Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Andrzej Guła, Anna Dworakowska – Guła  6 października 2015

Polskie problemy z oddychaniem

Andrzej Guła, Anna Dworakowska – Guła  6 października 2015
przeczytanie zajmie 5 min

Choć niewygodna to prawda, to dane pozostają nieubłagane – Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej, a wyznaczone polskim prawem normy jakości powietrza są łamane od 10 lat. Co więcej, na przestrzeni ostatnich lat stan jakości powietrza nie uległ znaczącej poprawie.

„Zanieczyszczenie powietrza” to termin ogólny, warto więc z sprecyzować z jakimi zanieczyszczeniami mamy w Polsce największy problem. Są to: pył zawieszony (ziarna większe – PM10 oraz ziarna mniejsze PM2,5), benzo[a]piren – substancja rakotwórcza i mutagenna oraz dwutlenek azotu. O ile stężenia pyłu zawieszonego i benzo[a]pirenu przekraczają normy na terenie całego kraju, w dużych miastach ale też i mniejszych miasteczkach, z dwutlenkiem azotu problem występuje jedynie w największych miejscowościach, przy ruchliwych arteriach komunikacyjnych (w 2013 r. były to: Kraków, Wrocław, Katowice oraz Warszawa). Wynika to z faktu, że dominującym źródłem pyłów i benzo[a]pirenu są domowe piece i kotły na węgiel i drewno, a dwutlenku azotu – samochody.

Benzo[a]piren

Stężenia wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), w tym wyjątkowo niebezpiecznego, rakotwórczego i mutagennego benzo[a]pirenu przekraczają dopuszczalny poziom (norma to średnie stężenie roczne równe 1 ng/m3) praktycznie na terenie całego kraju i są wielokrotnie wyższe niż stężenia tej substancji, z jakimi mają do czynienia mieszkańcy większości pozostałych państw UE.

View post on imgur.com

Wykres: Średnioroczne stężenie benzo[a]pirenu w krajach UE w 2012r. Norma UE – 1 ng/m3. Dane Inspekcji Ochrony Środowiska

Na terenie wielu miejscowości – nie tylko dużych miast, ale także mniejszych miasteczek, normy dla stężeń benzo[a]pirenu przekraczane są wielokrotnie. Rekordzistami są Sucha Beskidzka oraz Opoczno, gdzie stężenia tej substancji przekraczają 1000% normy. Jest to tym bardziej niepokojące, że benzo[a]piren to związek rakotwórczy i mutagenny, a jego negatywny wpływ na zdrowie ludzkie został bardzo dokładnie udokumentowany. W europejskich metropoliach stężenie tego związku jest nawet kilkadziesiąt razy niższe niż w wielu polskich miejscowościach. Skąd tak duże różnice? Przecież zachodnie metropolie są tak samo, a może nawet bardziej zakorkowane jak polskie miasta. Wynika to z tego, że głównym źródłem benz[a]pirenu są domowe piece i kotły i na węgiel i drewno – związek ten powstaje przy spalaniu paliw stałych w niskich temperaturach. W zachodnich miastach nie spotkamy się z widokiem dymiących na czarno, szaro, żółto czy brązowo kominów domów i kamienic, podczas gdy w Polsce jest to powszechny element jesienno-zimowego krajobrazu.

View post on imgur.com

Wykres: Roczne stężenie benzo[a]pirenu w 2013 r. Norma 1 ng/m3. Dane Europejskiej Agencji Środowiska oraz Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska.

skiej Agencji Środowiska oraz Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska.

Pył zawieszony

Tak jak w przypadku benzo[a]pirenu niemal cały kraj ma problem ze zbyt wysokimi stężeniami pyłu – zarówno frakcji grubszej, o większych ziarnach [PM10] jak i mniejszej [PM2,5]. Aż sześć polskich miejscowości jest wymienianych w badaniach Europejskiej Agencji Środowiska w pierwszej dziesiątce miast Unii Europejskiej najbardziej zanieczyszczonych pyłem PM10. Jest to Kraków, Nowy Sącz i miasta Górnego Śląska: Zabrze, Gliwice, Sosnowiec, Katowice. Kryterium w tym zestawieniu to ilość dni, w których przekroczone są dopuszczalne średnie dobowe stężenia pyłu zawieszonego PM 10. Według prawa polskiego w ciągu roku takich dni nie powinno być więcej niż 35. W wielu polskich miejscowościach normą jest wynik powyżej 100 dni rocznie. Często są to przekroczenia bardzo wysokie – stężenia PM10 sięgają kilkuset procent normy. Tak wysokie stężenia nie występują na zachodzie Europy – można je co najwyżej porównać z Chinami.

