Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Krzysztof Bosak  24 września 2013

Bosak: Nie możemy czuć się w pełni bezpieczni

Krzysztof Bosak  24 września 2013
przeczytanie zajmie 2 min

Wczoraj w Szwajcarii odbyło się referendum w sprawie zniesienia zasadniczej służby wojskowej. To dobra okazja, aby zastanowić się nad funkcjonowaniem polskiej armii.  Czy Pańskim zdaniem przywrócenie zasadniczej służby wojskowej w Polsce jest pomysłem wartym rozważenia?

Jak najbardziej o obowiązkowej służbie wojskowej rozmawiać należy. Niemniej jednak dziś pomysł ten nie mógłby liczyć na poparcie społeczne, głównie ze względu na złą prasę. Obowiązująca jeszcze kilka lat temu zasadnicza służba wojskowa była zwyczajną stratą czasu, ze względu na niski poziom szkolenia, morale armii czy tak prozaiczne rzeczy jak braki w ekwipunku czy amunicji.  Myślę, że znaczna część młodych ludzi z przyjemnością brałaby udział w profesjonalnych szkoleniach wojskowych, gdyby miała do czynienia z kadrą na wysokim poziomie i odbywała je w dobrze wyposażonych obiektach. Zanim jednak przeprowadzimy dyskusję o przymusowym kierowaniu ludzi na jakieś wojskowe szkolenia, musimy mieć pewność, że będą one bezpieczne i wartościowe. Większość społeczeństwa nadal takiego przekonania nie ma.  

A może reforma zajęć z przysposobienia obronnego, zwiększenie ilości tych godzin lekcyjnych w szkołach średnich i większy nacisk na praktyczną formę zajęć to recepta na zmianę obecnej sytuacji?

Nie wierzę, że Ministerstwo Edukacji jest w stanie przeprowadzić tego typu reformę. Jestem zdania, że MEN nie ma kontroli nad tym, jak przeprowadzane są zajęcia w szkołach, jak realizowany jest program. Dalsza dyskusja na ten temat to niestety rozmowa o rzeczach całkowicie nierealnych.

Czy w dzisiejszych realiach Polacy mogą czuć się w kraju bezpieczni? NATO i stutysięczna armia są w stanie bronić naszych granic?

W tej sytuacji są co najmniej dwa punkty widzenia. Jeden z nich to spojrzenie, że tak powiem, apokaliptyczne – wyraża się w stanowisku, że polskiej armii praktycznie nie ma i nie można mówić o jakimkolwiek bezpieczeństwie. Drugi z kolei nazwał bym hurraoptymistycznym. Jesteśmy w NATO, mamy okres stabilnego pokoju, bezpiecznego położenia geopolitycznego, nie ma ryzyka agresji. W tym wypadku prawda leży gdzieś pośrodku. Owszem, aktualnie nikt bezpośrednio nam nie zagraża, a nasze wydatki na obronność są średnio wyższe niż w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Z drugiej strony poziom wyszkolenia i wyposażenia nadal jest wysoce niezadowalający. Przed polską armią wciąż wiele koniecznych reform, nowoczesnych programów do wdrożenia. Moi koledzy z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych podejmowali się swojego czasu różnych symulacji dotyczących ewentualnych konfliktów z krajami ościennymi. Brak jednak jasnego komunikatu ze strony władz, czy plany na wypadek takich sytuacji są potrzebne.Trudno dziś odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie, czy możemy czuć się w Polsce bezpieczni.

Rozmawiał Krzysztof Bieda