Spendel: Outsourcing nie oznacza podrzędności
Jak podał szef Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, nasz kraj znajduje się na drugim miejscu w Europie pod względem liczby miejsc pracy w sektorze outsourcingu. Wynik ten świadczy o dobrej kondycji polskiej gospodarki, która z powodzeniem przystosowuje się do zmieniającego się kształtu światowego rynku – pisze Jacek Spendel.
We współczesnym świecie zjawisko outsourcingu jest powszechną praktyką, stanowiącą integralną część globalnej gospodarki. W tej sytuacji wynik Polski może tylko cieszyć, gdyż świadczy o elastyczności i atrakcyjności naszego rynku dla zachodnich koncernów.
Z całą pewnością wykorzystywanie zjawiska outsourcingu jako argumentu za peryferyjnością naszej gospodarki jest błędne. Przeciwnie, rozwój tego sektora świadczy bowiem o zdolności adaptacji polskiego państwa do zmieniającego się podziału pracy w światowej gospodarce oraz o umiejętnym podążaniu za współczesnymi normami. Tym bardziej, że istnieją również rodzime firmy zlecające usługi podwykonawcom, na przykład do państw azjatyckich.
Ewentualne sztuczne próby zmiany tego stanu rzeczy mogą przynieść odwrotne skutki od zamierzonych. Potencjalny interwencjonizm państwa w celu zwiększenia liczby polskich firm zlecających zadania na zewnątrz, kosztem redukcji sektora naszych przedsiębiorstw outsourcingowych, zaowocowałby najprawdopodobniej zmniejszeniem ogólnej liczby miejsc pracy. Obrażanie się na dzisiejszy kształt globalnej gospodarki nie jest w tych okolicznościach pożądanym rozwiązaniem.