Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.
Marek Steinhoff-Traczewski  12 sierpnia 2013

Steinhoff-Traczewski: Między służbą a pracą

Marek Steinhoff-Traczewski  12 sierpnia 2013
przeczytanie zajmie 1 min

Z jednej strony krytykujemy rządzących za ich marne kwalifikacje. Z drugiej zaś na pomysły podwyższenia ich płac reagujemy z oburzeniem, mówiąc o władzy jako służbie dla państwa. Tymczasem rzeczywistość jest nieubłagana: za jakość trzeba płacić – pisze Marek Traczewski.

Przy roztrząsaniu kwestii wynagrodzeń władzy publicznej, kluczowe jest dokonanie rozróżnienia na stanowiska o charakterze politycznym (ministrowie) oraz stanowiska o charakterze urzędniczym (szefowie departamentów).

W pierwszym przypadku zasadnym wydaje mi się rozpatrywanie tych funkcji przez pryzmat służby obywatelskiej, a nie miejsca zarabiania wielkich pieniędzy. W tym kontekście obecne wynagrodzenie premiera czy prezydenta, oscylujące wokół poziomu 11-15 tys. złotych, jest zupełnie wystarczające.

Inaczej ma się rzecz w odniesieniu do podwładnych ministrów. Wbrew obiegowym opiniom to właśnie oni, a nie ich polityczni zwierzchnicy są głównymi architektami rządowych reform. Charakter ich pracy wymaga od nich eksperckich kwalifikacji, a jej efekty są odczuwalne dla każdego obywatela. Tymczasem ich zarobki są kilkukrotnie niższe niż w sektorze prywatnym (wynagrodzenie dyrektorów departamentów ministerialnych waha się w okolicach 6-8 tys. zł).

Moim zdaniem optymalnym rozwiązaniem tego problemu jest działanie dwutorowe. Po pierwsze należy systematycznie, stanowczo, ale z rozsądkiem zmniejszać rozmiary administracji publicznej. Po drugie zaś podnieść dwu- lub trzykrotnie poziom płac ekspertów pracujących w ministerstwach, aby ich funkcji nie pełniły osoby, które nie poradziły sobie w sektorze prywatnym.