Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Paulina Lang  4 listopada 2015

Drony z crowdfundingu. Społeczeństwo obywatelskie na Ukrainie

Paulina Lang  4 listopada 2015
przeczytanie zajmie 9 min

Czerwiec 2014. Powstaje pierwszy ukraiński dron, stworzony dzięki bezpłatnemu zaangażowaniu specjalistów z ukraińskiej branży IT, za środki zebrane na crowdfundingowej platformie The People’s Project.

W momencie wybuchu konfliktu na Donbasie ukraińska armia nie dysponowała tego typu sprzętem, jednak obserwowała, jak sprawdza się po stronie prorosyjskich separatystów. Tam, gdzie zawiodły powolne i skorumpowane struktury państwowe, zdało egzamin społeczeństwo obywatelskie i nowo powstałe organizacje ukraińskich wolontariuszy, zajmujące się wyposażeniem i zaopatrzeniem armii. W początkowym okresie konfliktu to właśnie one stanowiły główne zaplecze dla sił ukraińskich, zapewniając żołnierzom zarówno zaawansowany technologicznie sprzęt (np. wart 60 tysięcy USD dron), jak i podstawowe zaopatrzenie, takie jak umundurowanie czy prowiant.

Przypadek zebrania w sumie 84 990 USD na różne typy samolotów bezzałogowych nie jest odosobniony – od rozpoczęcia operacji antyterrorystycznej organizacje charytatywne zebrały na potrzeby armii łącznie około 45 mln USD. Przykładów produkcji rodzimych, tańszych odpowiedników zagranicznych sprzętów, dotychczas pozostających poza zasięgiem ukraińskiej armii, jest wiele. Miejsca zbiórek pieniędzy na potrzeby żołnierzy wpisały się już na stałe w pejzaż ukraińskich miast. Dzięki działalności pozarządowych organizacji charytatywnych, pozostających poza kontrolą i udziałem państwa, wyraźnie wzrasta skuteczność działań bojowych. Fakt, że to organizacje charytatywne, a nie Ministerstwo Obrony, podjęły się najpierw wyposażenia jednostek, a później również produkcji dronów, świadczy nie tylko o słabości instytucji państwowych, ale również o potencjale ukraińskiego społeczeństwa obywatelskiego.

Krajobraz po rewolucji

Ukraina po Euromajdanie to państwo w niezwykle trudnej sytuacji – prowadzące wojnę, pogrążone w kryzysie gospodarczym, stojące przed trudnymi reformami, ze społeczeństwem o bardzo niskim zaufaniu do elit politycznych. Zaraz po zwycięstwie rewolucji instytucje państwowe, w tym te z sektora siłowego, straciły sterowność, co w konfrontacji ze zorganizowanym atakiem Rosji doprowadziło najpierw do okupacji Krymu, a później do rozlania się na Donbasie ruchu separatystycznego. Fakt, że Moskwa nie zrealizowała planu maksimum, czyli powstania tzw. Noworosji rozciągającej się na całej południowo-wschodniej Ukrainie, można zawdzięczać szybkiej mobilizacji i determinacji ukraińskiej klasy średniej. Doświadczenia z Majdanu po pierwsze pozwoliły na szybkie utworzenie batalionów ochotniczych, które w początkowej fazie stawiły czoła rosyjskiej agresji, a po drugie na sprawną organizację szerokiego ruchu charytatywnego, który stworzył ważne zaplecze zarówno dla batalionów ochotniczych, jak i dla regularnych jednostek.

Ukraińska armia AD 2014 to armia w stanie rozkładu. Przez lata niedofinansowana, skorumpowana i wykorzystywana przez dowódców i polityków do prywatnych celów nie była w stanie zmierzyć się z kryzysem. Obok braku współczesnych mechanizmów organizacji sił zbrojnych, to przerost biurokracji leżał u podstaw wielu poważnych błędów i zaniechań –zarówno przy dowodzeniu działaniami zbrojnymi, jak i przy zaopatrzeniu jednostek. Korupcja natomiast była tak powszechna, że nawet obecnie, pomimo konfliktu, nie udało się jej w pełni zlikwidować.

