To wstęp do podwyżki podatków. Rozmowa z Arkadym Saulskim.
Jakie skutki może przynieść przesunięcie o dwa lata terminu powrotu podstawowej stawki VAT do 22%? Czy utrzymywanie wysokich podatków to najlepszy sposób na ratowanie finansów politycznych?
To tak naprawdę wstęp do podwyższenia VAT-u. Takie działanie jest charakterystyczne dla dwóch rodzajów rządów – tych zdesperowanych i tych prezentujących słabą znajomość realiów gospodarki. Rząd wybiera metodę pozyskania pieniędzy najprostszą z możliwych – bierze je z kieszeni obywateli. Nie tędy droga. Dramat Polski polega właśnie na tym, iż nasz kraj wciąż jest za biedny na to by wdrażać ryzykowne pomysły państw lepiej rozwiniętych (a więc zamożniejszych), ale jednocześnie jest zbyt bogaty by po prostu ogłosić niewypłacalność i upadłość wobec ogromu zadłużenia. W moim przekonaniu Polska jest obecnie w na tyle poważnej sytuacji, że przesunięcie obniżenia VATu o dwa lata nic nie da. Ceny pójdą ostro w górę, odbije się to na finansach wszystkich gospodarstw domowych – nawet tych najzamożniejszych. W tej sytuacji lepiej pozostawić obywatelom ich pieniądze w ich kieszeniach – sami najlepiej będą wiedzieć jak je wydawać i w długim okresie gospodarka na tym zyska. Jednak chodzi przecież o działania szybkie, mające ratować sytuację polityczną rządu, a nie o długofalowe uzdrowienie finansów państwa. Byłbym za tym by VAT obniżyć – państwo zyska na tym w długim okresie. Czas kryzysu i spowolnienia należy wykorzystać na poważne zmiany systemowe.
Czy długofalowy wymiar takiego rozwiązania, może w przyszłości zdestabilizować polską gospodarkę i doprowadzić do upadku wielu przedsiębiorstw?
Zdecydowanie zdestabilizuje to gospodarkę. Pamiętajmy o zawieszeniu progów ostrożnościowych, które pozwoli władzy na dalsze zadłużanie Polski i Polaków. Decyzja w sprawie VAT-u ma sprawić, że nasz kraj znów zyska na atrakcyjności dla pożyczkodawców, tak jak było w przypadku desperackiego podwyższania wieku emerytalnego. Tylko, że rynki finansowe już na temat naszej gospodarki mają wyrobione zdanie i dalsze kredyty będą już udzielane na skrajnie niekorzystnych dla nas warunkach. Co do przedsiębiorstw, to nie tyle będą zamykane, co zwyczajnie zaczną emigrować – już teraz coraz więcej polskich firm przenosi się do Wielkiej Brytanii ze względu na korzystniejsze przepisy podatkowe. Jesteśmy członkiem UE, jest to więc bardzo łatwe. Część z nich na pewno upadnie, te najbardziej atrakcyjne przejmą holdingi. Pamiętajmy także o mikro-przedsiębiorcach – tych najmniejszych, lokalnych biznesach, które czeka śmierć wskutek prowadzenia dalszej takiej polityki. Uwaażam, że recesja jest dopiero przed nami.
Jakie to może mieć skutki polityczne dla Platformy Obywatelskiej?
Sądzę, że Platforma będzie miała większe kłopoty z powodu trwającej w środku wojny domowej. Natomiast przesunięcie obniżki VAT to także cios dla tego, kto będzie rządził w roku 2016. Kto by to nie był, zostanie postawiony w trudnej sytuacji – jeśli wciąż Polska będzie tkwić w spowolnieniu (albo nie daj Bóg – w recesji) to decyzja o dalszym utrzymaniu VAT-u na niezmienionym poziomie uderzy tej partii w sondaże. Z kolei decyzja o obniżeniu podatku byłaby dobra dla społeczeństwa, ale dla ugrupowania rządzącego może oznaczać kolejną zmianę nastrojów społecznych i odpłynięcie „elektoratu protestu”. Powtarzam – oddajmy wreszcie władzę obywatelom nad ich pieniędzmi, bo w tej chwili znajdujemy się w sytuacji rosnącej polaryzacji społecznej wskutek rozwarstwienia dochodów. A taka sytuacja społeczna to grząski grunt dla każdej partii i każdego rządu.
Rozmawiał Bartłomiej Orzeł
Bartłomiej Orzeł
Arkady Saulski