Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Kamil Suskiewicz  29 września 2013

Suskiewicz: Mieszkania nie dla najbiedniejszych

Kamil Suskiewicz  29 września 2013
przeczytanie zajmie 2 min

W 2014 roku wchodzi w życie program Mieszkanie dla Młodych (MDM), mający za zadanie ułatwić zakup mieszkania osobom do 35 roku życia. Jest to nieco inna wersja obowiązującego do poprzedniego roku programu Rodzina na Swoim (RNS).

Najważniejsze różnice dotyczą sposobu realizowania dopłat. W dawnym programie państwo oferowało spłatę połowy odsetek od kredytu, który osoba objęta programem brała na zakup lub budowę nieruchomości mieszkalnej. Taka pomoc trwała maksymalnie 8 lat – po tym okresie kredyt trzeba było spłacać w całości samemu. W nowym programie dopłata realizowana jest w formie bezpośredniej; dla kupującego oznacza to obniżenie ceny mieszkania o 10, 15 lub 20% – w zależności od przysługującego mu zakresu państwowej pomocy.

Poza tym MDM ma limit wiekowy: obejmuje jedynie osoby poniżej 35. roku życia. Podczas gdy RNS nie uwzględniała początkowo tzw. singli, nowy program dotyczyć będzie zarówno osób samotnych, jak i małżeństw – z tym, że małżeństwa, zwłaszcza wielodzietne, mogą liczyć na większą dopłatę. Najwięcej zyskają osoby już posiadające przynajmniej dwójkę dzieci, których rodzina powiększy się w ciągu pięciu lat – takie rodziny mogą liczyć na 20% dopłatę. W tym zakresie program Mieszkanie dla Młodych staje się elementem polityki prorodzinnej.

Kolejną ważną zmianą jest zawężenie nowego programu do mieszkań i domów z rynku pierwotnego (budowanych przez deweloperów). RNS wspierała także zakup nieruchomości z rynku wtórnego oraz budowę domu na własną rękę. Zmianę taką argumentuje się chęcią wsparcia, niejako przy okazji programu, rynku budowlanego, a zwłaszcza branży deweloperskiej, która istotnie ucierpiała wskutek kryzysu finansowego i uchwalenia tzw. ustawy deweloperskiej.

Przy porównaniu pojawia się oczywiście pytanie, który program jest lepszy. Zdaje się, że o ile MDM jest dokładniej sprofilowany, skrojony tak, by trafić zwłaszcza do ludzi młodych, do rodzin z dziećmi oraz by wspomóc deweloperów – o tyle RNS skuteczniej eliminowała bariery, które stają na przeszkodzie w posiadaniu własnego mieszkania. Tam bowiem rodzina, która spłacała kredyt, otrzymywała de facto 35-40% dopłatę do każdej miesięcznej raty przez 8 lat. Tutaj, poprzez niższą cenę mieszkania, te raty też będą niższe, ale nie aż o tyle. Biorąc pod uwagę fakt, że gros korzystających z programu kupi mieszkanie na kredyt – różnica ta staje się kluczowa. Można zatem sądzić, że nowy program, choć oczywiście ułatwi nieco zakup własnego mieszkania, nie pozwoli niestety pokonać bariery w postaci zdolności kredytowej tym, którzy najbardziej tego potrzebują.