Wobec ataku sąsiedniego państwa ukraińskie wojsko potrzebowało szybkiej mobilizacji sił i środków, która nie mogła się odbyć bez współudziału obywateli.

Aby sfinansować swoje działania Ministerstwo Obrony zwróciło się również o pomoc do obywateli i uruchomiło specjalną akcję SMS, która umożliwiała dokonywanie wpłat przeznaczonych na prowadzenie działań zbrojnych. Obywatele, poprzez akcję SMS oraz inne rodzaje datków i darowizn, przekazali dla MO łącznie około 18 mln USD.

Dodatkowo już w marcu 2014 r. swoją nieodpłatną pomoc zaoferowali wolontariusze oraz eksperci z różnych branży ukraińskiej gospodarki. Szczególnym tego przykładem było 350 ukraińskich ekspertów z branży IT, którzy zaoferowali stworzenie nowoczesnej bazy danych, mającej umożliwić skatalogowanie i zlokalizowanie wojskowego mienia. Inicjatywa ta była o tyle istotna, że po latach dezorganizacji dowództwo na szczeblu centralnym nie wiedziało – jakim sprzętem dysponuje w rzeczywistości, jaki odnotowany jest tylko w statystykach oraz jaki jest jego stan. Co więcej, poszczególne jednostki nie wiedziały czy armia dysponuje konkretnym typem wyposażenia i gdzie się ono znajduje.

Rozpoczęcie operacji antyterrorystycznej 13 kwietnia 2014 r. uwypukliło strukturalne problemy ukraińskich sił zbrojnych. Odsetek ukraińskich żołnierzy wysłanych na front dysponujących pełnym wyposażeniem, według oficjalnych danych Ministerstwa Obrony, wynosił jedynie 40%. MO miało wyraźne problemy z dostarczeniem na front wody i pożywienia, nie dysponowało odpowiednią liczbą kamizelek kuloodpornych ani nowoczesnym sprzętem. Akcja SMS oraz dofinansowanie ze strony państwa nie zmieniły sytuacji, ponieważ Ministerstwo miało problem z ich wydaniem – stanem na 2 lipca 2014 r. Ministerstwo wydało 22 mln UAH ze 134 mln UAH przekazanych w akcji SMS-owej oraz 500 mln UAH z 4,6 mld UAH wydzielonych z budżetu.

Organizacja obywatelskiego zaplecza

Nieufność wobec elit rządzących i dowództwa oraz zła sytuacja żołnierzy na froncie wymusiła oddolną organizację pomocy dla nich. W pierwszej fazie, obok organizacji powstałych podczas rewolucji, to rodziny żołnierzy i lokalne społeczności (podobnie jak wcześniej dla Euromajdanu) własnym wysiłkiem organizowały zbiórki i wysyłały na front kamizelki kuloodporne, buty, mundury oraz pożywienie i wodę. Część wolontariuszy zaczęła utrzymywać stały kontakt z konkretnymi jednostkami i realizowała dla nich zamówienia, inne wyspecjalizowały się w konkretnych rozwiązaniach, które dostarczały jednostkom zgłaszającym takie zapotrzebowanie. Dzięki temu zaczęły wykształcać się struktury ogólnokrajowe, na podstawie których powstały organizacje charytatywne, wyspecjalizowane w pomocy zarówno dla batalionów ochotniczych, jak i żołnierzy kontraktowych takie jak Armia SOS, Powróć Żywym, Skrzydła Feniksa, Wolotariacka Sotnia, The People’s Project, EuroArmyMaydan czy Saving Lives in Ukraine.

