głównie ze względu na niedojrzałość technologiczną. Nie posiadamy sprawdzonych rozwiązań, które umożliwiłyby jednoznaczne potwierdzenie tożsamości obywatela drogą elektroniczną.

Jak zatem wypadamy na arenie międzynarodowej? W badaniu E-Government Survey z 2014 r. zajęliśmy 42. miejsce ze wszystkich 193 krajów należących do ONZ. W zestawieniu liderami były Korea Południowa, Australia i Singapur. Wyprzedzają nas Litwa, Łotwa, Grecja, Portugalia, Węgry, Malta i Słowenia. Ranking ten premiował ilość wydatków na informatyzację, stąd dużo lepsze miejsce niż w innym europejskim zestawieniu DESI (Digital Economy and Society Index), w którym możemy poszczycić się dopiero miejscem 23. na 28 krajów Unii Europejskiej. Najsłabiej wypadliśmy w kategorii interoperacyjności, czyli współpracy między systemami i rejestrami państwowymi (przeniesionymi ostatnio z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji do Ministerstwa Cyfryzacji). Największym wyzwaniem będzie więc połączenie systemów, działających w różnych ministerstwach i urzędach, a także tych obecnych na wszystkich szczeblach administracji w jedną logiczną infrastrukturę, która będzie służyła wszystkim obywatelom, w tym także urzędnikom.