Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Petros Tovmasyan  9 września 2013

Tovmasyan: Wielu pójdzie za Gowinem

Petros Tovmasyan  9 września 2013
przeczytanie zajmie 2 min

Stało się to, na co czekaliśmy od dawna. 9 września o godzinie 13 Jarosław Gowin ogłosił swoje odejście z PO. Przypomina to trochę zachowanie Donalda Tuska z 2001 roku, gdy po przegranych wyborach na przewodniczącego Unii Wolności odszedł z partii i założył Platformę Obywatelską. Tamten ruch spowodował rozpad UW i rewolucję na polskiej scenie politycznej. Jakie będą skutki dzisiejszej decyzji Gowina? Kto za nim pójdzie? – pisze Petros Tovmasyan.

Komentatorzy polityczni jak mantrę powtarzają bajeczkę, którą liderzy zabetonowanej sceny opowiadają zaniepokojonym – poza wielką partią nie ma życia politycznego. Oderwani od rzeczywistości dziennikarze nie potrafią i nie chcą zobaczyć , że koalicja PO-PSL-SLD w niedzielnych wyborach na Podkarpaciu zebrała 20% głosów. Gowin nie jest tym, który popełnia politycznie samobójstwo. On opuszcza Titanica. Co prawda dziś płynie samotnie na szalupie, ale na opuszczonym pokładzie wielu się za nim ogląda; gdy zobaczą, że zbliża się do lądu, zwodują i swoje łodzie ratunkowe. Im bliżej wyborów, tym intensywniej rozpocznie się liczenie szans na następną kadencję. Ci, którzy mają zagwarantowaną jedynkę czy dwójkę, zostaną przy Tusku, a reszta zacznie się zastanawiać. To Gowin będzie dla nich przystanią.

O tym, że Gowin jest naturalnym liderem dla środowiska PJN, mówiło się od dawna. Paweł Kowal nie wydaje się zbytnio przywiązany do swej roli. W wywiadzie do TVN24 nie mógł ukryć entuzjazmu i mimo, że deklarował oczekiwanie na decyzję byłego ministra sprawiedliwości, oświadczył w pośpiechu, że „wielu do nas dołączy”. PJN może nie ma dużego poparcia, ale to struktura stabilna i oczyszczona z karierowiczów, mająca w swoim składzie wielu liderów samorządowych młodego pokolenia – w istocie przedstawia znacznie większą wartość polityczną niż Ruch Palikota z lewej czy Solidarna Polska z prawej.

Przemysław Wipler kilka miesięcy temu rozpoczął budowanie własnego ugrupowania. Opublikowana wczoraj lista koordynatorów Ruchu Republikańskiego w Polsce pokazuje, że bardzo ciężko pracował. Oczywiście nie ma mowy o legendarnym 19% poparciu; na razie jest test przy referendum o odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz, który pokaże, na co stać Wiplera, budującego przecież swoje środowisko przede wszystkim w Warszawie. Gowin nie dołączy do Republikanów, co oświadczył na konferencji prasowej, jednak Republikanie chętnie staną się częścią jego ruchu. Wipler będzie miał wówczas dużo lepszą kartę przetargową niż jako polityczny singiel.

Jednak szansą Gowina nie są ani Republikanie, ani PJN. Czekają na niego tysiące ludzi, którzy przez ostatnie lata, znudzeni wojną PiS-PO, nie potrafią znaleźć miejsca dla siebie na scenie politycznej. Dziś Gowin jest jednym z najważniejszych politycznych nazwisk w Polsce. Jeżeli będzie działać  zdecydowanie, przyciągnie do swojego ruchu tysiące głodnych polityki młodych liderów. Wipler jest za mało znany, Kowal nie jest naturalnym liderem, Gowin ma szansę stać się grabarzem dualistycznego porządku. W polskiej polityce zaczyna być gorąco – i to na poważnie.