Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Bartosz Bieliszczuk  16 października 2013

Bieliszczuk: Lobbing za rosyjskie pieniądze

Bartosz Bieliszczuk  16 października 2013
przeczytanie zajmie 4 min

Najnowszy „Wprost” piórem Michała Majewskiego opisuje wyjazd polskich dziennikarzy do Rosji na zaproszenie Acronu – spółki, która próbuje wykupić udziały w polskich Azotach Tarnów („Wycieczka za ruble Kantora”). Warto jednak uzupełnić artykuł o kilka wątków, które dziennikarz ledwo zasygnalizował. Pozwoli to lepiej zrozumieć powiązania na styku polskiej polityki, dziennikarstwa i rosyjskiego kapitału.

Rosyjski Acron, polskie Azoty

Chemiczny gigant, Acron, jest jednym z największych na świecie producentów sztucznych nawozów. Jego właściciel, miliarder Wiaczesław Kantor, od dawna zabiega o wykupienie akcji Grupy Azoty – polskiego potentata chemicznego.

Oprócz sprzedaży na rynku krajowym Grupa eksportuje nawozy do Niemiec, Wielkiej Brytanii i krajów skandynawskich. Jej zysk netto w 2012 roku wyniósł 315 mln zł. Spółka w 2011 roku zużywała ponad 1 mld m3 gazu (dla porównania – wszyscy odbiorcy w Polsce 14,4 mld m3). Skarb Państwa posiada w niej 33% udziałów. Jeszcze niedawno do rosyjskiego oligarchy należało ponad 15% akcji. Celem Kantora jest wejście w posiadanie 20% akcji, co pozwoli mu wprowadzić przedstawiciela do rady nadzorczej spółki.

Rosyjskie naciski

Zabiegi Wiaczesława Kantora starał się blokować minister skarbu, Mikołaj Budzanowski. W lutym br. podczas wizyty polskich posłów w Rosji (spotkanie z Komisją Spraw Zagranicznych Rady Federacji rosyjskiego parlamentu), rosyjscy parlamentarzyści oskarżali stronę polską o dyskryminowanie rosyjskiego oligarchy. Domagali się także dymisji Budzanowskiego.

Co ciekawe, został on odwołany po aferze związanej z podpisaniem memorandum ws. gazociągu Jamał II. Przestudiowanie możliwości budowy nowego gazociągu zlecił 3 kwietnia Władimir Putin. Następnego dnia w Sankt Petersburgu spółka EuRoPolGaz (48% udziałów polskiego skarbu państwa) oraz Gazpromexport podpisały memorandum ws. studium wykonalności budowy gazociągu. Gdy informację o tym 5 kwietnia podała agencja ITAR-TASS, faktem podpisania memorandum zaskoczony był zarówno premier Tusk, jak i minister Budzanowski. Ten ostatni szybko został w związku z tym odwołany.

Zarzut blokowania inwestycji przez ministra i polski rząd podnosił publicznie również sam biznesmen. Posiada on podwójne obywatelstwo: rosyjskie i izraelskie. Niektóre z jego wypowiedzi można uznać za co najmniej zawoalowaną groźbę. Przykładem może być np. imputowanie Polakom antysemityzmu: jestem wdzięczny Tuskowi za to, że nie zamienili sporu w akcję antysemicką, bo od takich ludzi można oczekiwać przekroczenia takiej granicy. Inaczej, jako przewodniczący Europejskiego Kongresu Żydów, nie mógłbym tego tolerować

Wizyta polskich dziennikarzy

Według red. Majewskiego w Rosji gościli dziennikarze: „Rzeczypospolitej”, „Dziennika Trybuna”, „Przeglądu” i TVP. Z wymienionych tytułów ewentualne sprzyjanie rosyjskim inwestycjom w przypadku „Dziennika Trybuny” lub „Przeglądu” nie powinno dziwić. Dziennikarze mieli gościć m.in. w Moskwie i na Półwyspie Kolskim. Sam wyjazd organizował Leonid Swiridow, o którym głośno było ostatnio w polskich mediach (pisaliśmy o tym także w „Horyzoncie Jagiellońskim”). Ten korespondent „RIA Novosti” został oskarżony przez czeskich dziennikarzy o szpiegostwo, a Praga nie przedłużyła mu akredytacji.

