Janus: Trzy strzały na ratunek japońskiej gospodarce
Galopująca w latach 70. i 80. japońska gospodarka charakteryzuje się w ostatnich dwudziestu latach wyraźnie niższymi stopami wzrostu. Świadomość ekonomicznej stagnacji „straconych dekad” wpływa negatywnie na nastroje Japończyków. Tym większe nadzieje i emocje budzą w nich propozycje reform charyzmatycznego premiera Shinzo Abe – pisze Jakub Janus.
Na Abenomikę składają się trzy obszary działań, nazwane przez japoński rząd „strzałami”, mającymi wspólnie podążać do celu, jakim jest przyspieszenie wzrostu gospodarczego kraju. Pierwszą ze strzał jest polityka pieniężna, nakierowana na zwiększenie tempa inflacji oraz deprecjację jena, które mają z kolei pobudzić konsumpcję i eksport. Drugim obszarem jest polityka budżetowa, której zadaniem jest dynamizacja gospodarki od strony popytowej, na co wpływać powinny zwiększone wydatki rządowe. Trzecią płaszczyznę działań określono szeroko jako „reformy strukturalne”, przez co rozumie się oddziaływanie na podażową stronę gospodarki – zwiększenie jej możliwości produkcyjnych.
Mówiąc krótko ekonomia według Abe to ekspansja budżetowa o cechach keynesistowskich, z odpowiadającą postulatom monetaryzmu polityką pieniężną, której nie powstydziłby się Milton Friedman. Jednocześnie warto zauważyć, że żadne z założeń rządu Japonii, nie jest samo w sobie nowatorskie, a Shinzo Abe zdecydował się jedynie na ułożenie pakietu reform na swój sposób. W obliczu ogólnoświatowego kryzysu, wielu ekspertów z zaciekawienie spogląda na rozwój sytuacji w Japonii. Powodzenie tego odważnego planu zależy od wielu czynników i długo jeszcze pozostanie kwestią otwartą. Jednego politycy i ekonomiści w Polsce i Europie mogliby się z pewnością od Japończyków uczyć: zdecydowania i determinacji w podejmowaniu wielkich reform.