Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Alicja Malewska  2 sierpnia 2014

Malewska: Niech mit pozostanie mitem

Alicja Malewska  2 sierpnia 2014
przeczytanie zajmie 2 min

Siłą mitu Powstania Warszawskiego nie jest gloryfikowanie decyzji podjętych przez dowództwo. W centrum zawsze znajdowała się historia bohaterskiego młodego człowieka, który był gotów walczyć w imię najwyższych wartości. Taki mit Powstania doskonale spełnia swoją rolę wychowawczą i światopoglądową, więc nie ma potrzeby jego rewolucjonizowania.

Zgadzam się z Krzysztofem Mazurem, że należy krytycznie i surowo oceniać przywódców Powstania. Należy zgromadzić wszystkie możliwe dokumenty, pozbyć się sentymentów, zdystansować od dzisiejszej wiedzy o dalszym biegu wydarzeń. To jednak zadanie dla historyków o niezwykle solidnym warsztacie badawczym, którzy mają szanse przybliżyć nam faktyczne realia polityczne tamtego czasu.

Nieprzypadkowo jednak dyskusja toczy się o micie Powstania Warszawskiego, czyli jego powszechnym obrazie, funkcjonującym w społeczeństwie.

Taki mit ma za zadanie umacnianie konkretnych postaw, więc jest skierowany głównie do osób, które są nadal na etapie kształtowania swojej osobowości.

Intuicje moralne należy rozwijać i nad nimi pracować. Literatura i sztuka pozwala współodczuwać ból zdradzonego, nadzieję i strach walczącego, gorycz przegranego i radość zwycięzcy. Dylematy moralne takich bohaterów pozwalają postawić się w ich sytuacji i przynajmniej w teorii samemu dokonać wyboru. Pozwolę sobie zaryzykować uogólnienie, że znacznie powszechniejszą naturalną skłonnością jest postawa egoizmu i ucieczki niż poświęcenia oraz bohaterstwa. Jeżeli wierzymy więc w istnienie celów wyższych niż doraźny dobrobyt, zwłaszcza jeżeli uznajemy tożsamość narodową za coś wartościowego, to musimy aktywnie takie trudne postawy kształtować.

Doskonale nadaje się do tego dotychczasowa narracja o Powstaniu Warszawskim, ale jak każdy mit, nie może być zbyt skomplikowana czy niejednoznaczna moralnie.

Wychowywałam się w legendzie Powstania i Szarych Szeregów.

Czy to oznacza, że moją największą aspiracją jest bycie mięsem armatnim w skazanym na niepowodzenie zrywie narodowościowym?

Nie, najchętniej przysłużyłabym się Polsce swoją pracą i odpowiedzialną postawą dojrzałego patrioty. Chciałabym tę Polskę kształtować, a nie być narzędziem w rękach ślepego losu czy nieodpowiedzialnych przywódców. Wraz z wiekiem i wykształceniem coraz krytyczniej patrzyłam na historię i mity narodowotwórcze. Ale nie wiem czy dzisiaj myślałabym tak samo, gdybym w wieku dziesięciu lat nie marzyła o byciu Małym Powstańcem, a jako nastolatka nie podkochiwała we wszystkich bohaterach Aleksandra Kamińskiego.

Czy Polacy nigdy nie wyrastają z fazy heroizmu? Być może, jednak znacznie bardziej bym się bała ominięcia tej fazy w rozwoju młodego człowieka, które może być skutkiem braku wyraźnych ideałów. Krzysztof postuluje upowszechnienie możliwie rzetelnej wiedzy historycznej o realiach politycznych Powstania, ale w takim wypadku to już nie będzie mit, więc nie będzie spełniał roli rozbudzania intuicji moralnych i poczucia tożsamości narodowej. Więc może niech nastolatkowie marzą o próbach bohaterstwa i poświęcenia, a Wy, drodzy trzydziestolatkowie, róbcie wszystko, by Wasze dzieci nie musiały być bohaterami pomników.