View post on imgur.com

Wykres: Liczba dni z przekroczoną dzienną normą dla stężenia PM10 (50 µg/m3) w 2011r. Prawo zezwala na 35 takich dni w roku. Źródło: Dane Europejskiej Agencji Środowiska

Równie niepokojąco wyglądają stężenia drobniejszych i bardziej groźnych dla zdrowia pyłów PM2,5 (średnica ziaren poniżej 2,5 mikrometra) – znacznie przekraczają wartości dopuszczalne przez prawo krajowe (25 μg/m3) i zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (10 μg/m3). Według Europejskiej Agencji Środowiska wśród dziesięciu stacji pomiaru zanieczyszczeń powietrza, które odnotowały na terenie UE najwyższe zanieczyszczenie powietrza pyłem PM2,5 aż siedem znajduje się w Polsce.

View post on imgur.com

Wykres: Najwyższe średnioroczne stężenia pyłu PM2,5 odnotwane w krajach Unii Europejskiej w 2012r. Norma 25 ug/m3. Źródło: Dane Europejskiej Agencji Środowiska

Dlaczego jest tak źle?

Przyczyn zanieczyszczenia powietrza jest oczywiście kilka: sektor komunalno-bytowy (głównie domowe piece i kotły grzewcze), transport samochodowy, a także elektrownie węglowe i zakłady przemysłowe. Należy jednak podkreślić, że zgodnie z danymi Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami, a także regionalnych programów ochrony powietrza, dominującą przyczyną zanieczyszczenia polskiego powietrza rakotwórczym benzo[a]pirenem, a także pyłem (PM10 oraz PM2,5) jest tzw. „niska emisja”. Za niską emisję uznaje się umownie „emisję zanieczyszczeń wprowadzanych do powietrza emitorami (kominami) o wysokości do 40 m. Tym samym odpowiedzialnymi za powstawanie niskiej emisji są lokalne kotłownie opalane paliwami stałymi i ciężkim olejem opałowym, oraz indywidualne paleniska domowe opalane paliwami stałymi, zwłaszcza węglem i biomasą. Niska emisja ma istotny wpływ na jakość powietrza, gdyż nisko usytuowane źródło emisji często prowadzi do powstania wysokich stężeń zanieczyszczeń w strefie przebywania ludzi.

Na główną rolę domowych pieców i kotłów w zanieczyszczeniu powietrza wskazuje też rozkład zanieczyszczeń w ciągu roku. W trakcie sezonu grzewczego stężenia pyłów czy benzo[a]pirenu są znacznie wyższe niż poza nim – w przypadku pyłów stężenia zimowe są trzykrotnie wyższe niż stężenia letnie, a w przypadku benzo[a]pirenu różnica ta jest nawet kilkudziesięciokrotna.

View post on imgur.com

Wykres: Rozkład stężeń benzo[a]pirenu w poszczególnych miesiącach na stacji tła miejskiego w Krakowie w 2013r. Źródło: Dane Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie.

Jak wskazują dane Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami niska emisja odpowiada za 52% emisji pyłu PM10 oraz 87% emisji benzo[a]pirenu. Ze względu na dominującą rolę tego źródła, poprawa jakości powietrza nie będzie możliwa bez znaczącego zmniejszenia emisji z sektora komunalno-bytowego, a więc gospodarstw domowych opalanych paliwami stałymi (węglem i drewnem).