Organizacje te przyczyniły się do wyposażenia żołnierzy w bardzo szybkim tempie nie tylko w prowiant i leki, ale przede wszystkim w zachodni sprzęt – wygodniejszy i skuteczniejszy. To wolontariusze na skalę masową wyposażyli żołnierzy w kamizelki kuloodporne i buty, zakupywane głównie w Polsce. Innym przykładem są noktowizory oraz termowizory, szczególnie ważne dla jednostek zwiadowczych, które do tej pory, jak same określały, wyruszały na misje „ślepe”. Inną inicjatywą podjętą przez wolontariuszy było sprowadzenie specjalnego sprzętu drukarskiego dla Topograficznej Służby Ministerstwa Obrony, co umożliwiło druk niezbędnych map wojskowych, po raz ostatni wydrukowanych w 1953 r. Wolontariusze dostarczają jednostkom leki i angażują się na rzecz poprawy służby medycznej na froncie, budując szpitale polowe, dostarczając i doposażając karetki i przeprowadzając szkolenia. W związku z tym, że najwięcej żołnierzy ginie przez wykrwawienie, wolontariusze podjęli się sprowadzania środka hemostatycznego Celox. Mimo że wyręczali państwo, wcale nie dostali od niego wsparcia – przewiezienie sprzętu przez granicę niejednokrotnie przysparzało problemów, również po stronie ukraińskiej, ponieważ celnicy żądali łapówki. Obecnie Ministerstwo Obrony grozi, że wszystkie kamizelki dostarczone przez wolontariuszy zostaną żołnierzom odebrane i zamienione na państwowe.

Obok zakupu i transportu zamówień, wolontariusze pełnią również wiele innych ważnych funkcji. To oni bardzo często brali udział w negocjacjach wymiany jeńców i odpowiadali za sprowadzanie ciał poległych ze strefy działań wojennych. W związku z tym, że są jedyną grupą osób, która na co dzień przenika pomiędzy strefą operacji antyterrorystycznej a pozostałą częścią kraju, przekazuje informacje i przedmioty pomiędzy żołnierzami a ich rodzinami.

Alarmują media o sytuacji na froncie oraz uczulają urzędników Ministerstwa na pilne kwestie. Wreszcie to często wolontariusze zajmują się tak prozaicznymi czynnościami, jak pranie mundurów żołnierzy, dostawy jedzenia na posterunki czy nawet zaopatrywanie w krople do oczu. Wielość obowiązków wymaga od nich pełnowymiarowego zaangażowania, wobec którego osoby te poświęciły niejednokrotnie swoje życie rodzinne i karierę, oddając się w pełni służbie tym, którzy przelewają krew w walce z Rosją.

Kluczem dla działalności tych organizacji są zbiórki pieniędzy. Namioty poszczególnych organizacji, w których codziennie zbierane są środki na działalność, na stałe zmieniły krajobraz ukraińskich miast. Dodatkowo organizowane są koncerty, kwesty, a nieobojętni wobec losu żołnierzy Ukraińcy dostarczają również do siedzib organizacji to, co mają: leki, żywność i ubrania. Ważnym źródłem finansowania stała się ukraińska diaspora, szczególnie z USA i Kanady. Wolontariusze wykorzystują możliwości, jakie dają im nowoczesne technologie. W związku z trwającym konfliktem, na Ukrainie powstało kilka platform crowdfundingowych, zajmujących się zbieraniem środków na potrzeby wojska. Najpopularniejszymi i zorientowanymi wyłącznie na pomoc żołnierzom są platformy Skrzydła Feniksa i The People’s Project. Pierwsza z nich, podliczając wszystkie projekty, uzbierała już 60 mln UAH. To właśnie dzięki crowdfundingowi stworzono pierwszego ukraińskiego drona (uzbrojonego), ale również innowacyjne umundurowanie „Waran”, które dzięki swoim specjalnym właściwościom nie jest widoczne przez noktowizory, zbudowano prototyp robota-czołgu oraz wojskowy system nawigacyjny Kombat. Platformy crowdfundingowe realizowały również takie projekty, jak remont wojskowego samolotu AN-26, zakup współczesnych zachodnich karabinów wyborowych (formalnie – broni myśliwskiej) dla snajperów, budowę szpitali polowych i mobilnych, remont jednostek wojskowych, zakup ogrzewania czy programy wsparcia i reintegracji żołnierzy wracających z frontu.

