Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Michał Tomaszewski  29 października 2013

Tomaszewski: Wspólny rynek gazu państw V4

Michał Tomaszewski  29 października 2013
przeczytanie zajmie 6 min

Zacieśnianie współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej nabiera coraz większego tempa. Prężnie rozwijająca się współpraca energetyczna to szczególna okazja do budowy bloku państw Europy Środkowo-Wschodniej, mogącego być przeciwwagą dla dominujących w UE Niemiec i Francji, których interesy w dziedzinie energetyki są wyraźnie sprzeczne z naszymi.

Niemal od początku III RP, a już na pewno przez ostatnich kilka lat, nieustannym tematem gorących dyskusji w kręgach polityków i ekspertów jest bezpieczeństwo energetyczne Polski. Najżywsze rozmowy toczyły się (i wciąż się toczą) na temat surowca, którego trasy dostaw najtrudniej przy obecnej infrastrukturze zdywersyfikować. Choć posiadamy własne zasoby, to rodzime „błękitne paliwo” wciąż pełni rolę uzupełniającą względem gazu importowanego z Rosji. Dlatego ważne jest poszukiwanie nowych dróg, którymi moglibyśmy sprowadzać gaz ze źródeł i przez terytoria niezależne od Gazpromu i władz rosyjskich.

Dzięki temu mielibyśmy szansę na poprawienie pozycji negocjacyjnej w stosunkach z Rosją oraz na zabezpieczenie dostaw surowca (np. przez zneutralizowanie skutków potencjalnych kryzysów gazowych na linii Moskwa-Mińsk czy Moskwa-Kijów).

Przez ostatnich dwadzieścia kilka lat zmieniały się rządy i koncepcje, strategie oraz plany, lecz bez większych rezultatów. Oczywiście budowany jest gazoport w Świnoujściu, dzięki któremu już niedługo rozszerzymy kierunki dostaw gazu do Polski o praktycznie cały świat, jednak ta inwestycja to dopiero początek drogi, jaką musimy przebyć, by być w pełni bezpiecznymi pod tym względem. Dlatego to bardzo dobrze, że – świadomi słabej pozycji międzynarodowej – staramy się w tej sprawie współpracować z grupą państw podobnych do nas: z Czechami, Słowacją i Węgrami. Wspólnie tworzymy Grupę Wyszehradzką, która stanowi forum współpracy w wielu obszarach, a w ostatnich latach także w dziedzinie energetyki.

Dlaczego Grupa Wyszehradzka to instytucja, dzięki której możemy zadbać o swoje bezpieczeństwo energetyczne, zwłaszcza o dostawy gazu? Wszystkie cztery państwa członkowskie przeszły w minionych dziesięcioleciach podobną drogę – od komunizmu do gospodarki kapitalistycznej. Łączą je wspólne losy państw satelickich byłego ZSRR oraz wszelkie związane z tym konsekwencje. Jedną z nich jest monopol Rosji na dostawy paliw – ropy i gazu – u podstaw którego leżą wielkie rurociągi biegnące ze wschodu na zachód (ropociąg Przyjaźń, gazociąg Braterstwo czy Jamał). Konieczność uniezależnienia się od Rosji była więc oczywistością zaraz po upadku bloku komunistycznego. Wszyscy członkowie Grupy byli wówczas w podobnej sytuacji i w tej zbliżonej sytuacji pozostają do dziś. Przy uwarunkowaniach międzynarodowych sprzed dwudziestu lat trudno było myśleć o wielkich inwestycjach w energetyce, pociągających za sobą ogromne wkłady finansowe i technologiczne, jednak dziś jesteśmy w stanie się z nimi zmierzyć. Dlatego warto rozwijać współpracę z Czechami, Słowacją oraz Węgrami i na bazie Grupy Wyszehradzkiej dążyć do stworzenia dużego (obliczonego na około 40 mld m3 gazu rocznie) wspólnego rynku. Potrzeba współpracy Polski, Czech, Słowacji i Węgier w obszarze energii wynika z sytuacji, w jakiej znajdują się poszczególne państwa. Żadne z nich nie posiada na tyle dużej ilości surowców i tak rozwiniętej technologii, by być samowystarczalnym energetycznie. Własne zasoby poszczególnych krajów nie mogą pokryć w pełni ich zapotrzebowania. Stąd konieczność importowania surowców. Struktura zasobów surowców energetycznych ze względu na ich źródła i zużycie oraz polityka poszczególnych państw w zakresie bezpieczeństwa energetycznego wymagają bliższej analizy, która da pełniejszy obraz sytuacji, w jakiej znajdują się obecnie członkowie Grupy Wyszehradzkiej.

