Reforma sił zbrojnych może zaszkodzić armii
Sebastian Rodzik z Zespołu Ekspertów Klubu Jagiellońskiego analizuje założenia nowej struktury kierownictwa i dowodzenia Sił Zbrojnych RP. Jego zdaniem proponowane zmiany zmierzają w złym kierunku.
Górnolotne założenie reformy, mające uprościć i skrócić proces decyzyjny, de facto wydłuża go poprzez wprowadzenie pośredników, czyli brak bezpośredniego połączenia pomiędzy dowódcami poszczególnych sił a Ministrem Obrony Narodowej. Ponadto ustawa łamie podstawową wojskową zasadę o podległości jednokierunkowej. Tworzy trzy niezależne, a równorzędne organy centralne (Szefa SG oraz dwóch Dowódców Sił Zbrojnych), co – jak już wspomniano – będzie rodzić spory kompetencyjne – wylicza autor tekstu.
Można tylko domniemywać, czy aspiracją pomysłodawców było obniżenie roli Sztabu Generalnego? Być może cała reforma ma charakter wyłącznie propagandowy? Prezentacja szefa BBN, zilustrowana graficznie i przekazana w formie opowieści o wodzach, Indianach czy pierwszym żołnierzu, ma prawdopodobnie zaszczepić w społeczeństwie przekonanie, iż reforma faktycznie zmierza do unowocześnienia armii i zredukowania zbędnych etatów – kończy analityk ZEKJ.
Więcej w analizie Sebastiana Rodzika