Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Redakcja  20 sierpnia 2014

Alfabet jagiellońskiego24

Redakcja  20 sierpnia 2014
przeczytanie zajmie 10 min
Alfabet jagiellońskiego24 Ola Bałyk

20 sierpnia, pierwsza rocznica naszego portalu. Z tej okazji prezentujemy jedną z przygotowanych przez nas niespodzianek – alfabet jagiellonskiego24. „Granice naszego języka są granicami naszego świata” – powiedział Ludwig Wittgenstein. „Są tacy, co mają rozum, a są tacy, co go nie mają, i już.” – odparł Kubuś Puchatek.

A

Ambicja – banał, jasne. Ale wszystko, co pchało portal do przodu wynikało właśnie z niej. Czasem nawet nie do końca wiemy co chcemy osiągnąć, ale wiemy, że bardzo chcemy.

Analiza – jeśli analiza, to koniecznie Paweł Musiałek (do legendy przeszła ta, w której przewidział, że KNP nie ma szans, ale Gowin pewnie przekroczy próg). Jeśli cytować, to tylko Rafała Matyję (ach, te wąsy!).

Buczek – nie do końca sprawny alarm w nowej siedzibie Klubu Jagiellońskiego, od którego naprawiania specjalistą jest Krzysiek Bieda. Co prawda obsługa buczka nie wymaga żadnej wiedzy, ale Krzysiek dzięki temu czuje się ważniejszy, niż jest.

Bibliofil – pseudonim operacyjny Bartka Brzyskiego.

Broda – od lektury głośnego tekstu Petrosa Tovmasyana („Prawdziwych mężczyzn już nie ma”) nasze środowisko jest podzielone na ich przeciwników i zwolenników (patrz Ubiór). Na szczęście ciągle spaja nas zachwyt dla wąsów (patrz Analiza). Pierwszy tekst na portalu, pod którym trup w komentarzach ścielił się gęsto.

Che Guevara – naszym jest Janek Maciejewski. „Oddajcie mu Polskę, zanim sam sobie ją weźmie”.

Chinka czikulinka – symbol wszystkich „złych” piosenek, których słuchamy na co dzień. Opole ’88, Krzysztof Antkowiak. Majka Jeżowska, Kaja Paschalska. Kochamy wszystko, co tandetne i jarmarczne.

Człowiek Widmo – pod tym facebookowym pseudonimem ukrywa się Weronika Rędziniak. Generał Franco korekty. Nigdy się nie patyczkuje z autorami, zachowując przy tym sporo uroku. Tak czy inaczej, lepiej mieć ją po swojej stronie

D

Dresiarz – niekończące się docinki trafiające w Marcina Pawlika, od kiedy napisał recenzję płyty Mesa. Teraz większość dyskusji kończy zdanie „Trzeba było zostać dresiarzem”. Póki co nie zamienił słów w czyny, dzięki czemu jeszcze nie szeleści.

Dudek Antoni – regularnie gości na łamach portalu. Zawsze z uwagą słuchamy tego, co mówi.  Duchowo nam bliski, pomimo że na co dzień  w Warszawie. No i ten egzamin poprawkowy, który czeka we wrześniu połowę redakcji…

Eko – staliśmy się eko wtedy, kiedy Michał Kłosowski po raz pierwszy pokazał nam swój rower zrobiony z pędów bambusa. Strzeżcie się tego władcy szos, szczególnie, że łańcuch jest lniany.

Erbel Joanna – mimo, że współpracuje z KryPolem, to robi dobrą robotę dla ruchów miejskich (patrz Miasto). Bartek Brzyski ma ją w znajomych na facebooku od dawna. A ty nie.

Fajrant – to moment, w którym członkowie redakcji mają wolne. Nasze małe katharsis. Co prawda Paweł Grzegorczyk (patrz Świetny facet) patrzy na to krzywo, ale on „zawsze pracuje, nigdy nie sypia”.

Fast food – podobno ciało Marcina Pawlika będzie się rozkładać 4 tysiące lat. Jadł każdego hamburgera w mieście i ma wszystkie kupony zniżkowe. Konkuruje z nim Krzysiek Bieda, posiadacz karty przyjaciela Mc Donalds. Cała redakcja walczy zresztą o to, aby w przyszłości przynajmniej świecić w ciemności.

G

Godność i rozum człowieka – wciąż je mamy i bezustannie o nie walczymy. Ciężko to wszystko nam idzie. Tu obleją wodą narodowca, tam oplują pisowca.

