Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Paweł Koza  14 listopada 2014

Szczęście po stoicku

Paweł Koza  14 listopada 2014
przeczytanie zajmie 3 min

Książka Piotra Stankiewicza „Sztuka życia według stoików” jest zaproszeniem do niezwykłej wędrówki śladami stoików. Nie jest jednak zwykłą opowieścią ani wykładem filozoficznym wyjaśniającym zawiłości teoretyczne stoicyzmu. Autor bardzo jasnym i barwnym językiem przybliża nam stoicką sztukę życia.

Książka ma pewien rytm, który wyznaczają krótkie fragmenty z dzieł stoików – Seneki, Epikteta czy Marka Aureliusza. Do każdego fragmentu dołączony jest krótki jedno- lub dwustronicowy komentarz. Każdy z tych fragmentów daje wskazówki pomocne w odpowiadaniu na kluczowe pytanie zawarte w podtytule książki: jak żyć mądrze, dobrze i szczęśliwie?

Autor koncentruje się na tych problemach podejmowanych przez stoików, które mają największe przełożenie na praktyczny wymiar naszego życia. Lekturę rozpoczynamy od skupienia się na wyobrażeniach, aby następnie zastanowić się nad tym, które rzeczy są od nas zależne, a które od naszej woli zależne nie są.

Stoicy, a za nimi Piotr Stankiewicz, wzywają by skupić się wyłącznie na tych sprawach, które od nas zależą. Albowiem jak powiedział Marek Aureliusz, „nie należy się gniewać na bieg wypadków; nic ich to bowiem nie obchodzi”.

W drugiej części autor zachęca do zatrzymania uwagi na chwili obecnej. Otrzymujemy praktyczne wskazówki w jaki sposób pozostawić za sobą przeszłość i nie wybiegać ku przyszłości. W trzeciej części zostajemy skonfrontowani z tym, co nas przeraża, złości i smuci, a więc z najtrudniejszymi negatywnymi uczuciami, jakie się w nas znajdują. Najpierw dostajemy pewne narzędzia w jaki sposób przygotować się na życiowe katastrofy, które mogą nas spotkać, a następnie redefiniujemy znaczenie sławy i śmierci tak, aby  nie pragnąć sławy oraz nie bać się śmierci. Atutem książki jest to, że autor przybliża nas do fenomenów sławy i śmierci w taki sposób, że czytelnik ma wrażenie, że dotknął ich istoty. Kolejne części są poświęcone odnajdowaniu właściwego dla siebie miejsca w świecie.

Wydaje się, że książka Piotra Stankiewicza jest przede wszystkim książką o szczęściu, jakie daje wolność. Mnogość zaleceń i narzędzi nie powinna nam przesłonić tego fundamentalnego punktu odniesienia. Wolność jaka odsłania się podczas lektury kolejnych stronic jest doświadczeniem bardzo intymnym.

Fragmenty z dzieł stoików oraz komentarze do nich uczą nas prowadzenia takiego życia wewnętrznego, które pozwalałyby na szczęście w każdych okolicznościach.

Upokorzenie? Choroba? Groźba śmierci? Nic nie jest w stanie odebrać nam tej bardzo pierwotnej radości życia, do której droga wiedzie przez szczególnego rodzaju dialog z rzeczywistością.

Najważniejsza jest tutaj właściwa perspektywa patrzenia, gdyż stoicy skupiają się nie na tym „co” należy czynić, ale „jak”. Z tego względu sztuka życia rozpoczyna się od nowego spojrzenia na rzeczywistość i nabrania pewnego dystansu – zarówno do tego, co dzieje się w świecie zewnętrznym, jak i do naszych wewnętrznych przeżyć. To drugie jest szczególnie ważne, gdyż – jak przekonują stoicy – źródło nieszczęść to nasze narracje, czy schematy myślowe, a nie niezależne od nas katastrofy.

Albowiem każda sytuacja życiowa może zostać potraktowana w taki sposób, że zachowamy spokój umysłu i serca.

Do tego jednak potrzebne jest ćwiczenie w mądrości, do którego świetnie się nadaje lektura omawianej książki. Rezultatem tych stoickich ćwiczeń jest władza nad sobą, nad swoim „gospodarstwem wewnętrznym” i niezależność od okoliczności.

Starożytne praktyki stoickie w bardzo wielu miejscach są podobne do technik uważności – mindfulness. Łączy je ukierunkowanie na przeżywanie chwili obecnej – ze wszystkim, co ona niesie.

Rozpamiętywanie przeszłości oraz wybieganie marzeniami w przyszłość jest marnowaniem czasu. Lepiej go wykorzystać na zatrzymanie uwagi i skupienie jej na odczuciach pochodzących z ciała czy też na słuchanie dźwięków dochodzących do nas z otoczenia.

Bardzo ciekawą lekcją są rozdziały, w których rzeczywistość społeczna jest traktowana jako pewnego rodzaju gra. Takie spojrzenie umożliwia nam zrobienie kilku kroków w tył i spojrzenie na swoją sytuację w społeczeństwie z pewnego dystansu.

Okaże się, że – jak wskazują stoicy – nie jest istotne czy jesteś prezydentem czy osobą bezdomną. Ważne, aby dobrze grać tę grę, jaką przeznaczył dla nas dramaturg.

Nawet w ciężkiej chorobie możemy według stoików dobrze odegrać rolę chorego, to znaczy mężnie znieść cierpienie. A prawdziwym sprawdzianem sztuki życia, jest tak naprawdę sztuka dobrego umierania. Dopiero wówczas zobaczymy, czy nauki stoików dokonały w nas radykalnej metanoi.

Największym chyba wyzwaniem dla adepta stoickiej sztuki życia jest drugi człowiek.

Niezwykle trudno bowiem znaleźć równowagę pomiędzy dbaniem o „twierdzę wewnętrzną” będącą mikrokosmosem w nas samych, a otwarciem się na bliźniego, który przez swoje zranienia często zaburza spokój naszego umysłu.

Pokusą stoika jest chęć traktowania drugiego jako potencjalnego zagrożenia dla wewnętrznego dobrostanu. Z tego względu warto posłuchać Ewagriusza z Pontu, jednego z Ojców Pustyni, który twierdził, że apatheia powinna zrodzić agape. Albowiem życie w harmonii z Wszechświatem powinno otworzyć nas na Dobro, które wydarza się w spotkaniu z drugim człowiekiem.