Platformy crowdfundingowe stały się ośrodkiem zaangażowania ukraińskiej branży IT oraz małych i średnich przedsiębiorstw w konflikt zbrojny. Innowacyjne projekty o zastosowaniu wojskowym cieszą się na platformach dużą popularnością, natomiast sama forma zbiórki pieniędzy umożliwia szybką mobilizację środków na konkretny cel, pozwalając zmniejszyć dystans technologiczny, dzielący ukraińską armię od wroga w stosunkowo szybkim tempie.

Współpraca wolontariuszy z branżą IT zaczyna zmieniać charakter organizacji wolontariackich. Część z nich zaczyna myśleć o możliwości wykorzystania zgromadzonego doświadczenia po wojnie i rozpoczęcia działalności biznesowej, stworzenia bardziej innowacyjnej gałęzi w dużym ukraińskim kompleksie wojennym.

Temat ruchu charytatywnego na Ukrainie ma znaczenie nie tylko ze względu na jego organizację i innowacyjność, ale i skalę. Zgodnie z badaniami GfK na zlecenie ONZ z listopada 2014 r. wolontariatem na Ukrainie zajmowało się 23% obywateli (w Polsce w 2011 r. wskaźnik ten wynosił 10,3%), przy czym taką aktywność po raz pierwszy aż 9% podjęło właśnie w ciągu 2014 r. w związku z wydarzeniami politycznymi w kraju. Aż 70% wolontariuszy działało na rzecz organizacji charytatywnych, zaangażowanych w pomoc żołnierzom na froncie. Wpłaty na cel charytatywny dokonało 74% respondentów, przy czym 24% z nich zrobiło to po raz pierwszy w ciągu ostatniego roku w związku z wydarzeniami politycznymi. 77% darczyńców w ciągu 2014 r. pieniądze wpłaciło na potrzeby ukraińskiej armii. Zakreślony wyżej trend ma również negatywne konsekwencje w postaci wysysania pieniędzy z całego sektora działalności charytatywnej. Niektóre organizacje zorientowane na inne sektory zanotowały spadek wpływów rzędu 40%. W 2013 r. najwięcej wpłat otrzymały organizacje pomagające chorym dzieciom, na taki cel wpłaciło 78% respondentów, w 2014 r. takiej pomocy udzieliło już tylko 59% respondentów.

O efektywności ukraińskich wolontariuszy mogą również świadczyć próby przyjęcia tego modelu przez stronę przeciwną. Po sukcesie ukraińskich inicjatyw w Rosji powstał szereg organizacji i platform crowdfundingowych, mających na celu zbierać środki na wsparcie dla separatystów. Było to zarówno reakcją części społeczeństwa rosyjskiego na wojnę w Donbasie, postrzeganą przez pryzmat rosyjskiej propagandy, jak i próbą zamaskowania rosyjskiego wsparcia dla separatystów. Jednak ze względu na skalę rosyjskiego wojskowego zaangażowania na Ukrainie i szereg afer związanych z zawłaszczeniem zbieranych dla separatystów środków, powyższe projekty miały charakter co najwyżej punktowy – np. wsparcie dla rosyjskich neofaszystów z jednostki „Rusicz” walczącej po stronie separatystów, jakie udzieliły im nacjonalistyczne środowiska w Moskwie i Petersburgu.

Wolontariat w drugim roku wojny

Od początku 2015 r. działalność organizacji charytatywnych działających na rzecz żołnierzy uległa zmianie. Organizacje te dysponują mniejszymi środkami, co zmusza je do ograniczenia skali działań. Część z nich przekierowuje swoją działalność z zaspakajania codziennych potrzeb żołnierzy na rozwój technologii i inwestycje w sprzęt własnej produkcji. Wynika to z dwóch czynników – kryzysu gospodarczego i zwiększenia efektywności działań ze strony MO.

