Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Jakub Bałtroszewicz  12 września 2013

Nie dla finansowania programów aborcyjnych. Rozmowa z Jakubem Bałtroszewiczem

Jakub Bałtroszewicz  12 września 2013
przeczytanie zajmie 5 min

11 maja 2012 r. w Brukseli została zarejestrowana Europejska Inicjatywa Obywatelska „Jeden z Nas”. Jaki jest główny cel działań prowadzonych przez wolontariuszy i twórców inicjatywy?

Sama Europejska Inicjatywa Obywatelska jest politycznym narzędziem, zapisanym w Traktacie Lizbońskim, które umożliwia obywatelom Unii Europejskiej zgłaszanie propozycji zmian w prawie europejskim.

Kiedy w październiku 2011 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał orzeczenie w sprawie Brustle vs Greenpeace, dowiedzieliśmy się, że embrion ludzki podlega ochronie; jest człowiekiem, który posiada swoją godność, a tym samym nie może stać się przedmiotem prawa patentowego. Bazując na tym wyroku, Carlo Casini, włoski europarlamentarzysta oraz przewodniczący największego ruchu pro-life we Włoszech, razem z ks. prof. Piotrem Mazurkiewiczem – wówczas sekretarzem generalnym COMECE – zaczęli wypracowywać propozycję, która mogłaby zostać zgłoszona przez obywateli Unii Europejskiej i w ten sposób zwiększyć zakres ochrony życia w Europie.

Okazało się bowiem, że Bruksela każdego roku przekazuje znaczne środki finansowe prywatnym instytucjom, które wykorzystują je w całości do finansowania programów aborcyjnych – głównie w krajach trzeciego świata – oraz przeprowadzają eksperymenty na komórkach macierzystych.

W tych okolicznościach głównym celem inicjatywy „Jeden z Nas” nie jest przekonywanie kogokolwiek, że aborcja powinna być zakazana, jako że taka regulacja na poziomie europejskim nie jest możliwa. To, o co walczymy, to przestrzeganie obowiązującego prawa unijnego. W świetle wspomnianego wcześniej wyroku TSUE ws. embrionów, praktyka przekazywania środków na finansowanie aborcji jest przecież czymś kuriozalnym i sprzecznym z europejskim ustawodawstwem. 

Na jakim etapie realizacji znajduje się obecnie cały projekt?

Aby nasza inicjatywa mogła zostać rozpatrzona przez Komisję Europejską na wysłuchaniu publicznym, muszą zostać spełnione dwa warunki. Po pierwsze komitet europejski złożony z przedstawicieli pięciu państw unijnych musi taki projekt zgłosić. Po rejestracji organizatorzy mają rok czasu na zebranie wymaganej liczby miliona podpisów, przy czym dla każdego kraju wyznaczane jest proporcjonalne i obligatoryjne minimum zebranych podpisów. Przykładowo dla Polski takie minimum wynosi 38 750. Po drugie owe minimum musi zostać spełnione przez co najmniej siedem państw UE.

Już dziś nastąpi ogłoszenie zebrania wymaganej liczby podpisów. Jest to ogromny sukces zarówno organizatorów, którym udało się skoordynować proces zbierania podpisów aż w 11 krajach UE, jak i samych obywateli, których głos zostanie usłyszany na unijnych salonach. Co ważniejsze, będzie to głos idący na przekór oficjalnym narracjom medialnym, niechętnym chrześcijańskiej wrażliwości.  

Nie możemy osiąść na laurach, gdyż mamy świadomość, że część podpisów może być nieważna. W związku z tym już 22 września organizujemy Europejski Dzień Zbierania Podpisów, który w Polsce przedłuży się do tygodnia. Celem tej akcji jest nie tylko zebranie dodatkowych, rezerwowych podpisów, lecz przede wszystkim medialne nagłośnienie całej sprawy.

Ta inicjatywa będzie prawdziwym testem, swoistym pokerowym „sprawdzam” dla demokratycznego charakteru Komisji Europejskiej. Czy brukselscy urzędnicy posłuchają głosu obywateli, czy może ich demokratyczność jest zwykłą fasadą kryjącą konkretną ideologiczną treść? Głos Europy to głos pro-life, wbrew temu, co prezentują lewicowe media.

Czy Komisja Europejska finansuje również polskie firmy zajmujące się programami aborcyjnymi? Jak wygląda sytuacja aborcyjna u nas w kraju na tle reszty państw Europy?

Według danych, które posiadamy, nie jestem w stanie powiedzieć, czy pieniądze z Unii Europejskiej trafiają do Polski na ten cel. Natomiast kiedy zwróciliśmy się do Komisji Europejskiej z oficjalnym pytaniem o to, jak wygląda wykorzystanie  pieniędzy na tego typu programy na terytorium całej UE, powstała bardzo ciekawa sytuacja. Mianowicie Unia Europejska, żeby udzielić informacji obywatelom, dokąd idą ich pieniądze, musi najpierw zapytać instytucji, która te środki otrzymała, czy na to pozwala. Nietrudno zgadnąć, że Komisja Europejska odmówiła nam odpowiedzi na nasze pytanie, zasłaniając się tajemnicą handlową i dobrem firmy, która te pieniądze uzyskała. Brakuje słów, aby określić absurd takich praktyk.

