Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Łukasz Sęk  20 października 2013

Sęk: Przestańmy kraść!

Łukasz Sęk  20 października 2013
przeczytanie zajmie 3 min

Co zrobić, aby w Polsce żyło się lepiej? Zapewne ilu ludzi, tyle różnych odpowiedzi na to pytanie. Moja propozycja jest bardzo krótka i konkretna – Polaku, przestań kombinować i kraść!

Tak, proszę Państwa, skończmy w końcu okradać siebie samych, naszych pracodawców, znajomych, rodziny, sąsiadów… Ktoś może się oburzyć: przecież ja nigdy nic ze sklepu nie wyniosłem, z pracy też nic nie zabrałem. Oczywiście – a nie byłeś na przykład na tzw. „lewym” L4? A może pobierałeś część pensji poza umową, bez opodatkowania? Znowu oburzenie: co w tym złego? To przecież normalne, L4 potrzebowałem, żeby na Majorkę jechać, szef mnie nie chciał puścić, a podatki w tym kraju takie wysokie, że bym nie wyżył, nie biorąc pieniędzy na czarno.

Nie, droga Rodaczko i drogi Rodaku, to nie jest normalne! Zacznijmy w końcu uczyć się podstawowych zasad zdrowego funkcjonowania społeczeństwa. Pokolenia naszych dziadków i rodziców żyły w ciężkich czasach, musieli o wszystko walczyć, musieli kombinować, żeby udało się załatwić słodycze dla dziecka pod choinkę albo większy kawałek drobiu na obiad rodzinny. Ten, kto kombinował najlepiej, zyskiwał największy szacunek, do niego przychodziło się, kiedy trzeba było coś załatwić. Taka sytuacja nie powinna dziwić – tamte czasy nie dawały dużego wyboru, ograniczono podstawowe wolności, ale teraz? 

Teraz ludzie chwalą się, jak prosto zdobyli zwolnienie lekarskie, jak udało im się przechytrzyć Urząd Skarbowy albo wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Zamiast powodu do wstydu, widzą w tym powód do dumy. Pokazują innym: patrzcie, ja w życiu nie zginę, bo umiem kombinować! Tymczasem wzorem powinni być ci, którzy dają sobie radę właśnie bez kombinowania. Pozostałością z dawnych czasów jest także niechęć do państwa i jego organów. Są one traktowane jak wróg, z którym należy walczyć i starać się być sprytniejszym od niego. Kiedy posłowie wprowadzają nowe przepisy lub regulacje, pierwszą myślą Polaka nie jest, jak się do tych przepisów dostosować, ale – co zrobić, żeby te przepisy obejść? Potem jedziemy za granicę i dziwimy się, że w opinii większości narodów Polak to złodziej i kombinator. Ta łatka niestety nie wzięła się znikąd. Sami przez lata systematycznie na nią pracowaliśmy.

Od małego jesteśmy uczeni, jak oszukiwać i kombinować. Ściąganie na sprawdzianach w szkole, nieuzasadnione zwolnienia z wychowania fizycznego, potem przychodzimy do domu i słyszymy, jak tacie udało się nie zapłacić podatku, bo sfałszował inwentaryzację magazynu, a mama dała radę złożyć wniosek o paszport w pięć minut i nie musiała stać w kolejce, bo zadzwoniła do pani Halinki, która tam pracuje, a której wcześniej załatwiała zniżki u pani Marysi… i tak dalej. Dorastasz. Jesteś już przygotowany na to, że najważniejsze w życiu to umieć kombinować. Przykładowo zaczynasz sprowadzać auta, przekręcasz licznik i sprzedajesz je za zawyżoną cenę, by cieszyć się łatwym zarobkiem. Oczywiście to wszystko robisz bez prowadzenia działalności gospodarczej, czyli na czarno, a w międzyczasie pobierasz zasiłek dla bezrobotnych, bo wujek wcześniej Cię zatrudnił na jakiś czas, żebyś spełniał wymagane przez Urząd Pracy warunki. Po dwóch latach zaczynasz budować dom na działce, którą wcześniej Twój ojciec załatwił z pozostałości PGR. Wszystko idzie dobrze; materiały do budowy wyciągasz taniej od znajomego budowlańca, z ekipy pracującej przy biurowcu wynosi dla Ciebie trochę farby, styropian do ocieplenia i cement – przecież tam nikt się nie doliczy. Niestety, Twój sąsiad ma lepsze znajomości na granicy i zajmuje Twój interes ze sprowadzaniem samochodów, więc budowę domu trzeba wstrzymać. Jesteś zdenerwowany i pytasz, jak to możliwe. To oszustwo! Ale po tygodniu uświadamiasz sobie, że przecież już wiesz, jak w życiu kombinować, więc jakoś sobie poradzisz.

Ile znamy podobnych historii? Ilu z nas zna kogoś, kto niesłusznie pobiera zasiłek dla bezrobotnych lub korzysta z kupionego zwolnienia lekarskiego? Jestem w stanie się założyć, że zdecydowana większość; myślę, że znamy nawet po kilka takich osób. Nie sugeruję, że powinniśmy donosić na siebie wzajemnie do Urzędu Skarbowego lub Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ale przynajmniej zacząć od wyrażania swojej opinii na ten temat, opinii, która nie będzie pochwałą cwaniactwa, ale wyrazem dezaprobaty dla takiego zachowania. Oszukiwanie innych musi zacząć być obciachem, a nie powodem do dumy. Bez tej zmiany jeszcze przez lata będziemy oglądać podobne nagłówki.