Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Dawid Kącki  29 listopada 2013

Kącki: Moda i polityka

Dawid Kącki  29 listopada 2013
przeczytanie zajmie 3 min

26 września 1960 roku, studio telewizji CBS w Chicago. Naprzeciwko siebie stają (a właściwie siadają) ówczesny wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Richard Nixon i senator stanu Massachusetts John Fitzgerald Kennedy. Kilka miesięcy później ten drugi zostaje 35. prezydentem. Od tamtej pory wrażenia estetyczne wyborców zaczną w dużej mierze decydować o tym, kto będzie rządził. A na pewno tam, gdzie dociera telewizja.

Kennedy wygrywa wspomnianą debatę, bo jest przystojny i młody. Dwie wartości dla popkultury i estetycznego odbioru nie do przecenienia. Wywiera wrażenie na publiczności nienaganną opalenizną, a przede wszystkim modnym, świetnie dopasowanym, ciemnym garniturem. Na tle poszarzałego od stóp do głów, włożonego w zbyt obszerny uniform Nixona wygląda na mężczyznę pewnego, zdecydowanego, rzeczowego. Można tak dopisywać bez końca, bo wiadomo, że osobom atrakcyjnym, ładnie wyglądającym, przypisujemy więcej cech pozytywnych. Widz oczywiście czuje, że ładny równa się mądry.

12 listopada 1995 roku, studio Telewizji Polskiej w Warszawie. Z jednej strony ówczesny prezydent Polski, Lech Wałęsa, a z drugiej przewodniczący SdRP, Aleksander Kwaśniewski. Ten ostatni jest młody, przystojny i opalony, ubrany w dobrze skrojony, ciemny garnitur. Miesiąc później zostaje drugim prezydentem III RP. Inna miara i zgrzebne realia, ale jak widać, już to wystarczyło.

Od tej pory, żeby coś znaczyć w polityce, trzeba po prostu dobrze wyglądać. Odpowiedni wygląd staje się dla wyborców dowodem posiadanych umiejętności przywódczych, a idealnie leżąca marynarka sankcjonuje merytoryczność kandydata.

Wiedział o tym Piotr Tymochowicz, dokonując metamorfozy dekady na liderze Samoobrony, Andrzeju Lepperze. Gumiaki i sweter w charakterystyczny, turecki wzór zamienił mu na szyte na zamówienie, skórzane buty z pracowni Kielmana oraz świetnej jakości włoskie garnitury od Zegny. Efekt, który wszyscy dobrze pamiętamy: wkroczenie na warszawskie salony, wejście do rządu i objęcie resortu rolnictwa oraz teki wiceministra.

Garnitur, szczególnie u polityka, to narzędzie, które musi wykazywać elastyczność. Ubiór źle dopasowany do okoliczności i aktualnych, specyficznych niuansów wyrządzi jedynie szkody. Na spotkanie w podwarszawskiej wsi luksus wprowadzi niepożądany dystans, przykro uderzy w oczy wyborców, wywołując zamiast atmosfery powinowactwa dusz, idei i poglądów wyłącznie wrogość czy nieufność. Pożądane potakiwanie głów zostanie zastąpione przez kręcenie nimi.

Tymochowicz nauczał tak Leppera, zaczął to powtarzać także kolejnemu podopiecznemu, Januszowi Palikotowi. W czasach roli naczelnego buntownika Platformy ubrany fantazyjnie, podkreślał swoją indywidualność, inność. Chwalili go modowi blogerzy. Odważne kolory w dodatkach, świetnie dobrane poszewki, dbałość o jakość i detal czyniły z niego praktycznie jedynego sejmowego dandysa. Po prostu zamożny biznesmen, po którym to widać. Ale nie w złym znaczeniu. 

Wraz ze zmianami w życiu politycznym, związanymi z odejściem z PO i założeniem własnej partii, zmienia się także i sam Palikot. Potrzeba spójności wizerunku i programu spycha na dalszy plan awangardowe wyczucie i niepowtarzalność stylu – na rzecz nijakiego manekina z witryn sieciówek. Wspomniana troska o detal to teraz dumnie wystający spod koszuli biały t-shirt i czerwony, plastikowy zegarek. Milioner ekscentryk stał się sejmowym standardem.

Konieczność przemiany wyjaśnia się w sposób naturalny. Różowy prążek w garniturze, aksamitna marynarka i koszula z białym kołnierzykiem gryzą się z docelowym targetem Twojego Ruchu czy poszczególnymi postulatami programu partii. Nowy Palikot jest gotowy na kampanię. W ostatecznym rozrachunku zaskakuje w sondażach tuż przed wyborami i wchodzi z 10% poparciem do Sejmu.

Świetnie skrojony garnitur to dobre wyniki wśród wyborców. Estetyzacja polityki wymaga właściwego wizerunku, ale i umiejętności odnalezienia się w sytuacji, utrzymania własnej spójności. Dosięga to wszystkich, bez względu na reprezentowaną opcję polityczną. Kto będzie następny? Może Jarosław Kaczyński? Jedno jest pewne: mniejsi już spoglądają na większych. Bo politycy niższej rangi muszą podpatrywać górę, jeśli sami chcą kiedyś na nią wleźć.