Gazeta Wyborcza – pewnego dnia Wyborcza oskarżyła nas o propagowanie faszyzmu. Z pierwszej ustawki wyszliśmy bez szwanku („Nie będziecie nam dyktowali z kim mamy rozmawiać”). Szacun dla nich, że podjęli walkę.

Horyzontcykliczny przegląd najważniejszych faktów, analiz i komentarzy. Cyklicznie irytuje każdego, kto musi publikować go na stronie, bo wszystko się psuje, rozsypuje i wybucha. Nie wiemy dlaczego tak się dzieje, kiedyś może to odkryjemy, ale pewnie nie.

Imam – boimy się, że Janusz Korwin-Mikke ma rację, dlatego Imam. No i trochę dlatego, że lubimy kebaby. Kto ich nie lubi jest podejrzany.

J

Jeden strzał w policję – prawdopodobnie ulubiony utwór naczelnego (patrz Świetny facet). Podejrzewamy, że wśród wielu pochłoniętych przez Pawła książek było kilka o Guantanamo.

Kaczyński Jarosław – nie zajmuje centralnego miejsca na portalu, czym różnimy się od większości pozostałych mediów. Jałowość tego sporu strasznie nas zmęczyła (patrz Tusk).

Kuchnia – legendarny wywiad telefoniczny z prof. Legutko przeprowadzany tuż obok ekspresu do kawy i 20 centymetrów nad zlewem. Bartosz Brzyski wspierał Marcina Pawlika w udowadnianiu, że są bardzo mądrzy. I ostrzy. Nie byli.

Koko – jak nie możecie się do nas dodzwonić, bo jesteśmy poza zasięgiem, to właśnie jemy obiad w Koko. To dla wszystkich, którzy myślą, że żyjemy tylko ideami. Wcale nie!

Kasztan – nie wiemy skąd się wzięło, ale słowo to opisuje nam wszystko, co budzi negatywne emocje. Może też określać ludzi. No, słowo klucz.

Kleczka Karol – jeśli ktoś z Was myśli, że każdy filozof to nudziarz, powinniście porozmawiać z Karolem. Idealnie łączy sacrum z profanum (patrz Msza).    

L

Liczby – coś, na czym kompletnie się nie znamy. Wiemy tylko, że jest Was coraz więcej, a nas to coraz bardziej cieszy.

Layout – świetna robota Grześka Piechuły. Na dniach przekonacie się, że stać go na znacznie więcej. Po godzinach pierwszy naczelny krytyk PO.

Ł

Łatka – na mieście mówią, że kiedyś byliśmy przybudówką Gowina. Po artykułach Piotrka Wójcika jesteśmy lewakami. A gdy napisze dla nas Conrad Gadomski jesteśmy z KNP. I wiecie co? Dobrze nam z tym.

M

Mazur Krzysztof – nasz “M”, zupełnie jak u Jamesa Bonda. Co prawda ma takich agentów jakich ma, ale zawsze stara się nas skierować na właściwe tory (patrz Ambicja).

Malowanie – w korpo często wymyśla się różne głupkowate zabawy, żeby zacieśnić więzy między pracownikami. My nie musieliśmy nic wymyślać, bo kazali nam pomalować nasz pokój. Nie wszystko poszło dobrze. Na życie tym nie zarobimy.

Miasto – temat często goszczący na naszych łamach. Paweł Rojek zapowiedział u nas rewolucję miejską („Konserwatywny zwrot ku miastom”). Petros Tovmasyan jest z pewnością jedynym Ormianinem, który upomina się o polskie bazary („Oddajcie nam bazary”). Ale i tak żaden z nich nie dorasta do pięt Michałowi Dulakowi, który rządzi w Ośrodku Studiów o Mieście.

Msza, dyskusja i walenie do ryja – Marcin Kędzierski napisał wiele dobrych rzeczy, ale zapamiętaliśmy tylko to. 

Nikłe szanse – niewielu dawało nam szanse na przetrwanie. A jednak! Życzymy sobie, a choćby dziesięciu lat. Później już Polska będzie nasza, więc zajmiemy się czymś innym. (patrz Che Guevara)

Napastnik – nie, nie chodzi o Macieja Żurawskiego. Książka, po przeczytaniu której duża część z nas nie mogła zasnąć.

Obiad – (patrz Koko) czas, w którym zapominamy o sporach i zajmujemy się dyskusjami o sztuce, przemijaniu i wolnym rynku (patrz Wolny rynek).

Polska wierzymy, że mamy na nią pomysł. Zawsze w centrum naszych zainteresowań.

Praktyki – ciągle szukamy nowych współpracowników, od których można wiele się nauczyć. Następne praktyki organizujemy na jesieni. Zapraszamy!

