Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Václav Klaus  28 lutego 2014

Klaus: Czym jest europeizm?

Václav Klaus  28 lutego 2014
przeczytanie zajmie 3 min

Europeizm jest produktem elit, którym nie chce się pracować od 8 do 16 i posiadać normalnej pracy. Jest produktem ludzi, którzy chcą przewodzić, rozkazywać i pouczać innych.

Elity te obejmują polityków, związanych z nimi biurokratów oraz medialnych intelektualistów, powiązanych z politykami. To potężna grupa wywodząca się ze sfery publicznej, efektywnie maksymalizująca korzyści wynikające z jej pozycji, która:

– chce mieć pewność, że jej uprzywilejowana pozycja i związane z nią zyski będą wieczne;

– chce wyłączenia jej spod oceny elektoratu, opinii publicznej oraz spod działania standardowych mechanizmów demokratycznych;

– chce wyłączenia spod odpowiedzialności za podejmowane decyzje (poprzez kompleksowość i niejasność wspólnotowego prawa, oraz swoje oddalenie od zwykłych obywateli) i ich koszta (w szerokim znaczeniu tego słowa), które ponoszą zwykli obywatele.

Ze względu na ponadnarodowy charakter struktur, w których zajmują stanowiska, europeiści są politykami całkowicie odciętymi od elektoratu, przed którym ewentualnie tłumaczą swoje działania jako wynikające ze wspólnotowych obowiązków lub mające zapewnić konsensus z innymi brukselskimi kolegami po fachu. Obserwując unijne szczyty, zawsze jestem zdumiony zadziwiającą bo niemal rodzinną zażyłością ich uczestników, spowodowaną faktem, że znają się oni od wielu lat (dziesięć nowych państw w UE stanowi pod tym względem pewną zmianę, ale ich reprezentanci bardzo szybko wpasowują się w tę rodzinną konwencję), do tego mają podobne cele i potrzebują siebie nawzajem. „Nieznośna lekkość bytu” w pięciogwiazdkowych hotelach, specjalnych samolotach i wspaniałych zamkach, (nie korzystają z tego zresztą wyłącznie prezydenci i premierzy, lecz również ich liczne świty) stwarza im ich własny świat – krańcowo odmienny od świata tych, w których imieniu tak bardzo lubią się wypowiadać.

Do europeistów należą również czołowi biurokraci (a dzięki samej biurokracji również ci, którzy nie stoją na czele niczego), posiadający ogromną władzę nad politykami. To oni przygotowują większość dokumentów oraz wpływowych raportów, które politycy jedynie czytają na pokładzie samolotu w drodze z jednego spotkania na kolejne. Dokumentów tych jest tyle, że politycy muszą polegać, czy tego chcą czy nie, na pracy wspomnianych urzędników. Przeważająca większość propozycji i decyzji jest z góry określana na spotkaniach dyrektorów departamentów, ekspertów, doradców i ambasadorów bez jakiegokolwiek udziału kogokolwiek mającego mandat społeczny. Co więcej, zjawisko to potęguje gigantyczna liczba unijnych programów, która wyklucza możliwość zajęcia się detalami (które są głównymi źródłami problemów). Ostatnią grupę europeistów stanowi ta część intelektualistów, którym świat zjednoczonej Europy jawi się jako niemal idealny. Otrzymują w nim przecież tak wielką władzę, jakiej nie byliby w stanie zdobyć we własnych państwach.

Trzy wymienione przeze mnie typy ludzi tworzą bardzo silną grupę interesu, dla której nie ma żadnej adekwatnej przeciwwagi w całej rozległej i światopoglądowo zróżnicowanej Europie. Istnieje jednakże milcząca większość, która nie zgadza się z unijną wizją przyszłości Europy, jednakże w przeciwieństwie do europeistów są to ludzie posiadający normalne zajęcia, które zaprzątają im większość czasu i uniemożliwiają zorganizowanie się. Ta większość znajduje się obecnie w defensywie. Co więcej, europeiści odnieśli propagandowy sukces, jak wiele razy w przeszłości, przedstawiając się jako zwolennicy postępu, a swoim przeciwnikom przylepiając łatkę obskurantów i wsteczników. Konsekwencją jest znany wszystkim schemat: z jednej strony głośna, wiedząca czego chce mniejszość, a z drugiej rozproszona większość, trawiona przez konflikty interesów i nie do końca wiedząca, co się wokół niej dzieje. W dodatku wspomniana większość jest przekonana, że integracja europejska jest mało znaczącym dodatkiem do zwykłego biegu rzeczy. Niestety, nie. Jest to bowiem rewolucyjna zmiana normalnego „biegu rzeczy”.

Przytoczony fragment pochodzi z książki „Czym jest europeizm” Vaclava Klausa.