Jak pisze Michał Majewski, Swiridow w odpowiedzi na oskarżenia wynajął prawnika, Jana Czarnogórskiego. Jest on… byłym premierem i ministrem sprawiedliwości Słowacji. Żadne z jego oskarżeń nie doprowadziło jednak nawet do sprostowania informacji.

Klub Wałdajski i znajomi Swiridowa

Być może ciekawszą kwestią jest jednak fakt, że Czarnogórski należy do grona uczestników tzw. Klubu Wałdajskiego – corocznego forum spotkań i debat organizowanych przez rosyjski MSZ. Wiedza na temat innych uczestników Klubu pozwala lepiej zrozumieć niektóre z powiązań polskich polityków.

Podczas jednego ze spotkań Klub Wałdajski gościł jedynie trzech Polaków: Adama Michnika („Gazeta Wyborcza”), Leszka Millera (SLD) oraz Andrzeja Rozenka (Ruch Palikota). Jak tłumaczył Rozenek w wywiadzie: (…) Od zawsze mówię o konieczności bardzo bliskich kontaktów między Polską, a Rosją, uważam, że te stosunki powinny być jak najbardziej przyjazne. I być może któraś z tych odpowiedzi dotarła do organizatorów (…), bardzo się cieszę, że zostałem doceniony. Gotów jestem też uwierzyć, że to wyróżnienie spadło na mnie dlatego, że byłem wicenaczelnym „Nie”, którego prorosyjska linia jest znana. A ponieważ wiadomo, że Urban nigdzie nie jeździ, to zaproszono mnie.

Jako ilustrację artykułu, „Wprost” opublikował zdjęcia Swiridowa właśnie z Leszkiem Millerem oraz Januszem Palikotem. W wyjeździe uczestniczyła także Agnieszka Wołk-Łaniewska, naczelna „Dziennika Trybuny” i wieloletnia koleżanka Rozenka oraz Urbana z redakcji „Nie”. Według informacji „Newsweeka” sprzed kilku miesięcy, w sprawie Azotów i Acronu pojawia się też nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego. Były prezydent miał lobbować na rzecz rosyjskiej spółki wśród polskich polityków.

ABW wkracza do akcji

Jeszcze w trakcie tournée dziennikarzy po Rosji, sprawą wyjazdu zainteresowała się ABW. Oficerowie Agencji zjawili się w Grupie Azoty, pytając o szczegóły podróży. Jak pisze red. Majewski, już podczas pobytu w Rosji, do biura Azotów zaczęły nadchodzić od dziennikarzy pytania, w których przewijały się „proacronowskie” tezy (m.in. że surowiec z afrykańskich złóż Azotów jest złej jakości).

Zaangażowanie ABW nie dziwi nie tylko dlatego, że w sprawę zaangażowana jest osoba oskarżana o szpiegostwo. Agencja w swoich rocznych raportach (m.in. za rok 2011 i 2012) niezmiennie podkreśla zainteresowanie rosyjskich służb polskim sektorem energetycznym. W raporcie za rok 2011 czytamy: jednym z głównych kierunków zainteresowań obcych służb specjalnych w Polsce, w tym zwłaszcza rosyjskich, jest polityka energetyczna naszego kraju.

Rozpoznanie sytuacji przez ABW pokrywa się w tej kwestii z opinią Polaków odnośnie rosyjskich inwestycji. Według badania opinii dla „Pulsu Biznesu” z zeszłego roku, 62% obywateli RP jest przeciw sprzedaży firm energetycznych rosyjskim koncernom. Jako strategiczne branże Polacy wskazali: energetyczno-paliwową, górniczą, bankową i chemiczną.

Biorąc pod uwagę determinację Wiaczesława Kantora, będzie on prawdopodobnie kontynuował próby przejęcia akcji Azotów. Kiedy temat znowu powróci na „jedynki” polskich mediów, warto szczególnie uważnie wsłuchać się w argumenty wspomnianych powyżej dziennikarzy i polityków.