Papieros i kawka –  gdyby Putin zablokował te dwie rzeczy, to Krzysiek Bieda wsiadłby na konia i ruszył w kierunku Moskwy. Wszystko straciłoby sens.

R

Rekrutacja – przyznajmy, nie jest to mocna strona Klubu. Półtora roku temu nasz naczelny nie dostał się na Akademię Dobrego Państwa, bo „młody i ma jeszcze czas”. Gdyby nie zbieg okoliczności Paweł dziś pracowałby dla Gwarka Olkuskiego, jagiellonski24 nigdy by nie powstał, a Klub dalej publikowałby swoje teksty na Salonie24 … Przy okazji, pozdrawiamy Igora Janke!

Rozenek Małgorzata – no właśnie. Nie napiszemy, kto jest największym fanem sympatycznej i oczywiście perfekcyjnej pani domu. Dodamy tylko, że Piotrek Kaszczyszyn jest z Podkarpacia i wyznaje tradycyjny podział domowych obowiązków.

Seszele – to marzenie Krzyśka Biedy o prowadzeniu portalu z domu nad oceanem, tańcu do rana w blasku księżyca i nocy wypełnionych opowieściami. Na razie tylko śmierć i niedożywienie.

Serwer – Mateusz Stawiarski (informatyk) posiada supermoce pozwalające kontrolować  i resetować wszystkie serwery na świecie o każdej porze dnia i nocy. W tym jagielloński24.

Ś

Świetny facet – czyli nasz naczelny Paweł Grzegorczyk. Uosobienie cnót wszelakich. I świetny facet. Świetny! Choć CV „takie sobie” (patrz Rekrutacja).

Śląsk – bez chłopaków – czyli Petrosa, Grześka, Piotra i Mateusza – nie wyobrażamy sobie portalu.

T

Torssje – tak mówimy na „Pressje”, gdy w okolicach nie ma Rojka. Do żartów zawsze dołącza „Kaszczu” ale po chwili z powagą dodaje: „z pewnych rzeczy to jednak nie można”.

Tusk Donald – nie zajmuje centralnego miejsca na portalu, czym różnimy się od większości pozostałych mediów. Jałowość tego sporu strasznie nas zmęczyła (patrz Kaczyński).

Udręka – dyżur w redakcji z Marcinem Pawlikiem i Bartkiem Brzyskim. Ci co przeżyli, zmienili się na zawsze.

Ubiór – Krzysiek Bieda i Michał Kłosowski zawsze wystylizowani są jak na okładce Men’s Health. Reszta ekipy gdyby się nie ubrała, to pewnie i  tak nikt by nie zauważył.

Von Trier – spowodował silne wstrząsy na portalu. W ciągu kilku dni opublikowaliśmy laurkę na jego temat („Rozpieszczone dziecko Von Triera”) i morderczą krytykę („Król Trier jest nagi”). Tak skołowało to mistrza, że musiał iść na kolejną terapię, a Bartek Smoleń do dziś uznaje to za ustawkę i spisek. 

Wolny rynek – coś, o czym nie potrafimy już mówić na poważnie, ale wielu utrzymuje, że jest odpowiedzią na wszystko.

Wójcik Piotr – młot na neoliberalizm, duma śląskiej redakcji i najpłodniejszy z naszych publicystów.

Y

Yyyyyyyyyyyyyyy – zastanawialiśmy się nad czymś bardzo zabawnym. Ale tak bardzo, że no, naprawdę. I nic.

Z

Zabawa – tak, jak po wszystkich literach przychodzi czas na „z”, tak i po pracy przychodzi czas na zabawę. W przyszłości planujemy brać pieniądze za pojawianie się na imprezach, z zastrzeżeniem, że nie wszyscy naraz. Taka ilość słodyczy w jednym miejscu!?

Ź

Źrebiątko – mały koń.

Ż

Żabka – otwarta w pobliżu redakcji dość niedawno, a już zajęła miejsce w ścisłej czołówce naszych ulubionych sklepów. Bo blisko i można się minąć w kolejce z Dorotą Masłowską, na przykład „po chlep”.

 

Spodobał Ci się ten artykuł? Przekaż nam choćby symboliczną darowiznę w wysokości 4 złotych. To mniej, niż kosztuje najtańszy z tygodników opinii, a nasze teksty możesz czytać bez żadnych limitów i ograniczeń.

Klub Jagielloński
Nr konta: 16 2130 0004 2001 0404 9144 0001
W tytule: „darowizna na cele statutowe: jagiellonski24”
Dziękujemy!