Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Ewa Strankowska  7 października 2013

Strankowska: Szariat w szkolnych murach

Ewa Strankowska  7 października 2013
przeczytanie zajmie 2 min

Wprowadzona w 2010 r. w Wielkiej Brytanii reforma, pozwalająca m.in. różnym grupom i podmiotom na zakładanie „free school” – szkół finansowanych z podatków, a zarazem niezależnych od jakichkolwiek władz, umożliwiła tworzenie szkół w praktyce religijnych (mimo teoretycznych zapewnień o międzywyznaniowym charakterze). Jedną z takich szkół jest Al-Madinah w Derby (centralna część Wielkiej Brytanii), w której nauczycielki muszą ubierać się skromnie i nosić hidżab, a dziewczynki zajmują ostatnie rzędy w klasie, za chłopcami. Istnienie szkół opierających się na i nauczających prawa szariatu jest niezgodne z brytyjskim prawem, powinno się więc jednoznacznie zabronić takich praktyk w systemie edukacji – pisze Ewa Strankowska.

Sprawa szkoły Al-Madinah stała się głośna po doniesieniach o zamknięciu szkoły przez dyrektora, Stuarta Willsona, w czasie, gdy trwała inspekcja Biura ds. Standardów w Edukacji (Ofsted). Wcześniej pojawiły się również głosy nauczycielek twierdzących, iż były zmuszane do ubioru zgodnie islamskimi zasadami, a w przypadku jakiegokolwiek sprzeciwu – dręczone i zagrożone zwolnieniem z pracy. Ideą „free school” miało być umożliwienie podmiotom prywatnym stworzenia własnych jednostek edukacyjnych, z dowolnością w przygotowaniu programu (z wyjątkiem obowiązkowego zawarcia w nim zajęć z języka angielskiego i matematyki) oraz z indywidualnym systemem zatrudniania i wynagradzania kadry. Miały one zostać konkurencją dla szkół prywatnych, a będąc finansowane ze środków rządowych – stać się dostępne dla większej grupy osób, aby dzięki temu podwyższyć poziom edukacji. Jak się okazało, jednocześnie umożliwiły one zakładanie szkół islamskich.

Podczas wprowadzania zasad tworzenia tego typu jednostek edukacyjnych, minister edukacji Michael Gove zapewniał, iż istnieją zapisy, które nie pozwolą na pojawienie się szkół religijnych. Mimo to muzułmanom w Derby udało się obejść ten zakaz i z powodzeniem prowadzili od września 2012 r. szkołę w praktyce islamską. W sytuacji, gdy jest ona finansowana przez wszystkich obywateli, nie może funkcjonować w kontrowersyjny dla większości Brytyjczyków sposób. Zwłaszcza, że szacunkowo liczba podobnych szkół wynosi już ponad 200 w całym kraju, a w planach jest jeszcze co najmniej trzy razy tyle. Brak zależności od władz może doprowadzić do istnienia w angielskich miastach szkół uczących prawa szariatu oraz różnic w pozycji kobiety i mężczyzny. Brytyjski rząd powinien wziąć pod uwagę konsekwencje, jakie mogą pojawić się w przyszłości i już dziś zakazać takich praktyk, póki nie są one jeszcze powszechnie rozpowszechnione.