Polska należy do tych gospodarek UE, które w największym stopniu oparte są na węglu, jednak złożoność problemów związanych z tym surowcem oraz postęp technologiczny w zakresie wykorzystania innych źródeł energii zmusza ją do sięgania po inne surowce. Brak wystarczającej ilości ropy czy gazu (podstawowych obok węgla surowców energetycznych kraju) sprawia, iż konieczny jest ich import, przede wszystkim ze wschodu. To czyni Polskę w dużej mierze zależną od zewnętrznych źródeł, zwłaszcza od Rosji.

Zaczynając od nieodnawialnych źródeł energii, kluczową pozycję w polskiej energetyce zajmuje węgiel kopalny, który w 2011 stanowił źródło około 55% energii pierwotnej. Polska posiada jedne z największych złóż węgla kamiennego i brunatnego w Europie, dzięki czemu nasz kraj zajmuje odpowiednio 10. i 7. miejsce na świecie pod względem jego wydobycia. Produkcja węgla kamiennego zaspokaja w zdecydowanej większości krajowy popyt na ten surowiec, choć tendencja produkcji jest spadkowa. Jako powody tego trendu podaje się głównie spadek zapotrzebowania oraz niewielką opłacalność wydobycia z coraz to głębszych pokładów. W przypadku węgla brunatnego potrzeby rynku zaspokajane są całkowicie. Zasobność Polski w węgiel jest największa w Europie, co wobec niewielkich stosunkowo zasobów gazu i ropy naftowej jest pozytywnym zjawiskiem. Jednak powszechne przekonanie, że ilość węgla w Polsce jest tak duża, że polskiej gospodarce nie grozi jego niedobór, powoduje niewielkie działania w celu efektywniejszego wykorzystania tego surowca. Jak pokazują wyliczenia geologów zestawione ze stanem obecnej technologii wydobycia węgla, Polsce grozi konieczność importowania tego surowca już w następnej dekadzie. Dzieje się tak dlatego, że opłacalność jego wydobycia jest coraz mniejsza, gdyż zalega on na coraz większych głębokościach. Brak poważnych działań w zakresie polityki wydobycia i obrotu węglem może zatem doprowadzić do załamania w tej dziedzinie i tym samym zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Innym nieodnawialnym źródłem energii istotnym dla polskiej gospodarki jest ropa naftowa. Jej udział w całkowitej podaży energii pierwotnej w 2011 roku, wraz z paliwami płynnymi, wyniósł ponad 24%. Brak znaczących krajowych złóż zmusza Polskę do importu ropy naftowej, w którym udział Rosji wynosi 90%. Polska prowadzi dobrą politykę obrotu ropą naftową, co czyni ją krajem bezpiecznym pod względem zaopatrzenia w surowiec. Starania na rzecz dywersyfikacji źródeł ropy naftowej poprzez inwestowanie w różne sposoby jej pozyskiwania zasługują na pochwałę. Choć surowiec, o którym mowa, jest importowany głównie jedną drogą, tzn. rurociągiem Przyjaźń, to alternatywą dla niego może być naftoport połączony z głównymi rafineriami kraju, tj. Gdańskiem i Płockiem, Rurociągiem Pomorskim. Ponadto w fazie planowania jest rurociąg Odessa-Brody-Płock, który w przyszłości ma zapewnić dostawy ropy naftowej z Kaukazu dzięki wykorzystaniu portu w Odessie. Także stan magazynów ropy naftowej w Polsce jest zadowalający, gdyż przewyższa wymogi IEA o około 40%.

Gaz ziemny w Polsce jest trzecim surowcem pod względem zapotrzebowania na nośniki energii pierwotnej, a jego udział w jej podaży w 2012 roku wyniósł ok. 15%. Importowany gaz ziemny stanowi około 70% całkowitego zapotrzebowania na energię pierwotną z tego surowca w Polsce i niemal w całości sprowadzany jest przez PGNiG S.A. Zdecydowana większość gazu pochodzi z Rosji. Infrastruktura przesyłowa zasilana jest dzięki czterem punktom wejścia: Kondratki (z Białorusi, Rurociąg Jamalski), Wysokoje (z Białorusi), Drozdowicze (z Ukrainy), Lasów (z Niemiec). Operatorem polskiego systemu gazociągowego, mierzącego 9709 km rurociągów, jest OGP GAZ-SYSTEM. Obecnie prowadzone są prace nad budową terminalu LNG w Świnoujściu, której koniec ma nastąpić na początku 2015 roku (więcej informacji o nim pojawi się w kolejnych artykułach z cyklu).