View post on imgur.com

Wykres: Udział poszczególnych źródeł zanieczyszczenia powietrza w emisji pyłu PM10 i benzo[a]pirenu, Dane Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami

Tak znaczny udział niskiej emisji wynika z faktu, że większość domów jednorodzinnych w Polsce ogrzewana jest za pomocą przestarzałych technologicznie pieców i kotłów na paliwa stałe. Jak wskazują badania Instytutu Ekonomii Środowiska, aż 83% domów jednorodzinnych (około 4 miliony domów) w Polsce ogrzewanych jest za pomocą paliw stałych (węgla i drewna). Znaczna większość za pomocą kotłów zasypowych – a więc urządzeń o bardzo wysokim wskaźniku emisji zanieczyszczeń do powietrza. W tego typu kotłach można spalić wszystko – od wszelkiego rodzaju węgla, poprzez drewno, po śmieci.

View post on imgur.com

Wykres: Ilość domów jednorodzinnych, według głównego źródła ciepła. Źródło: Efektywność Energetyczna w Polsce – Przegląd 2013, Instytut Ekonomii Środowiska

Problem ten jest ściśle powiązany z brakiem jakichkolwiek regulacji w zakresie instalacji grzewczych w sektorze gospodarstw domowych. Nie istnieją żadne wymagania emisyjne co do nowych kotłów wprowadzanych na rynek, skutkiem czego około 70% kotłów węglowych sprzedawanych w Polsce to kotły o najwyższych emisjach pyłu i benzo[a]pirenu – popularnie zwane „kopciuchami”. Samorządy nie mogą wprowadzać żadnych wymagań co do kotłów użytkowanych na terenie ich gmin czy regionów. Nie mogą więc promować wykorzystania kotłów o niskich wskaźnikach emisji. Jak wskazuje poniższy wykres, nowoczesne kotły na paliwa stałe 5 klasy emitują około 10 razy mniej zanieczyszczeń niż popularne „kopciuchy”.  Można więc węgiel spalać w sposób mniej szkodliwy dla powietrza.

View post on imgur.com

Wykres: Emisja pyłu [mg/m3] z domowych urządzeń grzewczych. Źródło: Krystyna Kubica – ekspert Polskiej Izby Ekologii

Na problem ten nakłada się brak wymagań jakościowych dla węgla sprzedawanego na rynku gospodarstw domowych. W efekcie we wspomnianych kotłach zasypowych często spalany jest najgorszej jakości węgiel (muł, flotokoncentrat), nierzadko z domieszką śmieci. Charakteryzuje się on wysoką zawartością popiołu, siarki lub chloru oraz niską kalorycznością. W wielu krajach węgiel tego typu jest traktowany jako odpad i nie jest sprzedawany, właśnie ze względu na jego bardzo negatywny wpływ na jakość powietrza, a co za tym idzie – na zdrowie ludzkie. Innymi słowy, w Polsce można spalać najgorszej jakości paliwa w najbardziej zanieczyszczających powietrze domowych urządzeniach grzewczych – obszar ten pozostaje poza jakimikolwiek uregulowaniami. Właśnie dlatego emisja z domowych kotłów i pieców na węgiel i inne paliwa w tak znaczny sposób przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza w Polsce pyłem i benzo[a]pirenem.

Zanieczyszczenie powietrza a zdrowie

Według szacunków Komisji Europejskiej z powodu zanieczyszczenia powietrza każdego roku przedwcześnie umiera ok. 43 000 mieszkańców Polski. Dla porównania: każdego roku w wypadkach drogowych w Polsce ginie 3300 osób. Wachlarz chorób do jakich przyczynia się zanieczyszczenie powietrza jest wyjątkowo szeroki:

– układ oddechowy: astma, rak płuca, przewlekła obturacyjna choroba płuc, częstsze infekcje dróg oddechowych;

– układ krwionośny: zawał serca, nadciśnienie tętnicze, choroba niedokrwienna serca, zaburzenia rytmu serca, niewydolność serca;

– układ nerwowy: problemy z pamięcią i koncentracją, wyższy poziom niepokoju, stany depresyjne, zmiany anatomiczne w mózgu, choroba Alzhaimera, przyspieszone starzenie układu nerwowego, udar mózgu;

– układ rozrodczy: bezpłodność, przedwczesny poród, obumarcie płodu.

