Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Rafał Gawlikowski  26 października 2014

Gawlikowski: Wariat z Zabrza

Rafał Gawlikowski  26 października 2014
przeczytanie zajmie 3 min

Kiedy zaczynamy rozmowę o Polsce z bliskimi, sąsiadami czy przyjaciółmi, częstokroć wyłania się obraz kompletnej klęski. Myślimy o sobie zbiorowo jak o narodzie wiecznych przegranych. Ogarnięci szaleństwem niemożności, poddajemy się deterministycznemu defetyzmowi, w konsekwencji emigrując na Zachód. „Bogowie” Łukasza Palkowskiego stają w poprzek tym autooszczerstwom.

Palkowski afirmuję Polskę nową: dumną, z godnością przyjmującą przeciwności losu, nie poddającą się złym okolicznościom. Jeszcze zanim wyświetlono film, przeżyłem ogromne zaskoczenie. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem zapełnioną po brzegi salę kinową studyjnego „Światowida”. Ta frekwencja zapowiadała, że wydarzy się coś niezwykłego – nie pomyliłem się.

Kardiochirurg z Warszawy – nałogowy palacz i wizjoner. Po odbyciu stażu na amerykańskich uczelniach wpada na szalony pomysł. Chce dokonać pierwszego w historii polskiej medycyny udanego przeszczepu serca. Starsi koledzy po fachu wciąż mają z tyłu głowy nieudaną próbę, którą podjął profesor Jan Moll w 1969 roku. Wszyscy z wyjątkiem Zbigniewa Religi, Mariana Zembali i Andrzeja Bochenka uznają temat za zamknięty. A to o tych trzech lekarzach jest ta wspaniała filmowa historia.

Moglibyśmy uznać, że swój autorytet prof. Religa zaczął budować już w Warszawie.

Jednak kluczowym etapem była decyzja o wyjeździe do Zabrza. Decyzja, która budzi w jego środowisku niedowierzanie, może nawet śmieszność na granicy ze strachem.

Młody, zdolny, dobrze zapowiadający się lekarz wyjeżdża do przemysłowego Zabrza, czarnej dziury polskiej medycyny. Stawia sobie jasny i ambitny cel: stworzenia kliniki, w której zrobi pierwszy udany przeszczep serca.

Religa działa jak prawdziwy przywódca. Najpierw zbiera wokół siebie grupę ludzi, nie tylko lekarzy, ale też pielęgniarki i cały personel medyczny, którzy własnymi rękami pomagają w budowie kliniki. Atmosfera jest niesamowita. Gdy ktoś z zewnątrz widzi, co się dzieje, nazywa ich wariatami. I słusznie: bo jak inaczej nazwać kogoś, kto porzuca dobrze płatną pracę i od zera buduje nową instytucję? Jednak z nawet świetnym, odważnym zespołem Religa nic nie mógł zrobić bez pieniędzy. A zdobycie ich w warunkach PRL-owskich, bez wsparcia środowiska lekarzy, wydaje się niemożliwe. To zadanie nie jest jednak poza zasięgiem profesora. Religa idzie jak czołg, nie zatrzymuje się na przeszkodach – osiąga postawiony cel i otwiera klinikę w Zabrzu, walcząc po drodze ze słabością do alkoholu i nieobecnością żony.

W ciągu ostatnich kilku lat, a szczególnie w bieżącym roku, polska kinematografia coraz wyraźniej akcentuje wątki patriotyczne. Filmy takie jak „Jack Strong” czy „Miasto 44” ukazują patriotyzm z perspektywy walki. Pułkownik Kukliński czy młodzi, niepokorni warszawiacy walczą z okupantem rosyjskim lub niemieckim, stosując metody odpowiednie do zastanych warunków i posiadanych predyspozycji. Ks. Jerzy Popiełuszko w poświęconym sobie filmie, wykorzystując swój autorytet religijny, stara się wpłynąć na bieżącą sytuację polityczną, poprzez zmianę myślenia tysięcy ludzi słuchających jego słynnych kazań.

Oceniając tych bohaterów, można powiedzieć, że każdy z nich używa takiego charyzmatu, jakim został obdarzony. Najnowszy film Palkowskiego uświadamia nam, że każdy z nas posiada własny.

Nie tylko żołnierz, agent służb specjalnych czy ksiądz może zostać przywódcą.

Po obejrzeniu „Bogów” utwierdziłem się w przekonaniu, że profesor Religa był wielkim autorytetem, któremu należy się niejeden pomnik. To człowiek, który zrezygnował ze swoich partykularnych celów, bo chciał działać na rzecz wspólnoty, a przy okazji wypracował indywidualny sukces, który realnie przełożył się na pozycję Polski w świecie. Prawdziwy wzór, który można przełożyć do świata polityki, biznesu, czy sportu.

Polska. Budujmy ją bezkompromisowo i z takim rozmachem, jak prof. Zbigniew Religa.