Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Co z tego, że mają receptę, skoro nie mogą jej wykupić? Seniorzy pilnie potrzebują naszego wsparcia

przeczytanie zajmie 4 min
Co z tego, że mają receptę, skoro nie mogą jej wykupić? Seniorzy pilnie potrzebują naszego wsparcia micheile dot com/unsplash.com

Polscy seniorzy są grupa szczególnie narażoną na skutki inflacji. Gwałtowny wzrost cen uderza w ich i tak już szczupłe dochody, pochodzące głównie z emerytur lub świadczeń rentowych.  Niektórzy z nich od dłuższego czasu stają przed bardzo trudnym wyborem: kupić leki czy żywność. W opublikowanym przez WP artykule przytaczane są druzgocące dane z raportu wykonanego na zlecenie Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym”. Wynika z nich, że wydatki na leki obciążają budżet domowy prawie 95% starszych osób, a blisko 80% z badanych zdarzyło się nie wykupić recepty ze względu na jej cenę.

W takiej sytuacji obawy osób starszych o ich przyszłość wydają się być jak najbardziej uzasadnione.  W zleconym badaniu oprócz pytań o recepty nie zabrakło też pytań o to, jakie kwoty wydają seniorzy miesięcznie na leki i czy stanowi to według nich obciążenie ich budżetu domowego. Odpowiedzi ponownie są niepokojące: 77% pytanych wskazało, że ich miesięczne wydatki na leki wynoszą ponad 100 zł. Można się domyślać, że dla wielu wydatki tego rzędu stanowią duży problem i negatywnie wpływają nie tylko na budżet, ale i na ich poziom życia.

Dane wynikające z raportu zdają się mieć odzwierciedlenie w praktyce lekarskiej, o czym również można przeczytać w artykule. „Kiedy próbujemy zdiagnozować brak postępów w leczeniu seniorów, zdarza nam się słyszeć, że nie wykupili leków, bo były za drogie. To są najczęściej pacjenci z wielochorobowością, a przerwy w leczeniu są niebezpieczne i mogą w znaczący sposób wpłynąć na pogorszenie stanu zdrowia”, mówi dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

W niektórych sytuacjach nie kupowanie leków może prowadzić do gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia, doprowadzając nawet do hospitalizacji. Idą za tym koszty społeczne i finansowe zarówno dla państwa, jak i dla rodzin osób starszych. W wielu krajach władze wdrażają programy mające rozwiązać kwestie problemu dostępności do leków lub przynajmniej obniżyć ich cenę.

Również w Polsce od kilku lat realizowany jest program „Leki 75+”(lista bezpłatnych leków dla osób po 75 roku życia uzupełniona w 2022 roku), który cechuje się prostym działaniem. Wystarczy, że chory senior umówi się na wizytę do swojego lekarza rodzinnego, który wystawia pacjentowi receptę na leki. Jeżeli znajdują się one na wykazie bezpłatnych leków znajdujących się w programie, lekarz dopisuje na recepcie literę „S” w polu uprawnień dodatkowych. Na podstawie tego oznaczenia i peselu pacjent odbiera leki od farmaceuty bez dodatkowych opłat.

Program odniósł spory sukces i w ciągu kilku lat działania zmniejszył o ponad 500 mln wydatki na leki u seniorów 75+.  Warto jednak zauważyć, że osób powyżej 60 roku życia jest już w naszym kraju prawie 10 mln, a tych powyżej 75 – około 3,5 mln. Oznacza to, że blisko 2/3 seniorów otrzymuje zdecydowanie za małe wsparcie od państwa, biorąc pod uwagę obecna sytuacje.

Rząd powinien podjąć kroki w celu rozszerzenia istniejących już programów, takich jak „Leki 75+” lub utworzeniu nowych, aby chronić zdrowie osób starszych. Najprostszym i najszybszym rozwiązaniem byłoby rozszerzenie założeń  programu „Leki 75+” na młodsza część emerytów, np. od 60 roku życia. Dobrym rozwiązaniem byłoby również poszerzenie listy leków refundowanych oraz kampania edukacyjna, która informowałaby seniorów  o istnieniu tańszych zamienników najdroższych leków (zwłaszcza, że często mają one identyczny skład i ich używanie zamiast oryginalnych nie miałoby negatywnych konsekwencji zdrowotnych).

Wszystkie te rozwiązania należałoby wdrożyć jak najszybciej, gdyż sytuacja ekonomiczna starszych osób pogarsza się z dnia na dzień.