Niestety zanieczyszczone powietrze ma również negatywny wpływ na płód. Badania prof. Jędrychowskiego z Krakowa dowodzą, że kobiety, które podczas ciąży oddychały powietrzem o wysokim stężeniu benzo[a]pirenu rodzą dzieci krótsze, lżejsze, o mniejszym obwodzie głowy i niższym ilorazie inteligencji oraz są bardziej podatne na infekcje.

Czy czyste powietrze w Polsce oznacza koniec węgla?

Aby Polskie powietrze przestało być trującym koktajlem pyłów i substancji rakotwórczych potrzebne są regulacje, głównie dotyczące sposobu ogrzewania gospodarstw domowych. Nie chodzi tu o odejście od węgla, ale ucywilizowanie procesu jego wykorzystania. Żeby to zrobić trzeba niezwłocznie wprowadzić następujące zmiany.

Normy jakości dla paliw stałych

Obecnie najgorszej jakości węgiel sprzedawany jest głównie gospodarstwom domowym – gdzie jest spalany często z domieszką śmieci w prymitywnych technologicznie piecach nie wyposażonych w żaden system odpylania czy odsiarczania spalin. O potrzebie wprowadzenia norm dla węgla i innych paliw stałych mówiła już dwukrotnie Najwyższa Izba Kontroli – w 2004 i 2014 roku. Biorąc pod uwagę, że ponad 80% domów jednorodzinnych w Polsce opalanych jest paliwami stałymi – brak norm dla nich, a co za tym idzie możliwość spalania de facto odpadów węglowych, stanowi ogromne zaniedbanie.

Wymagania emisyjne dla nowych kotłów

Każdego roku w Polsce sprzedawanych jest około 140 000 „kopciuchów” – a więc kotłów na węgiel i drewno, które charakteryzują się bardzo wysoką emisją zanieczyszczeń. Raz kupiony kocioł będzie używany przez kolejne 10 lub więcej lat. Brak minimalnych wymagań emisyjnych dla nowych kotłów blokuje możliwość poprawy jakości powietrza na kolejne lata. Dzięki takim wymaganiom możliwe byłoby promowanie bardziej nowoczesnych kotłów na węgiel i drewno, które emitują mniej zanieczyszczeń powietrza. Warto nadmienić, że urządzenia te znajdują się w ofercie polskich producentów.

Strefy obszarowe

Możliwość tworzenia tzw. stref obszarowych ma wprowadzać tzw. „ustawa antysmogowa”, czyli nowelizacja art. 96 Ustawy prawo ochrony środowiska. Strefy te to obszary, na których władze samorządowe będą mogły ustalać wymagania emisyjne w stosunku do wszystkich kotłów na węgiel i drewno, nie tylko nowych ale także tych już zainstalowanych. Po wprowadzeniu takiej strefy właściciele najbardziej zanieczyszczających pieców i kotłów mieliby określony czas na ich wymianę na urządzenia o określonych parametrach emisyjnych (w tym nowoczesne kotły węglowe). Nie chodzi tu więc o wyeliminowanie węgla – rozwiązanie to umożliwiałoby za to stopniowe pozbycie się najbardziej trujących pieców węglowych, które nie spełniają żadnych norm. Warto zaznaczyć, że na wymianę najbardziej zanieczyszczających kotłów dostępne są dotacje, które pokrywają obecnie nawet do 90% kosztów wymiany systemu grzewczego. Przy wymianie starych urządzeń na kotły węglowe klasy 5 koszt ogrzewania domu pozostaje na takim samym poziomie. Wynika to z faktu, że najnowocześniejsze kotły mają znacznie wyższą sprawność wytwarzania energii (sprawność kotła pozaklasowego to około 50%, a kotła 5 klasy to 90% – zatem z tej samej ilości węgla przy nowoczesnym kotle można wyprodukować znacznie więcej ciepła). Ponadto, przy kotłach najwyższej klasy należy stosować dobrej jakości węgiel, który choć jest droższy to jest znacznie bardziej kaloryczny (można z niego wygenerować więcej ciepła). Koszt ogrzewania różnymi rodzajami urządzeń podano na wykresie poniżej. Jak widać przy wymianie na nowoczesny kocioł węglowy koszty ogrzewania pozostają takie same.