Jak wygląda zainteresowanie inicjatywami sprzeciwiającymi się aborcji w naszym kraju?

Jeśli chodzi o statystyki podpisów, Polska jest na drugim miejscu w Europie – bez żadnego wcześniejszego przygotowania logistycznego, zaplecza finansowego czy  instytucjonalnego. Bazując na czysto oddolnym działaniu udało nam się osiągnąć świetny wynik. Bez wątpienia dużo pomogło wsparcie Stolicy Apostolskiej: najpierw Benedykta XVI, a teraz papieża Franciszka. Mimo, że nie jest to inicjatywa kościelna, większość środowisk mobilizujących była związana z różnego typu ruchami parafialnymi, ale nie tylko. Zdobyliśmy prawie 200 tys. podpisów, z czego prawie połowa to głosy zebrane w Internecie, co jest najlepszym wynikiem w Europie.

Czy media w dzisiejszych czasach interesują się jeszcze takimi inicjatywami jak „Jeden z Nas”?

Zainteresowanie medialne było bardzo duże, szczególnie w Internecie. Jednak były to media, przynajmniej luźno, związane z Kościołem katolickim. Pojawiały się również artykuły w mainstreamowych mediach, szczególnie na samym początku akcji, zazwyczaj w prześmiewczym tonie. Nam jednak takie ironiczne komentarze nie przeszkadzały i przeszkadzać nie będą. Lepiej niech mówią o nas źle, niż nie mieliby mówić w ogóle. A wszystkim niedowiarkom możemy pokazać teraz nasz milion podpisów.

Jak inaczej, niż poprzez złożenie  podpisu pod obywatelskimi inicjatywami, możemy zaprezentować swój sprzeciw wobec aborcyjnych praktyk na terenie Polski i Unii Europejskiej?

Zachęcam wszystkich ludzi do tego, aby dawali świadectwo. W ostatnich badaniach przeprowadzonych przez CBOS, 75% Polaków opowiedziało się za życiem dla nienarodzonych. Rok temu, gdy takie badania robił Kościół, pojawiały się zarzuty o ich nierzetelność. Dobrym świadectwem może być pokazywanie, że opowiadanie się przeciw aborcji nie wynika z przynależności do jakiegoś środowiska wyznaniowego, lecz jest wyrazem uniwersalnych wartości, naszego humanizmu. Warto zaznaczyć, że na sukces naszej inicjatywy nie złożył się wysiłek wyłącznie katolików. W Holandii za akcję odpowiadają protestanci, w Rumunii prawosławni, a w Grecji czy na Cyprze grekokatolicy.

Ogromną rolę do odegrania mają również mężczyźni. Trudno mi uwierzyć, że jeśli przy kobiecie stoi dojrzały i odpowiedzialny mężczyzna,  poczuje się ona zmuszona do tak dramatycznego kroku, jakim jest aborcja. Faceci, zrzućcie krótkie spodenki i przestańcie być wiecznym „Piotrusiem Panem”! Jeżeli zdecydowaliście się na seks ze swoją partnerką, nie spodziewajcie się, że owocem tego współżycia będą motylki! A jeżeli powołałeś życie do istnienia, to jesteś za nie odpowiedzialny – w tym samym stopniu co kobieta, która to życie wyda na świat.

Osobiście jestem zwolennikiem pozytywnego przekazu, tzn. nie jestem przeciw zabijaniu, tylko po prostu jestem za życiem. Chciałbym, żeby ludzie nie wstydzili się, ze są pro-life, bo myślę, że to powód do dumy. A dzięki ich głosom być może silniej uda się zaznaczyć obecność tematu ochrony życia nienarodzonych w przestrzeni publicznej.

Czy po zakończeniu zbierania podpisów zamierzacie nadal kontynuować działanie? Istnieje przecież duże prawdopodobieństwo, że inicjatywa nie przyniesie pożądanych efektów. Co potem?

Mogę z dumą powiedzieć, że Kraków w połowie listopada  będzie gospodarzem I Międzynarodowego Kongresu Ruchu Obrony Życia „Jeden z Nas”, które odbędzie się w Łagiewnikach. Na nasze zaproszenie do stolicy Małopolski  przyjadą główne postacie inicjatyw pro-life z całej Europy. Zjawimy się w Krakowie, żeby świętować sukces, gdyż wspólnie stworzyliśmy odpowiednie struktury, a dzięki temu znamy się i przyjaźnimy. Ogromny potencjał, jaki drzemie w tym kongresie, musi być wykorzystany w przyszłości. Inicjatywa obywatelska na forum UE jest tylko pierwszym krokiem na drodze stworzenia trwałej reprezentacji obywateli opowiadających się za życiem, rodziną oraz tradycyjnymi wartościami. Chcemy pokazać nie tylko UE, lecz także ONZ, że jest to głos Europy, który musi zostać wysłuchany.  

Rozmawiał Paweł Grzegorczyk