W Polsce znajduje się 8 magazynów gazu ziemnego, których łączna pojemność wynosi 1,8 mld m3 i jest równa 45 dniom średniego zużycia gazu. Planowane jest rozbudowanie systemu magazynowania do ponad 3 mld m3. Operatorem systemu magazynowania jest PGNiG S.A. Celem polityki energetycznej Polski jest m.in. zapewnienie bezpieczeństwa dostaw gazu oraz maksymalizacja konkurencyjności rynku gazowego. Polski system przesyłowy jest wciąż odizolowany od innych państw, co może powodować komplikacje w wyniku kryzysów energetycznych wywołanych wydarzeniami politycznymi, ekonomicznymi czy terrorystycznymi. Stąd silna potrzeba inwestycji łączących krajowy system przesyłu gazu z systemami innych państw oraz ukończenia budowy terminalu LNG. W powyższych sprawach działania Polski idą w dobrym kierunku, gdyż część takich inwestycji jest już obecnie realizowana. Z drugiej strony monopol PGNiG powoduje brak konkurencyjności na polskim rynku gazu. Podmiot ten dominuje zarówno w imporcie i wydobyciu gazu ziemnego, jak i w kontroli rynku hurtowego oraz detalicznego, gdyż jedynie ok. 2% rynku jest w rękach innych podmiotów. W Polsce prowadzone są także prace nad poszukiwaniem gazu niekonwencjonalnego, którego zasoby na terenie naszego kraju szacuje się od kilkuset miliardów do nawet 2 bln m3.

Wskaźnik udziału energii odnawialnej w krajowym bilansie energii pierwotnej w 2010 roku wyniósł około 7%. Największą część tych źródeł stanowi biomasa, ale wykorzystywane są również biopaliwa i energia wiatru, a także inne odnawialne źródła energii. Eksperci przewidują wzrost podaży energii ze źródeł odnawialnych. Przyczyn tego zjawiska upatrują w systemie tzw. zielonych certyfikatów oraz w zachętach dla inwestorów, co ma przyczynić się do osiągnięcia celu, jakim jest 15% udziału OZE w końcowym zużyciu energii brutto do 2020 roku.

Biorąc pod uwagę powyższe, Polska jest w dużym stopniu samowystarczalna surowcowo. Duże zasoby własnego węgla są głównym źródłem energii w naszym kraju. Problemem jest konieczność wprowadzenia do branży energetycznej nowych technologii, które pozwoliłyby na łatwiejszą i być może tańszą produkcję energii z surowca, którego zasoby znajdują się w coraz trudniej dostępnych miejscach. Wśród nich wymieniane są systemy CCS czy UCG. Obie technologie są obecnie bardzo drogie, jednak przy zaangażowaniu największych ośrodków naukowych moglibyśmy stworzyć własną, znacznie tańszą, technologię wydobywania i spalania węgla. Póki co pilotażowy program instalacji systemu CCS w Polsce, prowadzony w Elektrowni Bełchatów, został zamknięty w fazie budowy ze względu na wysokie koszty.

Oczywiście rezygnacja z wykorzystania ropy naftowej i gazu ziemnego w gospodarce nie jest możliwa. Wręcz przeciwnie; ich udział w wytwarzaniu energii pierwotnej będzie rósł kosztem węgla. Lecz w obu tych przypadkach zależność importowa jest na tyle wysoka, że Polska musi dywersyfikować źródła gazu. Zwłaszcza, że udział największych dostawców tych surowców przekracza zalecany przez Unię Europejską i IEA próg 30% całkowitego importu. O ile w przypadku ropy naftowej mamy możliwość sprowadzania surowca ze złóż innych niż rosyjskie, to w przypadku gazu jesteśmy obecnie skazani niemal wyłącznie na import z terytorium Federacji Rosyjskiej. Dlatego tak istotna jest współpraca regionalna, by dzięki wspólnej sieci rurociągowej zdywersyfikować źródła gazu.

Podsumowując, stan polskiej energetyki wskazuje na konieczność działania na skalę szerszą niż krajowa. Potrzeba współpracy międzynarodowej, na której skorzystalibyśmy nie tylko my, ale też współdziałające z nami państwa. Najlepszymi partnerami pod tym względem są te o podobnej sytuacji energetycznej, do których z pewnością można zaliczyć Czechy, Słowację i Węgry, tworzące wraz z Polską Grupę Wyszehradzką.