Gawlikowski: Warszawska szansa Kalisza
Co dla politycznej przyszłości Ryszarda Kalisza oznacza jego wspólne wystąpienie z Piotrem Guziałem? Czy ważniejsza jest tutaj opinia wyrażona przez Kalisza, dotycząca ewentualnego powołana komisarza stolicy przez Tuska, czy może sam fakt wspólnej konferencji z burmistrzem Ursynowa? – pisze Rafał Gawlikowski.
Jedno jest pewne. Kalisz szykuje się do startu w przedterminowych wyborach na prezydenta Warszawy. Jego deklaracja jest jasna i całkowicie zrozumiała z politycznego punktu widzenia (ostatni sondaż Millward Brown dla TVN24 daje Kaliszowi poparcie na poziomie 22%). W jego opinii, jeżeli Tusk zdecyduje się na powołanie komisarza, złamie prawo. Smaczku dodaje fakt, że Kalisz jest prawnikiem, a jego opinie, które w jakikolwiek sposób odnoszą się do kwestii prawnych, są skrupulatnie śledzone przez komentatorów, polityków i z pewnością również wyborców. Pytanie, które warto zadać, to w jaki sposób wystartuje Kalisz. Czy jako kandydat niezależny, czy startujący z nowej-starej partii Palikota? Czy może liczyć na poparcie ze strony burmistrza Guziała?
Ewentualne poparcie burmistrza Ursynowa jest możliwe. Musiałby on zrezygnować z samodzielnego kandydowania na urząd prezydenta stolicy, więc z pewnością nie zrobi tego za darmo. Może poprzeć Kalisza w zamian za dobre miejsce w wyborach do Europarlamentu w 2014 lub do parlamentu w 2015 z list Europy+. Nie wiadomo jednak, czy ambicje polityczne Guziała nie kończą się na poziomie samorządowym i czy będzie zainteresowany takim rozwiązaniem.
To poparcie jest warunkowane zaangażowaniem Kalisza w projekt Janusza Palikota. Na razie wszystko wskazuje na to, że ten plan może okazać się, lub jak twierdzą niektórzy, już okazał się fiaskiem. W takim wypadku Kalisz musi „grać” na własną większą podmiotowość polityczną. Jest on jednym z nielicznych polityków, którzy cieszą się bardzo wysokim poziomem zaufania społecznego. To jego ogromny kapitał, który może wykorzystać w kontekście samodzielnego startu w wyborach. Elektorat Platformy i Hanny Gronkiewicz-Waltz szuka kogoś, kto bliższy byłby PO, ale bardziej kompetentny. Ryszard Kalisz może być dla nich sensowną alternatywą.