Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Bartosz Paszcza  1 września 2015

Wyrzucić dziennik za drzwi. Nowa metoda oceny uczniów

Bartosz Paszcza  1 września 2015
przeczytanie zajmie 3 min

Brak ocen i kartkówek w szkole nasuwa na myśl założenia „bezstresowego wychowania”. No bo skoro pozbywamy się ocen- jedynego „twardego” narzędzia motywacji dzieci do robienia postępów w nauce, to jak inaczej to nazwać? A jednak, dopuszczając możliwość pozbycia się stopni, nowelizacja ustawy o oświacie, która weszła w życie w styczniu, może być wielkim krokiem w stronę lepszego systemu kształcenia.

Oceny nie są dobrą metodą zwracania uwagi dziecka na jego niedostatki. Po pierwsze, najważniejszą motywację dziecka – chęć zdobycia wiedzy zrodzoną przez ciekawość – zastępują mechanizmem kija i marchewki, stawiając uczniowi za cel jedynie uzyskanie jak najwyższej oceny. Wyznacznikiem jakości edukacji staje się w stu procentach wystawiona na klasówce liczba. Z tego powodu rozwijanie dodatkowych pasji, ale także poznawanie dodatkowego materiału na któryś ze szkolnych przedmiotów, staje się dla dziecka kwestią drugorzędną, skoro rozliczany jest tylko i wyłącznie z przygotowania pod kolejną kartkówkę. W efekcie, kształcimy rzeszę absolwentów, którzy będą pozbawieni umiejętności samodzielnego stawiania sobie celów, gdyż przez całe życie cele stawiali im nauczyciele.

Po drugie, należy postawić sobie pytanie, czy w ogóle możliwe jest sprowadzenie problemów i szans ucznia do pięciostopniowej skali. Po pierwsze, dzieci używają ocen do tworzenia pewnej hierarchii, do zmiany swojej samooceny przez porównanie z kolegami i koleżankami z klasy. Po drugie, ocena wystawiana na podstawie klasówek rodzi problem ściągania, świadomego oszukiwania systemu, które niszczy wychowawczą rolę szkoły. Po trzecie, jakość informacji zwrotnej zawartej w jednej liczbie jest bardzo niska. Uczeń często nie dowiaduje się „co zrobił dobrze, a co źle oraz nie wie w jaki sposób powinien pracę swoją poprawić”, cytując słowa szefa Centrum Edukacji Obywatelskiej, Jacka Strzemiecznego. Zbyt często wytłumaczeniem przyjmowanym przez obydwie strony jest proste po prostu się nie nauczył.

Co więc może zastąpić skalę liczbową?

Nowelizacja zezwala na wykorzystanie oceny opisowej, w której nauczyciel ma szansę bardziej szczegółowo opisać problemy i szanse ucznia. Ten fakt zmusza oceniającego do skupienia się indywidualnie na ocenianym, przez co dawana informacja zwrotna pozwala uczniowi zwrócić uwagę na konkretne problemy i ułatwia nadrabianie zaległości w przyszłości. Poprawnie przeprowadzony proces tworzenia oceny opisowej wymaga także od nauczyciela poświęcenia większej uwagi każdemu z uczniów, a więc wytworzenie relacji mistrz-uczeń.

Doskonale widać to w słowach profesora Andrzeja Bilkle: „Gdy zapowiada to rodzicom uczniów, ci przerażeni pytają, skąd w takiej sytuacji ich dzieci będą wiedziały co umieją, a czego nie umieją. A pani profesor na to: Jak to skąd? Po prostu im powiem. Na to zwykle pada kolejne pytanie, czy lepsi uczniowie są jakoś wyróżniani, bo skoro nie ma stopni… I znów odpowiedź jest dość niespodziewana: Tak. Lepsi dostają do domu trudniejsze zadania. Dobremu uczniowi mówię: To już dla ciebie za łatwe. Zrób tamto. I oni to cenią. A przy tym problem ściągania przestaje istnieć.”

Nie jest zapewne możliwe wprowadzenie podobnego systemu w każdej ze szkół w Polsce ze względu na ich zasoby ludzkie i wielkość klas. Zmiana systemu ocen na opisowy, lub też mieszany opisowo-numeryczny, powinna być oczywiście połączona z rozsądną polityką dotyczącą reszty szkoły.

Absolutnie konieczna jest też odpowiednia edukacja samych nauczycieli, ponieważ system oceny opisowej z pewnością jest bardziej wymagający niż stawianie „trójek” i „czwórek”. Nauczyciel musi mieć także czas na kontakt z każdym z uczniów, a do tego potrzebna jest odpowiednio mała klasa. Wreszcie, aby opisowa ocena nie zamieniła się w skopiowany każdemu z uczniów schemat, oceniający musi dysponować większą ilością czasu pozalekcyjnego.

Zdecydowanie łatwiejszym rozwiązaniem byłoby użycie oceny opisowej równolegle ze standardową skalą. Nie pozwoli to na pełne wyeliminowanie wspomnianych wad ocen liczbowych, ale z pewnością pomoże uczniowi uzmysłowić sobie konkretne problemy w nauce i da realną możliwość robienia przez niego postępów. Podobny system działa w Finlandii, gdzie częstotliwość wystawiania tradycyjnych ocen jest dużo rzadsza, a ich rolę w czasie semestru w całości przejmuje opisowa informacja zwrotna wyrażana przez nauczyciela.

Wpływ Internetu na umysł człowieka, a także na wygląd przyszłego rynku pracy wymaga od edukacji szkolnej gruntownych zmian. Tworzone obecnie i testowane nowe modele edukacji, takie jak „odwrócona klasa”, dają nadzieję na zdecydowanie głębsze i bardziej kompletne poznanie materiału przez uczniów. Zanim jednak uda się wypracować zupełnie nowy system edukacji, zmianę warto zacząć od spraw prostszych, a taką właśnie jest umożliwienie wykorzystania oceny opisowej.