Po pierwsze, decydującym czynnikiem są zmiany polityczno-gospodarcze. Społeczeństwo ukraińskie zostało silnie dotknięte kryzysem gospodarczym. W 2015 r. znacznie obniżył się poziom życia obywateli, co przełożyło się wyraźnie na spadek wpływów organizacji charytatywnych. Również podpisanie porozumienia Mińsk II, które przewidywało zawieszenie broni i wycofanie artylerii z linii demarkacyjnej, stworzyło pozory stabilizacji, co wpłynęło na demobilizację części społeczeństwa w kwestii wspierania działań na froncie.

Nie bez znaczenia jest również to, że Ministerstwo Obrony stopniowo przejmuje odpowiedzialność za wyposażenie i zaopatrzenie żołnierzy. Realizowanie swoich konstytutywnych funkcji przez władze państwowe zrodziło problem koordynacji działań, tak by uniknąć dublowania zakupów. Brak zaufania do instytucji państwowych, związany z ich kolejnymi błędnymi decyzjami, przerośniętą biurokracją (pomiędzy wpłynięciem zamówienia z frontu, a zawarciem umowy przez Ministerstwo z dostawcą produktu średnio upływa 25-30 dni, realizacja zamówienia i dostawa, pochłaniają kolejne dni, natomiast potrzeby żołnierzy ewoluują z dnia na dzień) oraz korupcją, nie pozwalał organizacjom charytatywnym na podporządkowanie się Ministerstwu. Wolontariusze zamiast porozumiewać się z urzędnikami wolą bezpośredni kontakt z jednostkami. Udało się jednak wypracować kompromisowe rozwiązanie: organizacje zachowały swoją niezależność, jednak przedstawiciele części z nich rozpoczęli pracę doradców w instytucjach państwowych, co zyskało miano „wolontariackiego desantu.” Mimo ograniczonego zaufania udało się nawiązać współpracę, która ułatwia organizację zaplecza dla operacji antyterrorystycznej.

Trzeci majdan – ewolucja zamiast rewolucji?

Ukraińskie instytucje państwowe, ale przede wszystkim tworzące je elity polityczne, mimo korekty ich składu po Euromajdanie, pozostają dysfunkcyjne i nie są w stanie zrealizować podstawowych celów stawianych przez społeczeństwo, zreformować ustroju państwowego i podnieść poziomu życia. Stąd w ukraińskiej debacie publicznej bardzo często wysuwana jest teza o możliwości wybuchu nowej rewolucji – “Trzeciego Majdanu”. Toczący się konflikt na ten moment pochłonął jednak w pełni najaktywniejszą grupę obywateli, czyli klasę średnią, która stanowi najliczniejszą grupę zarówno wśród wolontariuszy, jak i ochotników. Z drugiej strony, konflikt dał im możliwość nawiązania horyzontalnych kontaktów, stworzenia sieci powiązań, które nie znikną po zakończeniu wojny. Co więcej, społeczeństwo obywatelskie, które narodziło się na Ukrainie w czasie Majdanu i rozwinęło podczas wojny z Rosją, stworzyło niezależne, zdecentralizowane struktury organizacyjne, pełniące alternatywę dla państwa nawet w konstytutywnej funkcji, jaką jest monopol na użycie siły i organizacja kompleksu wojskowego. Będzie to miało niebagatelne konsekwencje dla kierunku i tempa reform na Ukrainie oraz orientacji strategicznej państwa po zakończeniu konfliktu na Donbasie. Być może w cieniu oczekiwania na kolejną rewolucję, trzeci majdan już się rozpoczął powstaniem społeczeństwa obywatelskiego, a codzienna praca klasy średniej na rzecz państwa i kontroli nad instytucjami państwowymi umożliwia osiągnięcie tego, czego nie udało się osiągnąć w wyniku dwóch poprzednich rewolucji.