View post on imgur.com

Wykres: Porównanie kosztów ogrzewania domu jednorodzinnego, zróżnicowane według źródła ciepła i stopnia docieplenia. Źródło: Obliczenia Instytutu Ekonomii Środowiska

Co z samochodami?

Drugim obszarem, który wymaga kontroli jest ruch samochodowy. Również na tym polu miasta mają w dużej mierze związane ręce – jedyne co mogą robić to tworzyć strefy płatnego parkowania i zachęcać do korzystania z komunikacji miejskiej dbając o jej rozwój. Tymczasem współczynnik liczby samochodów na 1000 mieszkańców stale rośnie – co więcej w dużej mierze są to auta stare, emitujące znaczne ilości zanieczyszczeń. Przypomnijmy że cztery miasta: Warszawa, Kraków, Wrocław oraz Katowice mają problem z dotrzymaniem norm dla stężenia dwutlenku azotu, którego głównym źródłem są właśnie samochody. Postulowane przez ekspertów regulacje, które powinny zostać wprowadzone jak najszybciej to:

– możliwość ustanawiania w miastach stref ograniczonej emisji komunikacyjnej, a więc stref do których wjazd miałby jedynie samochody spełniające określone kryteria emisyjne (wg. systemu norm EURO). Strefy tego typu są popularne w wielu krajach Europy, a w 2016 rozwiązanie takie wprowadzi również Praga. Dzięki strefom możliwe jest skuteczne ograniczenie ruchu tych samochodów, które w największym stopniu przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza – a więc starych samochodów z napędem diesla;

– możliwość uzależnienia opłaty za parkowanie od długości, miejsca i dnia (dzień roboczy vs. wolny od pracy) postoju, a także zniesienie maksymalnego progu wielkości takiej opłaty;

– umożliwienie wprowadzenia opłat za wjazd do wyznaczonego obszaru miasta, np. ścisłego centrum.

Bez powyższych narzędzi samorządom będzie niezwykle ciężko ograniczyć emisję zanieczyszczeń powietrza z ruchu samochodowego na terenie ich miast.

Potrzeba regulacji

Polska stoi obecnie przed unikalną szansą pokrycia większości kosztów szerokiego programu wymiany starych kotłów z funduszy unijnych. Tak znaczne środki na ten cel nie będą najprawdopodobniej dostępne w kolejnym okresie programowania. Jednak do wdrożenia programu wymiany najbardziej zanieczyszczających kotłów potrzebne są zmiany regulacyjne. Jak pokazują doświadczenia Krakowa oraz całego województwa małopolskiego, sama dostępność dotacji na wymianę kotłów nie wystarcza. W Krakowie po decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uchylającej zakaz stosowania paliw stałych liczba wniosków o dotację do wymiany kotłów spadła o 40%, mimo dotacji pokrywającej do 100% kosztów wymiany systemu grzewczego oraz dopłat do rachunków za ogrzewanie dla najuboższych. Z jeszcze większym impasem mamy do czynienia na terenie województwa małopolskiego, gdzie w ciągu 2014 roku wymieniono jedynie 500 kotłów (bez Krakowa) choć dostępne są dotacje na ten cel. Według Programu Ochrony Powietrza na terenie całego województwa do 2023 roku należy wymienić 150 000 przestarzałych kotłów.

Istnieje zatem uzasadniona obawa, że bez określenia obowiązkowych standardów emisyjnych środki przeznaczone na wymianę kotłów nie zostaną wykorzystane, a jakość powietrza w naszym kraju nadal będzie fatalna. W tym kontekście należy zaznaczyć, że Komisja Europejska wszczęła przeciwko Polsce procedurę naruszenia Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/50/WE z dnia 21 maja 2008 roku w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy ze względu na długotrwałe przekroczenie norm jakości powietrza w naszym kraju. Prognozowane kary to nawet 4 mld zł rocznie. Nie możemy zatem jako kraj pozwolić sobie na bezczynność w kwestii ochrony powietrza – brak działań w tym względzie to 43 000 przedwczesnych zgonów rocznie, a niedługo być może również znaczne kary pieniężne nałożone przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości.